Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 


Zawsze uważałam, że prowadzenie pamiętników, dzienników itp. to strata czasu. Ale zmieniłam zdanie pewnego lipcowego dnia, gdy wydarzyło się coś niezwykłego. Coś, co zmieniło całe moje życie. Na zawsze! Coś, co nie przytrafia się zwykłym 11 - letnim dziewczynom, bo właśnie tyle mam lat. Nazywam się Hermiona Granger i mieszkam wraz ze zwykłymi rodzicami (obydwoje są dentystami) w najzwyklejszym angielskim miasteczku. Ale ja nie jestem zwykłą dziewczyną, ja jestem czarodziejką!
| Koniec Sierpnia + Wrzesień | Październik | Listopad | Grudzień | Styczeń | Luty |
| Marzec | Kwiecień |


01.03
Jejku! Ja jestem niemądra! Zamiast głowić się nad aferą łóżkową, powinnam była uczyć się do egzaminów. Przecież jest już marzec! Koniec roku niedługo! Jeżeli nie zdam, zostanę w pierwszej klasie na następny rok albo w ogóle mnie wyrzucą z Hogwartu. Jednego jestem pewna, Snape nam nie odpuści. Jak on da jakieś pytanie, to będą problemy! Zaczynam ostrą naukę. Nie ma lenistwa!

02.03
Ufff... Wczoraj na korytarzu spotkałam profesora Quirrella. W sumie nie ma w tym nic dziwnego! Nauczyciele często chodzą korytarzami i równie często spotykają uczniów. Jednak wczoraj dokładnie mu się przyjrzałam. Wydaje mi się, że jest on bardzo twardy i tak łatwo nie ulegnie Snape'owi. I całe szczęście! Jeśli on tego nie wytrzyma, a Snape dorwie się do Kamienia Filozoficznego, to będą poważne kłopoty. Co prawda Quirrell jest już coraz bledszy i szczuplejszy. Ale może jakoś to wytrzyma. OBY!!!

03.03
Dopiero teraz zajrzałam do książek! I sama się przeraziłam ile tam tego jest! Całe księgi, stronice i listy (zwłaszcza składniki do różnych eliksirów) pisane drobnym drukiem. Nie wspominając o różnych zaklęciach! Jejku! Jak ja mam zdążyć? Został mi już tylko marzec, kwiecień i maj. Idę się uczyć, bo naprawdę nie zdam.

04.03
Uczę się! Uczę, uczę, uczę, uczę, uczę... Hmm... Czemu ja tracę cenny czas na pisanie słowa uczę, kiedy czeka mnie jeszcze tyle pracy?

05.03
Tak jest zawsze! Gdy tylko jakiś normalny człowiek (a raczej czarodziej) siada do nauki i chce zgłębić jak najwięcej tajników magii, coś mu przeszkadza. Jak nie to, to co innego i tak w kółko. Dzisiaj na przykład chciałam nauczyć się odróżniać ząb myszy od zęba szczura (to na eliksiry). Już otwieram książkę, gdy nagle do pokoju wspólnego Gryfonów wpadają Lavender i Parvati. Obie wyglądają na bardzo zadowolone z siebie.
- Hermiono! - Zwraca się do mnie Parvati. - Profesor McGonagall cię woła. Czeka na dole... Wyjdź z pokoju Gryfonów, zbiegnij po schodach i ją znajdziesz.
Zrobiłam wszystko tak jak mi kazały... Tyle, że na schodach zaczepiłam o jakąś linkę i runęłam jak długa. Na szczęście i na nieszczęście wpadłam w czyjeś ramiona. Złagodziło to upadek, ale te ramiona, w które runęłam... Należały... Do... Do... Do... Do... Do profesora Snape'a. Jednego jestem pewna! Z eliksirów mam przchlapane do końca życia.

06.03
Okazało się, że ten wypadek wcale nie był przypadkowy. To Parvati i Lavender rozciągnęły niewidzialną magiczną nić, o którą się przewróciłam. I to one kazały profesorowi Snape'owi chwilkę poczekać przed schodami pod jakimś błahym pretekstem. Zrobiły to, bo jak stwierdziły za dużo się uczę i przydałaby mi się jakaś rozrywka. Bardzo śmieszne! Jakież one maja poczucie humoru! Szkoda tylko, że Snape nie jest taki dowcipny!

07.03
Muszę się uczyć, bo już i tak stanowczo za dużo sobie odpuściłam. Egzaminy tuż, tuż, a ja tak mało umiem.

08.03
Uczę się...

09.03
Uczę się...

10.03
Ucz... Nie mam już siły się uczyć! Idę spać!

11.03
Ależ ja jestem zapracowana. Ciągle tylko nauka i nauka... Pomyślałam, że pora na malutka odmianę. Jutro chyba wybiorę się na długi spacer. Może pochodzę wokół zamku! To jest pomysł!



12.03
Byłam na spacerze! Ale chyba lepiej by się stało, gdybym nie opuszczała Hogwartu. Jak zwykle musiałam wpaść w kłopoty! Powinnam się tego spodziewać! W końcu zawsze tak jest: Hermiona + ciekawość = kłopoty Ale co gorsza nie są to tylko kłopoty, ale KŁOPOTY!!! Ale przejdźmy do sedna sprawy. Otóż wyszłam sobie na błonia Hogwartu, żeby lepiej poznać okolice mojego domu. Hogwart można nazwać moim drugim domem, gdyż spędzam w nim aż 10 miesięcy w roku. Wracając jednak do opowieści! Szłam powoli brzegiem jeziora, gdy poczułam na sobie czyjś wzrok. - Kim jesteś? - Krzyknęłam odwracając się, ale odpowiedziała mi jedynie cisza. Usiadłam na trawie i znowu się rozejrzałam, ale nawet gałąź nie zaskrzypiała. - Kimkolwiek jesteś, proszę cię wyjdź! Nie skrzywdzę cię! I wtedy ujrzałam jakąś świetlistą istotę, ale zanim zdążyłam choćby drgnąć zniknęła w gęstwinie Zakazanego Lasu. Pewnie ktoś inny nie widziałby w tej sytuacji nic kłopotliwego. Ale nie ja! Mój problem leży w mojej dociekliwości i wiem, że dopóki nie dowiem się, co to było, nie będę mogła się skupić na nauce.

13.03
Przewertowałam już dziesiątą z kolei księgę, a nie ma w nich ani jednego słowa o jakichkolwiek ŚWIETLISTYCH ISTOTACH!!! Ale nie poddam się! Dowiem się, co to było albo nie zdam egzaminu!

14.03
Jakbym miała mało problemów ze świetlistymi postaciami, to jeszcze do szału doprowadza mnie postawa Rona i Harry'ego. Gdybym miała streścić w dwóch zdaniach to, co na temat nauki powiedział Ron, brzmiałoby to tak: - Po co się uczyć!? Po co zdawać egzamin?! Nie ujął tego tak, ale to miał na myśli. Szkoda, że jeszcze nie dodał: - Jestem tak inteligentny, że zdam wszystkie egzaminy bez nauki. Albo raczej: - Jestem tak inteligentny, że niedobrze się robi!

15.03
Znalazłam ciekawa książkę: "Istoty Hogwartu" i już mam pewne podejrzenia, co do tego, co to była za świetlista postać. Jeśli mam rację, to jest sposób, żeby zobaczyć ja jeszcze raz! Muszę tego spróbować!

16.03
Moja metoda nie zawiodła! Usiadłam na brzegu jeziora, zanuciłam cicho piękną pieśń i rzuciłam na siebie zaklęcie Świetlistości, czy jak ono się zwie (musze sprawdzić). Czar ten sprawił, że wokół mnie wytworzyła się niebieska otoczka, ale wyglądała ona bardziej żałośnie niż pięknie. Jednak to wystarczyło! Po jakiejś godzinie na skraju lasu ukazał się piękny, świetlisty i tak niezwykły jednorożec, że mowę mi odebrało... Ale resztę opiszę jutro, bo bardzo chce mi się spać!

17.03
Wracając do historii o jednorożcu! Próbowałam do niego podejść, ale z każdym moim krokiem w jego kierunku, on się odsuwał. W końcu spłoszony uciekł! Nikt na świecie nie ma pojęcia, jak bardzo chciałabym go jeszcze kiedyś zobaczyć! Och! Ale teraz pora się uczyć!

18.03
Profesor Snape się na mnie wyzywa! Chyba jest zły o ten incydent na schodach. Chodzi o to wydarzenie, gdy przez głupią Lavender i jeszcze mniej inteligentną Parvati wpadłam w ramiona tego niezwykle przystojnego (?), czarującego (??), słodkiego (???) i miłego (???????????) profesora. Och! Ileż dziewczyn chciałoby być wtedy na moim miejscu! Aż całe zero!!! Czemu wszystko przydarza się akurat mnie?

19.03
Wczoraj byłam taka rozżalona swą nieszczęsna dola, że zapomniałam napisać, co zrobił mi profesor Snape! Ale właściwie wczoraj mi tylko groził, a dzisiaj to zrobił. Otóż zapytał mnie jak przygotować eliksir nietopezi! Dobrze wie, że to jedyny napój, z którym mam trudności. Trudności? Nie nazwałabym tego tak! Po prostu czuje obrzydzenie nie tylko na jego widok, ale nawet na myśl o nim! Cała historia skończyła się po prostu rewelacyjnie! Prawie zwymiotowałam na ręce Snape'a, ale przecież jest wspaniale!

20.03
Jejku... Jaki piękny dzień! Słoneczko świeci, a ja muszę kuć! Gdyby to jeszcze było coś ciekawego! Ale nie! Po co? Snape za karę kazał nauczyć mi się 30 zastosowań nietoperzych skrzydeł! Horror! Jak skończę kucie, to chyba pójdę do gabinetu profesora Snape'a i wysypię mu całe wiadro nietoperzych skrzydeł na głowę.

21.03
Hmm... Chyba jednak ogonki myszek będą lepiej pasować do nosa Snape'a niż skrzydła nietoperzy!

22.03
Muszę coś zrobić z profesorem Snapem, bo on się strasznie panoszy! Mam go serdecznie dość. Jutro mam się z nim spotkać w lochach, żeby mnie odpytał z zastosowań nietoperzych skrzydełek i przydałby się z tej okazji zgotować mu imprezę z piekła rodem!!! Hmm... Czego boi się Snape? Mam już pewien pomysł.

23.03
Wiedziałam, że to zadziała! Mogłam się tego domyślić od samego początku! Przecież gdyby skrzydełka nietoperzy były ulubionym składnikiem eliksirów Snape'a, to w życiu nie kazałby mi uczyć się ich zastosowania. Uznałby to za zbyt przyjemne zajęcie!!! On również musi ich nie znosić! Dlatego właśnie mój dzisiejszy plan wyszedł tak dobrze. To może opiszę teraz wszyściutko ze szczegółami. Zanim Snape przyszedł w umówione miejsce, zaczaiłam się w rogu sali, a właściwie w rogu lochu. Ale nie byłam sama, miałam ze sobą nieduży słoiczek. Gdy tylko Snape się zjawił, zaklęciem podtrzymywania uniosłam słoik nad jego głowę. Potem używając naprzemiennie różnych zaklęć (w tym powiększającego) odkręciłam go i wysypałam zawartości na Snape. Na twarzy profesora rozłożył się ogromny czarny nietoperz londyński. Snape podskoczył z przerażenia i potykając się o własne nogi i płaszcz, uciekł w podskokach. Szczerze mówiąc to wyglądał jak kangur, którego coś ugryzło w nogę.

24.03
Ha! Jestem szczęśliwa! Nie dość, że wczoraj bez konieczności pójścia do Zoo widziałam kangura skrzyżowanego z czarodziejem i nietoperzem na twarzy, to jeszcze dzisiaj zobaczyłam profesora Snape'a rozwścieczonego jak nigdy. Podszedł do mnie na jednej z przerw: - Granger! Czemu cię wczoraj nie było? - warknął. - Ależ ja przyszłam, ale nigdzie nie widziałam profesora. Tylko jakiś nietoperz... - Nie wymawiaj przy mnie tego słowa! - tym razem już krzyknął. - Jakiego? - spytałam tępo. Snape rozejrzał się wściekły, po czym machnął ręką i poszedł.

25.03
No... Zaczęły się ferie wielkanocne, wiec najwyższa pora wziąć się poważnie za naukę! Jeśli nie będę umiała tego na pamięć, to będzie źle! Tego tzn. WSZYSTKIEGO!

26.03
Dzisiaj stało się coś niesamowitego! Ale czuję, że z tego wynikną poważne kłopoty! Nie mam zbyt dużo czasu, żeby to opisać, ale postaram się zrobić to jak najdokładniej! Ja, Ron i Harry uczyliśmy się dzisiaj w bibliotece, gdy zobaczyliśmy Hagrida. Od razu zaciekawiło nas, co on tu robi! Wyraźnie czegoś szukał, ale zapytany, odparł tylko, że tak przyszedł "popatrzeć". Potem poszliśmy do chatki Hagrida. Po drodze toczyliśmy ciekawą rozmowę. Dowiedziałam się samych rewelacji! Po tym, jak odpowiednio podeszłam go komplementami, wyjawił nam, że Kamienia Filozoficznego strzeże nie tylko Puszek, ale także zaklęcia rzucone przez Snape'a, Quirrella, McGonagall, Flitwicka, Sprout i samego Dumbledore'a. Ale jedno mnie ciekawi! Czemu Hagrid nie stara się panować nad swoim "długim" językiem? Przecież nawet nam nie powinien o tym wspominać. A jak zdradził tę tajemnicę także komuś jeszcze? Ale najgorsze jest to, że on zamierza hodować smoka! Tak! SMOKA!!! W zasadzie hodowla już rozpoczęła się na dobre! Przecież to po pierwsze: nielegalne, po drugie: niewykonalne, a po trzecie naiwne! A jak go ktoś nakryje? Trafi do Azkabanu!!!

27.03
Wczoraj miałam mało czasu, ale dzisiaj mogę rozważyć wszystkie za i przeciw hodowli norweskiego smoka kolczastego. Za - nie ma żadnych, natomiast przeciw - cała masa argumentów! Po pierwsze: smoki te są duże, zjadają dziennie tyle, że Hagrid nie wyrobi na pożywienie! Na początku taki "smoczek" żywi się krwią kurcząt i koniakiem. Biedne kurczaki! Nawet nie chcę myśleć, czym takie smoki żywią się później! Hmm... Trzeba coś z tym zrobić! Przecież to najpierw wpędzi Hagrida w tarapaty, a potem może nawet zabić!

28.03
Rozważyłam już niemal wszystkie możliwe wyjścia! Poczynając od zabicia zwierzęcia (tego bym w życiu nie zrobiła), a kończąc na nie mieszaniu się do tej sprawy (czego również nigdy nie zrobię). Jedno jest pewne! Hagrid potrzebuje pomocy (chociaż sam o tym nie wie) i ja nie zawiodę go!

29.03
Uff... Już tylko dwa dni ferii. Pora się uczyć! Nie ma głowienia się nad kłopotami Hagrida, bo ja będę miała większe, jeśli nie zdam egzaminów!

30.03
UCZĘ SIĘ!!!!!

31.03
No... i nadal się uczę!

Cały dział prowadzi nasza kochana redaktorka Ada Biskup!!!

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki