Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Działem opiekuje się Rovena Snaid
Do 16.11.2008r. pamiętnikiem opiekowała się Magic Dog
Do dnia 15.11.2007 pamiętnikiem opiekowała się Vingag

[ Powrót ]

Niedziela, 25 Stycznia;, 2009, 13:47

cz. 4

No i macie część 4! :D
Wpiszcie na youtube ,,Zły on" i w odpowiednim momencie włączcie :D haha xD Wyobraźcie sobie całą sytuację! :D
Miłej podróży do świata Lokiego :D!

Aha i przepraszam za to, jak się przedstawia list, ale choć na wordzie miałam wszystko (odstępy, akapity itd.), to tu nie potrafię doprowadzić tego do ładu.

Jeszcze jedno! :D Bardzo dziękuję za komentarze pod ostatnią notką! Jestem jeszcze w lekkim szoku, a patrząc na ilość wiadomości pod Voldemortem dostaję zawału. Nie, nie... nie przestawajcie :D Ja lubię dostawać zawału! :D

*******************************


Plotki z kaczusią stały się intymną rozmową na temat mojego życia osobistego.
-…i wtedy ona spojrzała na mnie jak na psa i… i poczułem jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody, co w sumie stało się zaraz potem, bo zamówiony drink poleciał mi na głowę. Spiorunowała mnie tym swoim spojrzeniem, a na koniec jeszcze tak zamrugała nerwowo, a ja… ja jestem taki samotny… nawet Violette na mnie krzyczy… to przykre, bo nie czuję niczyjego ciepła… nikt nie da mi buzi w czółko… chcę do mamy!
Zamilkłem. Zamilkłem pierwszy raz od dwudziestu minut. Patrzyłem w czarne, koralikowe oczęta kaczuszki i mógłbym przysiąc, że zadziornie wystawiła mi język, którego nie miała.
-OBIAD!
Ta kobieta, kiedyś mnie zabije, pomyślałem i podparłem się ramionami o brzeg wanny. Koncentrując wszystkie swoje siły na myśli ,,Wstawaj ty poszkodowany przez życie pasożycie”, zdołałem stanąć na nogi i zachować, jako taką równowagę. Chwiejnym krokiem ruszyłem do drzwi i już po chwili szedłem korytarzem, kierując się zapachem pomidorowego sosu do spaghetti. Wypolerowana żółtą chusteczką Violette kuchnia, lśniła rażącą w oczy, pedantyczną czystością. Na moment biel zlała się z bielą i zdawało mi się, że utkwiłem w wielkiej puszce wacików, jednak po chwili do moich oczu dotarła wielka niebieska bryła w różowe kwiatki, którą, jak się po chwili okazało, była pupa Violette. Kobieta schyliła się do najniższej półki lodówki i mamrotała nerwowo coś, co brzmiało mniej więcej jak ,,Gdzie do diaska jest ten ser…”. Spojrzałem przelotnie na związane złotymi sznurkami białe firanki, zdrowe, kolorowe kwiatki w okrągłych doniczkach i mały stoliczek, przy którym stały dwa niskie, plastikowe krzesła.
-Violette, gdzie są krzesła?
To, co nastąpiło potem, ledwo zostało zarejestrowane przez mój mózg. Jęknięcie bólu, głośne kopnięcie, latające przez pokój drzwiczki lodówki, rozerwana spódnica i wielkie koronkowe majtki, następnie szereg okrzyków, z których nie zrozumiałem ani jednego słowa. Podniosłem rękę i uderzyłem się w twarz mając nadzieję, że pomoże mi to w rozruszaniu komórek odpowiadających za rozumienie słów, które najwyraźniej zrobiły sobie drzemkę. Podziałało.
-… mówiłam, żeby nigdy mnie tak nie zachodzić od tyłu! Mówiłam! Jestem starszą kobietą, mam swoje lata! Takie niespodziewane naskoki są niewskazane dla mojego słabego serca! Krzesła są u tapicera! To nie powód, żeby prowokować u mnie wylew! To jest chore! Jak ja mogę pracować w takich warunkach?! No jak?! To się nie mieści w głowie! Gdyby nie duże płace już dawno by mnie tu nie było! Zachowuje się pan jak mój czwarty mąż! On kiedyś tak podszedł… wie pan, co się stało? Z przerażenia wyciągnęłam przed siebie ręce, a on wypadł przez okno! Chce pan tak skończyć?!- Groźnie zmrużyła oczy i impulsywnie gestykulowała każde słowo. Naturalnie zapatrzyłem się na jej wielkiego czarnego, pieprzyka, który zdawał się wściekać wraz z właścicielką. Tylko nie wybuchnij, tylko nie wybuchnij, prosiłem tak szczerze, jak jeszcze nigdy. – Czy pan mnie w ogóle słucha?!
-Yyy… tak, Violette… oczywiście… Proszę pozwól mi…
Podszedłem do niej i wyciągnąłem różdżkę. Patrzyła na mnie z przerażeniem mamrocząc nieme ,,nie”, kiedy końcem różdżki dotknąłem jej pieprzyka.
-Hetrikus mutalus papeno!
Z końca różdżki buchnął snop złotych iskier. Odsunąłem gwałtownie rękę i wpatrywałem się w skrawek światła, który otaczał pieprzyk. Znamię stawało się coraz bardziej kremowe i równało się z powierzchnią skóry.
-Widzisz Violette. Wystarczyło małe zaklęcie.
-Do czego?
-Do usunięcia tego ohydnego pieprzyka, ale już się nie martw. Usunąłem go.
-Jakiego pieprzyka?
To, co działo się potem było gorsze od tapicerskiej awantury ,,krześlarskiej”. Najpierw wielki wybuch. Wszędzie wokół mgła i jaskrawe drobinki fioletowych płomyczków. Kiedy mgła opadła odrzuciło mnie do tyłu tak, że cudem trafiłem na krzesło, bo przez moment miałem stu procentową pewność, że wyląduję na zimnych, białych kafelkach kuchni. Violette trzymała się za twarz. W pewnym momencie opuściła dłonie. Zamiast pieprzyka był… ogromny różowy kwiatek, który… śpiewał piosenkę ,,Zły on” w nawet lepszym wykonaniu niż samego Łozo.
Kręcić, wkręcić, uwodzić i nęcić,
Kręcić, wkręcić, uwodzić i nęcić!

-CO PAN ZE MNĄ ZROBIŁ?!
-Ja… Violette ja to naprawię… naprawdę… już się za to biorę…- bredziłem nie do końca wiedząc, co mówię i robię. Już podnosiłem rękę z różdżką, kiedy kobieta krzyknęła jednym ze swoich wrzasków, które rozumiały tylko delfiny (Co mnie napadło na te głupie ryby?!).
-NAWET SIĘ PAN NIEWAŻ! WYTRZYMAŁAM ZAMIENIENIE MOICH SUKNI W SKĄPE SZATKI, ZNIOSŁAM SPALENIE MOICH WAŁKÓW, MACHNĘŁAM RĘKĄ, KIEDY WYSADZIŁ PAN MOJĄ MIOTŁĘ W POWIETRZE, ALE TO… TO JEST POWYŻEJ MOJEJ WYTRZYMAŁOŚCI! JA…
-Nie Violette! Nie mów tego…
-ODCHODZĘ!
-Nie! Proszę nie! Violette! Nie, nie, nie! Błagam!
Kiedy pakowała swoje rzeczy czołgałem się za nią po podłodze w rytm piosenki.
Robić, uprawiać, wciąż się zabawiać,
Gryźć, całować, na górze dominować!
Obłapiać, testować, wszystko zdejmować,
Wzniecać, zapinać, gasić, przeginać,
Ujeżdżać, poskramiać, w przerwach coś nucić,
Wyjść do sklepu i już nigdy nie wrócić!

Trzask drzwi i już jej nie było. Niczym szczerbaty staruszek płaczący nad ostatnim zębem powlekłem się do pokoju. Rzuciłem się na łóżko i wpatrywałem w sufit.
-Nie łam się- powiedziało jedno z moich plakatowych osobowości- jak kocha, to wróci.
-Zamknij się- warknąłem i głęboko westchnąłem.
Byłem w łazience i właśnie kręciłem loczki. Spojrzałem w lustro, a tam zobaczyłem różowego kwiatka tańczącego taniec Hula nad spaghetti. Śpiewał wciąż piosenkę ,,Zły on” i liściem wskazywał na prawo. Odwróciłem głowę wpatrując się w małą szafkę, gdzie trzymałem ręczniki. Nagle szafka się otworzyła, a spod ręczników wyrosła postać Violette. Krzyczała coś o jakimś liście…
-List… list… LIST!
Szybko podniosłem się z łóżka, co spowodowało lekkie zaćmienie i upadek przed biurkiem, ale w ostatniej chwili strąciłem ręką list.

Mr. Gilderoy Lockhart,
Sypialnia,
Błękitny dom,
Ul. Pokątna 7/3,
Londyn.


Siedząc na podłodze rozdarłem łapczywie kopertę. Plakaty na ścianach wyciągały szyję, aby móc odczytać wiadomość.

23. 08. 1992r.
Szanowny Gildeoroy Lockhart.
Z przyjemnością pragnę poinformować, iż pańskie najnowsze dzieło ,,Moje magiczne ja” już 22 tydzień znajduje się na liście bestsellerów.
W związku z tą miłą sytuacją serdecznie zapraszam na uroczyste spotkanie w księgarni ,,Esy i Floresy”, gdzie odbędzie się spotkanie z fanami. Na miejscu będzie reporter ,,Proroka codziennego” , który pod nazwiskiem samego Ministra prosi o wywiad i zdjęcie na okładkę. Uroczystość odbędzie się 24. 08. 1992r. o godzinie 14:00. Oczekuję szybkiej (mam nadzieję, że pozytywnej) odpowiedzi.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam.
Euzebiusz Florenc

Komentarze:


Syrcia
Poniedziałek, 26 Stycznia;, 2009, 04:49

Poczekaj,muszę się uspokoić...
..............
.............
................
Ok^^ Więc... Kochana! Przegrałaś sobie u mnie, o niewierna!
-Posikałam się przez ciebie!! Że śmiechu, oczywiście...
-Na straty poszedł mój jabłkowy soczek!
-Stłukłam sobie kolano, gdy zleciałam z krzesła!!

Rovi, mój ty kwiecie orchidei, promyczku słońca... Jak ty to robisz, że gdy czytam twe notki dygoczę ze śmiechu? :D:D

Co do treści... No nie mogę, tak się ryłam, że padło pytanie, czy z psychiatryka nie nawiałam :P
Ale cóż :D:D

Błedów zero. Okrąglutkie ZERO. O siet, kabelek od słuchawek mi się rozwala.... :-( :-P Żaal...

Powiem szczerze, że pokochałam moment, w którym główny bohater^^ czołgał się za Violtte w rytm muzyki "zły on".
Albo to utknięci w pudełk wacików.
A rozmowa z gumową kaczuszką... Bez urazy, ale skojarzyła mi się debata niejakiego Jarosława Kaczyńskiego, czy któregoś tam innego z kolei kaczorka...

KOCHAM CIĘĘ!! I twoje opowiadania^^

Wielkie thanx za komcia :D

Pozdrawiam i weny życzę:D:D

 


Syrcia
Poniedziałek, 26 Stycznia;, 2009, 04:53

Oł je, jestem pierwsza xdd

Sorx że przed piątą ci komcie dodaję, ale ten co chciałam go machnąć o 21 był za długi :D:D

 


Parvati Patil (ZKP)
Poniedziałek, 26 Stycznia;, 2009, 15:00

Więc Rovenuś, podobało mi się, aczkolwiek tym razem bez zachwytu. Zabawnie, śmiesznie, ale zabrakło uczuć i narcyzowstwa Lockiego. Chwilami zbyt obrazowo, a za mało uczuciowo. Sporo błędów interpunkcyjnych, takich jak:
" i poczułem jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody"- brak przecinka przed jakby.

Wypolerowana żółtą chusteczką Violette kuchnia, lśniła rażącą w oczy, pedantyczną czystością.- w tym zdaniu nie powinno być żadnego przecinka.

,,Gdzie do diaska jest ten ser…”. - "do diaska" to wtrącenia, powinnien być przecinek zarazem przed, jak i po.

To tyle, jeśli chodzi o inne błędy. Głównie były w tym stylu. Podobało mi się, ale notka w 80% Twoich możliwości. Więcej uczuć, więcej przemyśleń i charakterystycznych cech Lockiego, a będzie dobrze. Tymczasem ściskam Cię mocno i daję P!
Pozdrawiam,
Parvati:*
P.S. Dzięki za komentarz u Wiktora:)

 


Rovena :*
Poniedziałek, 26 Stycznia;, 2009, 16:52

Oj, ja wiem :D Czułam, że to nie jest to... ,,Łaaa.. sikam :D", ALE (Tak, mam wytłumaczenie)rodziciele doprowadzają mnie do szału i nie mogę się zbytnio skupić na głupawkowaniu :D Jak tu świrować, keidy wciąż łzy w oczach? ... Pfff... :(

 


Kasia / ZKP
Wtorek, 27 Stycznia;, 2009, 11:38

Rovv. Kochana ma. Zacznijmy od jednego - nie nabijaj sobie komentów! ;P
A teraz notka... Buhahahha. To było genialne. Pomysł i w ogóle. Świetnie oddjaesz ten 'narcyzm' Lockharta. Naprawdę nieźle się uśmiałam. Taka optymistyczna nota. Chociaż Parvati ja rację, że momentami zabrakło mi jakiś głębyszych uczuć. Wiesz co myślę o pisaniu bez uczuć, dusz. Dlatego na ten temat się nie wypowiem ^^ Muszę kończyć.
Pozdrawiam!

 


Ann-Britt/ZKP
Środa, 28 Stycznia;, 2009, 20:02

Piękna notka. Piosenka genialna.
Naprawdę, śmiałam się do łez!
Błędów nie widziałam, a świetny, naprawdę świetny styl! I te teksty powalające!
Mam nadzieję, że dalszy ciąg będzie też tak powalający.
I że dodasz jakąś fajną akcję.
Zapraszam do Romildy, nowy wpis!
I gratuluję 17 komentarzy!
Pozdrowienia!;*

 


M.
Piątek, 30 Stycznia;, 2009, 23:05

Droga Roveno...
Teraz ja sobie trochę ponarzekam, ale skoro tak mnie uproczywie do czytania notek zapraszałaś, no to jestem.
Przede wszystkim mi się ten Gilderoy nie podoba, bo myślę, że chcesz przedobrzyć z humorem. Masz dosyć oryginalne poczucie humoru, które (przynajmniej mnie) bawiłoby w małych dawkach. Za mało tu Gilderoya, za dużo chcesz mu wcisnąć nierealistycznych, śmiesznych sytuacji (jak chocażby to, że on się o wszystko potyka - po co?). Po drugie moim zdaniem taki styl, jakim operujesz, bardziej nadaje się do pisania w trzeciej osobie, bo jak na pierwszą bywa miejscami zbyt ironiczny, przy całym narcyzmie Lockiego. No i ten natłok humoru sprawia, że przynajmniej ja zaczęłam od pewnego momentu trochę przez te notki przelatywać wzrokiem.
Nie jestem taką zołzą, nie wszystko jest źle :) Ale postaraj się nie wcisakać wszystkiego już w pierwszych notkach, bo jak na razie dla mnie jest to trochę ciężkostrawne, choć może to być też kwestią mojego poczucia humoru :)
Pisz i rozwijaj się
Pozdrawiam!

 


Syrcia
Sobota, 31 Stycznia;, 2009, 03:39

Oj co się czepiacie, taka męska wersja Tonks - chociaż ja osobicie uważam, że Tonks ma o wiele więcej w sobie uroku i "tego czegoś" jak ten nasz Gilderoy. Nie, on nie jest moją ulubioną postacią. Ja kocham Łapę, Lunia i właśnie Tąx :D:D
Jak można po tej noci przelatywać wzrokiem?! Ja kocham takie dawki humorku :D:D
No, ale nie każdy jest mną... I oczywiście gusta nie podlegają dyskusji....
Ee....Nie no, ja tu wpadam zaprosić do Księgi Huncwotów bo tu notę od osiemnastej skrobię, a znowu komentuję notę >_< Cóż...
Zapraszam do Księgi!
Pozdrawiam cię, o wielka Rovi... - pokłony, połony :D:D - a to w komentarzu "Aaa....Sikam" To nie ode mnie? :D:D

 


Roven:*
Sobota, 31 Stycznia;, 2009, 10:21

Nie:* Tak mi się samo napisało xD

M. Oj Ty! Samoocena mi spadła!haha xD Ale ok. Dziękuję, że jesteś i zechciałaś wytknąć błędy. Problem jest tu, że niektórym te małe, niemożliwe paradoksy się podobają i ... nie wiadomo, co robić xD Tak, czy inaczej dzięki kochana :*

 


Margot
Sobota, 31 Stycznia;, 2009, 13:01

Droga Rovi... muszę przyznać, że to już było ciut lżejsze i bardziej strawne od tego, co serwowałaś w poprzednich notkach. Tym razem dostałam szczerego ataku śmiechu przy awanturach z Violettą a przy historii o czwartym mężu i piosence 'Zły on' dostałam czkawki xD Tym razem ten humor był dla mnie zaraźliwy i przymykam oko. Twoje notki są bardzo energetyzujące i wybuchowe, więc musisz dozować swoje specyficzne poczucie humoru i strzelające jak z rakiety pomysły. Mam nadzieję, że dasz radę, bo tu już było, jak wspomniałam, lepiej. Buziaki i zapraszam do mnie!

 


Mia
Poniedziałek, 02 Marca, 2009, 18:02

Zapraszam do Madame Malkin! Chcesz się upodobnić do swojej ulubionej sagi powieści o Harrym Potterze? Skorzystaj z naszych porad! Pierwsze porady już w wkrótce :) Kącik Madame Malkin w Ciekawych Działach :D Serdecznie Zapraszamy!

 


Syrcia
Niedziela, 12 Kwietnia, 2009, 01:26

U Voldemorta już wyraziłam swą prośbę. Powtórzę więc jeszcze tutaj. :

DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ! DAWAJ NOTĘ!


Bo jak nie... To ukręcę łebek gumowej kaczuszce Lockiego, o!

Wesołych :-):D

 


Parvati Patil (ZKP)
Niedziela, 19 Kwietnia, 2009, 18:20

Rovenko kochana, jest mi bardzo, bardzo, ale to bardzo przykro, ale muszę wstawić Ci pierwsze ostrzeżenie. Wpisu nie ma od prawie trzech miesięcy...Bierz się do roboty, kochana! :*

 


DhiOh
Sobota, 08 Marca, 2014, 00:39

<a href=http://www.sparklebliss.com/page/#idd3>buy valium online</a> stress medication valium - can you buy valium vietnam

 


gordon
Wtorek, 06 Stycznia;, 2015, 07:53

wV6rN4 http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


gordon
Wtorek, 06 Stycznia;, 2015, 07:53

wV6rN4 http://www.QS3PE5ZGdxC9IoVKTAPT2DBYpPkMKqfz.com

 


Byron
Wtorek, 13 Stycznia;, 2015, 10:15

Do you like it here? <a href=" http://stbenedictstable.ca/archives/ ">nolvadex / tamoxifen buy</a> In one Harare constituency, Tsvangirai's party won with 9,538 votes to 8,190 captured by Mugabe's party. In 2008, the same district voted for the MDC candidate, Tendai Biti, by about 8,300 ballots against Mugabe's 2,500 votes.

 


Byron
Wtorek, 13 Stycznia;, 2015, 10:15

Do you like it here? <a href=" http://stbenedictstable.ca/archives/ ">nolvadex / tamoxifen buy</a> In one Harare constituency, Tsvangirai's party won with 9,538 votes to 8,190 captured by Mugabe's party. In 2008, the same district voted for the MDC candidate, Tendai Biti, by about 8,300 ballots against Mugabe's 2,500 votes.

 


Devon
Wtorek, 13 Stycznia;, 2015, 10:15

Could you transfer $1000 from my current account to my deposit account? <a href=" http://talaya.net/hsl.html ">10mg vs 20mg paxil</a> You'd think the GOP would have put the metaphorical equivalent of a chastity belt on its members when it comes to talking about rape. The party lost the chance to win two Senate seats last year because of the ill-informed, judgmental and anti-female remarks made by Republican candidates. One, Missourian Todd Akin, said that pregnancy doesn't happen in cases of "legitimate rape," since a woman's body has a way of "shutting that whole thing down" in cases of nonconsensual sex. And Richard Mourdock of Indiana said a pregnancy from a rape was a gift from God. If Republicans want to keep alienating female voters, they're on the right track.

 


Devon
Wtorek, 13 Stycznia;, 2015, 10:15

Could you transfer $1000 from my current account to my deposit account? <a href=" http://talaya.net/hsl.html ">10mg vs 20mg paxil</a> You'd think the GOP would have put the metaphorical equivalent of a chastity belt on its members when it comes to talking about rape. The party lost the chance to win two Senate seats last year because of the ill-informed, judgmental and anti-female remarks made by Republican candidates. One, Missourian Todd Akin, said that pregnancy doesn't happen in cases of "legitimate rape," since a woman's body has a way of "shutting that whole thing down" in cases of nonconsensual sex. And Richard Mourdock of Indiana said a pregnancy from a rape was a gift from God. If Republicans want to keep alienating female voters, they're on the right track.

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki