Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Myślodsiewna Severusa Snape'a
Prowadzi asystentka Snape'a Meg


Dzięki wybitnej znajomości czarów uzyskałam dostęp do osobistej myślodsiewni Mistrza Eliksirów. Teraz będziemy mieli pełen wgląd w jego wspomnienia z młodości, a także z lat późniejszych... poznamy też jego osobiste przemyślenia, kłopoty i problemy, troski i radości bez potrzeby odwoływania się do legilimencji. Zapraszam serdecznie do lektury ściśle tajnych odbić duszy profesora Severusa Snape’a!

[ Powrót ]

Piątek, 19 Września, 2008, 18:00

Wspomnienie 51.

Przepraszam, że nie było wcześniej wpisu, ale dopracowywałam go i nie byłam nigdy dość zadowolona :) Mam nadzieję, że ta wersja jest najlepszą, jaką udało mi się sobie wyobrazić i opisać. Pozdrawiam wszystkich!

***


Minęły trzy tygodnie. Maj miał się ku końcowi i wielkimi krokami nadchodził czerwiec: pora ostatniego sprawdzania egzaminów i szykowania się do pożegnania z kolejnym rokiem szkolnym na dwa miesiące pełne swobody i wolności.
Severus Snape siedział w swoim gabinecie i selekcjonował wyniki egzaminów klasami oraz domami. Właśnie zajmował się swoim domem, ale nie widział nazwisk, a jego myśli błądziły po rewirach niezwiązanych z eliksirami… chociaż właściwie…
Gdzie teraz jesteś? Wiem, że wróciłaś do Irlandii… tam pewnie nauczasz… chociaż twój duch był na tyle niespokojny a twoje umiejętności na tyle wysokie, że mogłyby ulec spłyceniu w zwykłej placówce edukacyjnej… potrzebujesz rozwoju, udoskonalania się… ale jeśli jesteś szczęśliwa, to niczego więcej ci nie życzę. Szczęście w życiu osiąga się tak rzadko…
Odsunął od siebie nagłym, krótkim ruchem wszystkie papiery. Jeden z arkuszy spadł na podłogę lecz nie ruszył się zza biurka, by go podnieść. Przyłożył splecione dłonie do ust. W jego oczach zaigrał blask ściennej pochodni.
Od jej wyjazdu minęło dwadzieścia jeden dni, ale on wciąż czuł się tak, jakby była blisko niego. Niejednokrotnie miał wrażenie, że słyszy jej śmiech, jej głos, że wystarczy otworzyć drzwi klasy, by ujrzeć ją przy regale albo pochyloną nad jakimś skryptem w ławce… jej ciemne włosy ocieniały jej policzki, chociaż co chwilę zakładała je za ucho…
Przestań , nakazał sobie surowo, opierając czoło na dłoniach i zamykając oczy. Meg Smith była najlepszą asystentką, jaką mogłeś mieć, ale była tylko asystentką, nie wolno…
Nie była t y l k o asystentką
, szepnął jakiś drugi głos w głowie. Siedział bez ruchu, ani drgnął. Głos ośmielił się. Miewałeś wrażenie, że patrzy na ciebie w inny sposób, że w jej spojrzeniu jest więcej uczuć, niż to zwykle okazywała, że jej uśmiech jest bardziej wymowny; pragnąłeś zbliżyć się do niej bardziej… wie o tobie o wiele więcej, mówiłeś jej o rzeczach, o których nie wiedział nikt, nawet…
Nawet…? Boisz się być sam ze sobą szczery, boisz się uczciwie przyznać sam przed sobą, drżysz przed tym, iż mógłbyś pokochać jakąś kobietę bardziej, niż Lilly… tak, brzmi to brutalnie lecz nie wzbraniaj się, prawda jest lepsza od kłamstwa, nie jesteś przecież tchórzem… powiedz sobie uczciwie, co naprawdę czujesz do panny Smith i nie bój się tego, by było to uczucie takie - albo i większe - jakim darzyłeś Lilly Evans… pamiętasz, co ci powiedziała przed odjazdem? „Lilly byłaby z ciebie dumna”… Tak, byłaby, widząc, że zmieniłeś się, że potrafisz… że potrafisz kochać.

-Meg odeszła i nic tego już nie zmieni.- mruknął i sam się zdziwił, słysząc swój głos. Otworzył oczy i położył dłonie na blacie biurka. Odeszła… ale mogła zostać… mogła, ale nie chciała… nie odeszła na zawsze… jeszcze nie wszystko stracone…

*



Zapiski, karta ocen, prospekt zajęć… wsunęła wszystko do teczki i ze zgrzytem zasunęła jej zamek, a potem spojrzała na klasę. Przyzwyczaiła się do tego podczas pracy z Severusem, ostatnie kontrolne spojrzenie na klasę, czy stanowiska uporządkowane, czy nigdzie nie został jakiś szczurzy ogon, czy okna są dobrze zamknięte.
Westchnęła i chwyciła teczkę. Nie myśl o tym, co już było i nie wróci, bo wpadniesz w paranoję. Paranoja , pomyślała i uśmiechnęła się lekko. Masz mnie już za obłąkanego czy poczekasz z tym do piątej kolejki?
-Twoje zdrowie, Mistrzu.- szepnęła bezwiednie do tych pustych ławek, posępnych szaf i zlewów, a potem wyszła z klasy. Myślami była daleko stąd.

*



Stukanie do drzwi. Odgłos, który usprawiedliwia w takich chwilach nawet najgorszą zbrodnię, pomyślał, krzywiąc wargi i mówiąc: „Proszę” , które brzmiało niczym „Niech cię szlag!”.
-Nie przeszkadzam?
-Nie, wejdź, Miriam.- powiedział spokojnie i wskazał dłonią krzesło niewysokiej Ślizgonce o długich, jasnych włosach. Była zdolna, ale nieśmiała i ostrożna. Zbyt ostrożna, prawdę mówiąc, jak na materiał na klasę owutemową.
-Miałam przyjść zapytać, czy sprawdził pan moją pracę… moje badania.- dziewczyna patrzyła na niego niemalże z lękiem, zajmując miejsce po drugiej stronie biurka. Chyba jako jedyna Ślizgonka patrzyła z obawą na swojego opiekuna.
-Tak, sprawdziłem.- przysunął sobie nieomylnie teczkę podpisaną „Miriam Fairclaw”. -Wynik doświadczenia był bardzo doby i trafnie poczynione obserwacje…- wyjął zapisany pergamin i drugi z ilustracjami i wykresami równań. -Wszystko jest zrobione starannie i z pewnością zasłużyłabyś na P, ale brakuje mi tu czegoś.
-Czego?
-Mam wrażenie, że boisz się ryzyka, boisz się innowacji a nawet realizacji podstawowych receptur. Miriam, to jest dobre- uniósł obrazowo teczkę- ,ale wciąż mam wątpliwości co do ciebie, co do twoich zdolności, bystrości umysłu i refleksu. Co zrobisz, jeśli wpadniesz na głęboką wodę i dostaniesz do uwarzenia eliksir, którego nigdy wcześniej nie widziałaś nawet na oczy, nie mówiąc o ćwiczeniu? Co wtedy zrobisz? Bo ja odnoszę wrażenie, że dopadnie cię stres i nie będziesz wiedziała, co robić. Stracisz pewność swoich ruchów, a wiesz, że to podstawa. Jeśli chcesz być w tym dobra, musisz panować nad nerwami i mieć non stop jasny umysł. Tylko wtedy będziesz w stanie przekonać do siebie egzaminatorów.
-Rozumiem.
-Nie zrozum mnie źle: nie chcę przekreślać twojej szansy, ale nie chcę też, abyś poszła złą drogą.
-Czy pana zdaniem, to dla mnie za duże wyzwanie?
-Tego nie powiedziałem.- spojrzał na nią i zobaczył w jej oczach łzy. No nie… -Miriam, odpowiedz mi szczerze: dlaczego tak ci na tym zależy? Nie jesteś najgorsza, jesteś przeciętna, wiem, że osiągasz sukcesy w innych przedmiotach, dlaczego tam nie spróbujesz?
-Zależy mi na tym egzaminie… muszę do niego podejść i zdać go najlepiej.- szepnęła, przełykając ślinę. -Pan… nie zrozumie tego.
Patrzył na nią uważnie. Delikatna dziewczyna, córka wybitnych badaczy, charakter zupełnie inny od tego, jakiego spodziewać by się można po stereotypowej mieszkance Slytherinu, znakomita w numerologii i transmutacji, z eliksirów średnia… a jednak chce spróbować tutaj… co jest tym tajemniczym powodem?
-Jestem twoim opiekunem, Miriam. Możesz mi zaufać.
-To nie tak… ufam panu… ale nie mogę powiedzieć, dlaczego… dlaczego…
-Możesz. Nie wyrzucę cię ze szkoły ani nie dam ci szlabanu, po co tak się denerwujesz?
Faktycznie, dziewczyna niemal nie panowała nad sobą. Unikała jego wzroku, łzy płynęły po jej twarzy a w oczach kryła się odpowiedź na nurtujące go pytanie. Czekał, aż spojrzy na niego. Wiedział, że to zrobi.
-Przepraszam. Ufam panu, naprawdę, ale… Nie mogę tego panu powiedzieć.- usta jej drżały a oczy patrzyły na niego z odwagą, która zabijała jej duszę.
-Miriam…- zaczął, ale dziewczyna zerwała się niespodziewanie i wybiegła z klasy. Zmarszczył brwi, pochylając głowę nad jej badaniami. Co, u licha…?
Był pewien, że opamięta się i wróci, chociażby po to, by przeprosić, dlatego też, gdy usłyszał pukanie w pół godziny później, nawet nie podniósł wzroku znad prac, sądząc, że osobą, która wejdzie, będzie właśnie panna Rosell. Czekało go duże zaskoczenie.
-Profesor Dumbledore?- nie udało mu się zataić zdumienia. -Dlaczego nie wezwał mnie pan do siebie?
-Witaj, Severusie.- Dumbledore uśmiechnął się. -Chciałem ci przedstawić pewną ofertę… a właściwie nie ja, tylko panna Rosell Oaks.- przesunął się i do gabinetu weszła wysoka, rudowłosa kobieta.

*



Mężczyzna, który siedział przy biurku, miał wyraźnie zaskoczoną minę. Chciał to ukryć pod maską obojętności lecz ona nie dała się nabrać, a przy tym było w jego wzroku coś jeszcze…
-Dzień dobry.- powiedziała cicho, wyciągając dłoń. On wstał i podszedł do niej, nie spuszczając z niej zagadkowego wzroku. -Rosell Oaks.
-Severus… Severus Snape.- ucałował wierzch jej dłoni. Wygląda, jakby robił to po raz pierwszy w życiu… dlaczego tak na mnie patrzy? -Co panią do mnie sprowadza?
-Panna Oaks jest wysłanniczką Ministerstwa. Przyszła tu w sprawie wyprawy do Ameryki Południowej. Wyprawa ma na celu odnalezienie i spreparowanie wyjątkowych składników do warzenia eliksirów, jeśli się nie mylę, czyż tak, panno Oaks?
-Zgadza się, dyrektorze.- przytaknęła ruchem głowy, patrząc na Snape’a. -Chciałabym zaproponować panu w imieniu Ministerstwa udział w tej wyprawie, panie Snape.

*



Szok… szok, przerażenie, fascynacja… tu uczucie wiele miało imion a każde równie nieprawdopodobne… poczuł się nagle tak, jakby ona stanęła przed nim, zupełnie jak za dawnych lat… ta sama figura, twarz o wyraźnie zarysowanym podbródku, rude włosy, zielone, roześmiane, mądre oczy, nawet kształt warg ten sam…
-Co panią do mnie sprowadza?-
Ze zdumieniem usłyszał swój własny głos i z trudem wrócił do rzeczywistości. Czuł się skołowany faktem, że stojąca przed nim dziewczyna wyglądała jak siostra bliźniaczka Lilly Evans… nawet nie umiał rozstrzygnąć, czy bardziej go to cieszy, czy peszy. Dumbledore powiedział coś o wyprawie za granicę a ona potwierdziła i zaproponowała mu udział w niej.
-Jaka to wyprawa?- zapytał, starając się brzmieć jak najspokojniej, ale nie udało mu się idealnie opanować drgania głosu. Miał tylko nadzieję, że o n a tego nie usłyszała.
-Do Ameryki Południowej, konkretnie do Brazylii, od piętnastego sierpnia. Szesnastoosobowa grupa zajmie się w ciągu trzymiesięcznej wyprawy wyszukaniem tych składników- podała mu listę. -przy pomocy przewodników z plemienia Curacao. Następnie niektóre z nich zostaną odpowiednio przygotowane do transportu. Potrzebujemy ekspertów z dziedziny eliksirologii, którym przyda się nieco praktyki.- uśmiechnęła się dziwnie i podała mu jeszcze kilka innych kartek. -Tutaj jest dokładny opis wyprawy, warunki oraz wszelkie inne potrzebne informacje. Liczymy na…
-Przepraszam bardzo, ale skąd pomysł, abym to właśnie ja jechał na taką wyprawę?- odważył się jej przerwać chociaż Lilly nigdy nie przerywałem . -Dyrektor z pewnością pani powiedział, że jestem tylko zwykłym nauczycielem z niewielkim stażem, a pani, jak to zostało powiedziane, poszukuje ekspertów.
-Panie Snape, jedno nie wyklucza drugiego. Poza tym, pan nie jest tylko zwykłym nauczycielem. Ta wyprawa pomoże panu przeanalizować dogłębnie tajniki eliksirologii dotąd poznane w teorii, ma pan odpowiednie referencje.
-Referencje?- uniósł brwi, patrząc na Dumbledore’a, który skłonił z zadowoleniem głowę i powiedział tonem wyjaśnienia:
-Doskonałe wyniki w nauce, doskonale zdane egzaminy, świetne efekty pracy. Severusie, nie bądź zbyt skromny, jesteś utalentowanym nauczycielem i już masz renomę Mistrza Eliksirów. Uznałem, że taka wyprawa mogłaby być wielkim lecz wielce pożytecznym wyzwaniem dla ciebie, dlatego też wyraziłem wstępną zgodę w twoim imieniu. Oczywiście, ostateczną decyzję podejmiesz sam.
Patrzył na nich oboje z odrobiną dezorientacji. Dodatkowo obecność Rosell zagrażała jego wewnętrznej dyscyplinie oraz uczuciom, dotąd trzymanym na wodzy.
-Przepraszam, ale wydaje mi się, że muszę to sobie przemyśleć.
-Tak, oczywiście. Pozostawiam panu dzień do namysłu.
-Dziękuję.- Snape spojrzał jej w oczy i prawie natychmiast tego pożałował. Zbyt zielone… promieniujące… jak u Lilly… nie potrafi skłamać… Rosell uśmiechnęła się subtelnie.
-W takim razie, Severusie, masz dwadzieścia cztery godziny na namysł a ja odprowadzę naszego gościa do wrót.- Dumbledore mrugnął okiem i razem z dziewczyną wyszli, pozostawiając go w stanie o wiele większego chaosu, niż dotąd.

Komentarze:


Parvati Patil
Piątek, 19 Września, 2008, 20:46

No nie, przyznam szczerze, że jak nikt, Marto, potrafisz zaskoczyć czytelnika:) Spodziewałam się wszystkiego innego tylko nie tego...:) No nie mów, że teraz Severusowi spodobała się trzecia kobieta! ;P Czyżby aż tak zmieniła go Meg, że stał się bardziej...otwarty? wrażliwy? Sama nie wiem... Ale do rzeczy:) : wpis jest fenomenalny. Świetnie ukazujesz uczucia Snape’a, podoba mi się zwłaszcza Twój styl, jeśli chodzi o wplatanie w dialogi i narrację myśli i odczuć Severusa:) Jak zwykle, bardzo wciągająca fabuła i ogólnie treść notki, super akcja, wielkim plusem jest też to, jak bardzo nieprzewidywalny i zupełnie inny, oryginalny pomysł na ten wyjazd:) Rzuca się w oczy, jak wiele serca i czasu włożyłaś w ten wpis, by był tak idealny i doskonały, jak jest:) Cóż, chyba tego nie muszę mówić, ale udało Ci się to na W+! ;) Zastanawiam się tylko, jak potoczą się dalej sprawy „sercowe” Seva- szczerze mówiąc, choć Meg występowała zaledwie w dwóch czy trzech wpisach, bardzo ją polubiłam, tak samo jak Twojego Severusa:) Ale, właściwie, co ja mówię- Ty pokazałaś Severusa od innej strony, tej bardziej ukrytej, nie zmieniłaś go, tylko bardziej...pokazałaś..., co bardzo cenię w Twoich notkach:) W każdym bądź razie mam nadzieję, że Meg pojawi się jeszcze...Tymczasem gratuluję wybitnej nad wybitnymi notki i ściskam- Parvati :*
P.S. Dziękuję za komentarze u mnie:)

 


Ann-Britt
Piątek, 19 Września, 2008, 22:17

A może Meg będzie brać udział w tej wyprawie, a Snape będzie musiał wybrać między jedną, którą kochał naprawdę, a drugą, która tak przypominała mu bliską osobę... Och, przepraszam, zapędzam się w te romantyczne wątki... :D
Wybacz, ale nie wyobrażam sobie Severusa całującego kobietę w dłoń. On jest przecież typem dystansowca, nie zbliża się, chłodno ocenia i kłania się, ukrywając swe myśli i uczucia... nie zapominaj, że jest mistrzem legilimencji czy jak to tam się nazywało xD
Oczywiście popieram w pełni zdanie Parvati, notka świetna. Nie wiem jak Ty potrafisz pisać i w stylu Draco i w stylu Snape'a, dodajesz tak często notki i się w tym wszystkim nie gubisz! Podziwiam Cię, naprawdę.
Wpis rewelacyjny, a ta biedna dziewczynka na 100% jest po uszy zakochana w Snape'ie i chce mu zaimponować... Ten wątek jest strasznie prosty, ale mam nadzieję, że go ciekawie rozwiniesz... ;)
Co Ty, droga Marto, studiujesz?
Pozdrowienia!;*

P.S. Przepraszam za lekko chaotyczny komentarz, ale naprawdę nie mam gowy do pisania.

 


Anka
Sobota, 20 Września, 2008, 14:29

o kurczę ...
normalnie notka super i nowa kobieta w pełnym sekretów życiu Snape'a... genialnie [!]
jestem ciekawa co ukrywa Miriam i mam nadzieję że nowa notka pojawi się jak najszybciej i rozwieje wszystkie moje wątpliwości x]
od pewnego czasu codziennie wchodzę na tę stronkę i do myślodsiewni... chyba się uzależniłam od Twoich notek :D:D hihi...
Mam jeszcze nadzieję że Meg i Sev znów się spotkają i będą razem bo mimo wszystko Severus potrzebuje kobiety przy której mógłby zapomnieć o Lily...
ehhh... nic tylko pogratulować talentu do pisania i tak wspaniałej wyobraźni x]
pozdrawiam Cię Marto bardzo serdecznie i po az kolejny gratuluję tak wspaniałej notki...

 


Aśka
Sobota, 20 Września, 2008, 16:51

Czytając notkę wpadłam na ten sam pomysł co Ann-Britt. Jestem pewna, że Meg pojawi sie jeszcze Twoich notkach i zupełnie odmieni życie Snape'a.
I... czy mówiłam Ci już, że po prostu KOCHAM twoje notki?^^ Uwielbiam to jak opisujesz Severusa i jego uczucia. Coś pięknego. I to było by chyba na tyle :) Już setki razy mówiłam Ci, że jesteś genialna, ale powiem to jeszcze raz: MARTO JESTEŚ GENIALNA! :)
Och nie mogę się doczekać następnego wpisu .
Pozdrawiam

 


Nutria(Hanna Abbott)
Sobota, 20 Września, 2008, 21:36

Ileż to kobiet kręci się wokół Severuska, który na ogół jest niedostępnym dla innych ,,nietoperzem". Nie spodziewałam się, że Snape'a można ukazać w takiej odsłonie. Jestem zaskoczona ale widocznie ,,zaskoczenie" to Twoje drugie imię^^.
Wszystko idealnie, ortografia, interpunkcja na swoim miejscu, super. Najbardziej podobał mi się ogrom myśli wplecionych w tekst. Dawało to niezwykłe wrażenie zjednoczenia z Sevem.
Jestem pod ogromnym wrazeniem.
Pozdrawiam:*

 


Karola6693
Niedziela, 21 Września, 2008, 12:10

Severus Snape jest dla mnie taką osobą która potrafi zachować kamienną twarz w każdej sytuacji. Potrafi kłamać prosto w twarz Voldemortowi i przy tym się nie zdradzając. Jest typem samotnika który nie szuka kontaktu z ludzmi. Ann-Britt dobrze powiedziała, że nie wyobraża sobie Severusa całującego kobietę w dłoń, ja również. Nie wyobrażam sobie też, aby Sev mogł pokochac inną kobietę, bo do końca swojego życia kochał Lilly. Po prostu mi to do niego nie pasuje.
A tak poza tym to bardzo mi się podoba Twój styl pisania, potrafisz rewelacyjnie wciągnąć w swoją opowieść i aż się chce od razu dowiedzieć co będzie w najstępnej notce...:)
Pozdrawiam

 


Sol Angelika
Niedziela, 21 Września, 2008, 18:12

Zaskoczyłaś mnie, Marto! Wprowadzenie nowej postaci było doskonałym pomysłem, szczególnie tak podobnej do Lilly. Ale coś mi się zdaje, że Severus tak szybko nie zapomni o Meg. I właśnie na tym polega chaczyk, a to jest to, co zaciekawia czytelników. Jest doskonale, lepiej już być nie może! I krótsza notka jest miłą odmianą, po 10 stronowej:D
Buźki:D

 


Agusia ;)
Niedziela, 21 Września, 2008, 20:06

A ja tam wolę dłuższe notki ^^
Czytając o tej propozycji wyprawy pomyślałam sobie o tym samym co Ann-Britt, a mianowicie, że Meg też będzie brała udział w wycieczce :D Bo coś nie chce mi się wierzyć, żeby Meg tak zniknęła już na dobre.
Ach, apropo's Lily: fajnie by było, jakbyś wróciła trochę wstecz, do tego, jak Severus mówi Voldemortowi o przepowiedni i o zabiciu Lily. Jestem ciekawa uczuć i przeżyć Severusa i chciałabym przeczytać o tym w Twoim wykonaniu :)Bo niestety, ominęłaś te, skąd inąd ciekawe,
wydarzenia i przeszłąś od razu do nauczania Snape'a w Hogwarcie.
No, trochę się rozpisałam ;D
Uściski :*

 


Anka
Poniedziałek, 22 Września, 2008, 19:48

no zgadzam się z Agusią.
Też chciałabym poczytać o przeszłości Snape'a i Lily...
jest to dla mnie bardzo ciekawy temat...
a tutaj to dosłownie wszystko się może zdarzyć więc czekam tylko co wymyślisz ty i twoja wyobraźnia x]

 


Aurora
Poniedziałek, 22 Września, 2008, 21:15

Jakaż ona lilievansowata... coś czuję, ze Severusik nam się do ameryki wybierze... i bedzie mu cieżko... Mam
nadzieję, ze... z resztą ty wiesz co ;P
Dostaniesz ty kiedyś ode mnie w paczangę...
notka super jak jażda twoja, chociaż nie powiem bywały i lepsze...
Buziaki ty mój paskudniku ty :***,
u mnie też nowa notka

 


Ann
Wtorek, 23 Września, 2008, 15:43

Ach tak! Wycofuję pytanie o Twoje studia, przeczytałam sobie w "coś o sobie" xD
Mój wujek jest sędzią.;P

 


Katie
Czwartek, 25 Września, 2008, 16:18

Fascynujące:)

 


Sophie Rose
Poniedziałek, 20 Sierpnia, 2012, 14:08

Wspaniały pomysł. W życiu Severusa zapanują kolejne rozterki i przeżycia, z którymi będzie musiał walczyć. Każdy TWÓJ pomysł wymaga szacunku, który teraz CI przesyłam. Fascynujące. Ciekawe co będzie dalej. Nie piszę ostatnio dużo, przepraszam, bo ie mam głowy do tego i chcę czytać dalej. Jesteś świetna. Podziwiam CIĘ. A co do Severusa, to będzie miał ciężkie przeżycia na tej wyprawie...
Biedny Severus...

 


Leandro
Sobota, 15 Marca, 2014, 12:43

I love Pike Place! I live down in Portland (kind of like Seattle's kid sister if you will) and I try to get up to Seattle as often as I can, epcasielly since one of my BFFs lives there. If you can live near Pike Place you know you've made it, since it's the center of the city I'm sure the apartment prices are atrocious! One of my BFFs works like 3 blocks away from the market and stops by regularly for fresh flowers and fun things like that. I'm totes jealous of her of course!

 


Iloir
Sobota, 15 Marca, 2014, 22:01

So you read HP too Cool, I am calling you when I get there. Well I<a href="http://yxhtktujj.com"> thoguht</a> Voldemort's character was justified, esp with Moody dying right at the start the tone for serious murder was set. About deathly hallows, hmm, like they said in the book all voldemort cared abt was getting a powerful wand that would make him invincible. I<a href="http://yxhtktujj.com"> thoguht</a> it suited his role to be so high n mighty with the sole aim of destroying harry and being immortal & all powerful (which he was once harry was put away).Yes, I saw Nikhil's photos, nice

 


Hashaam
Niedziela, 16 Marca, 2014, 08:30

Pike's Market is incredible. We wahtced the fish mongers call out orders and toss the fish to eachother as they filled each order. Without fail, a crowd surrounds the little fish shop, fascinated with the happenings within. My husband partook of a hot (REALLY HOT) pepper challenge at an outdoor booth, we wahtced a man with a pet opossum perched upon his shoulder play a guitar, and discovered honey sticks! A trip to Seattle is way overdue, I'm thinking! http://uguyhjijex.com setunjah ucrctogah

 


Lurraine
Poniedziałek, 17 Marca, 2014, 09:49

cheap car insyurance texas life insurance company maryland best online viagra auto quotes for insurance car direct insurance protect viagra where to buy viagra online

 


Kasara
Poniedziałek, 17 Marca, 2014, 13:22

cheep generic viagra a life insurance quotes chept virgria lowest car insurance online car insurance harleysville click here to get started click here to get started

 


Keli
Wtorek, 18 Marca, 2014, 05:37

cheap classic car insurance nj sample of auto insurance quotes purchase viagra online whole life insurance for seniors quotes Ny auto insurance online viager sales viagra

 


Earnhardt
Wtorek, 18 Marca, 2014, 13:57

Pfizer Brand Viagra VIAGRA ORDERING click here breakdown cover with car insurance life inxurance companies auto insurance quotes

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki