Pamiętnik boskiego Lockiego trafił w moje łapki xD
Pisząc jedynie pam. Voldemorta mogę troszkę oszaleć xD Wkrótce stanę się seryjną morderczynią-psychopatką xD Pam. Gilderoy'a trochę mi pomoże xD
Chcę opisywać II tom HP. Będę jednak dodawać nowe wątki i wydarzenia.
Zapraszam do notki i... komentowania xD
*********************************
Jedyną rzeczą, którą czułem był delikatny zapach wanilii. Obróciłem się na prawy bok i ujrzałem uśmiechniętą, strzelającą na wszystkie strony bielą swoich równych zębów, postać machającą do mnie z czarno białej fotografii. Jej lśniące loki opadały czarująco na czoło i dodawały nieprzytomnego uroku i słodyczy. W dużych, roziskrzonych oczach jaśniały radosne iskierki. Tak...to prawda. Jestem nieziemsko przystojny, pomyślałem i na mej twarzy pojawił się niezamierzony uśmiech. W pełni zasłużyłem na pięć nagród, na Najbardziej Czarujący Uśmiech tygodnika ,,Czarownica. Uchyliłem lekko oczy i zaraz oślepiło mnie niemiłosiernie jasne światło. Wyjąłem różdżkę spod poduszki i wycelowałem ją w okno, czyli jak mniemałem gdzieś po środku prawej ściany. Mruknąłem jakieś niezrozumiałe słowo i usłyszałem straszliwy huk rozbijanego szkła, a po chwili zwykły uliczny gwar. Cholera... ,a zasłony dalej niezasłonięte. Niech to szlag... kilkakrotnie zamrugałem powiekami starając się przyzwyczaić oczy do jasności wlewającej się do mojego pokoju. Spojrzałem z rozczarowaniem na moją 8, 5 calową różdżkę. Heban i róg jednorożca, a nigdy nie trafia. Też mi coś... Odgarnąłem na bok pachnącą, puszystą, ciepłą pościel i powoli zmieniłem pozycję z leżącej na siedzącą. Lekko zakręciło mi się w głowie, lecz już po chwili wszystko było w jak najlepszym porządku. Rozejrzałem się po moim przestronnym pokoju. Błękitne ściany pasujące mi do oczu, kryształowe lampy mieniące się tysiącami, ba milionami kolorów. W rogu pokoju stało piękne mahoniowe biurko, którego blat prawie całkowicie pokrywały moje podobizny. Po przeciwnej stronie dwie sosnowe szafy o różnych wielkościach. Pierwsza (mniejsza), skrywała egzemplarze książek mojego autorstwa, parę piór, kilkadziesiąt kartek pergaminu i sześć buteleczek atramentu. Każdy w innym kolorze. Druga (większa), kryła w sobie mniejszą część moich szat. Resztę trzymałem w garderobie wielkości przybliżonej do Wielkiej Sali w Hogwarcie. Czasem się tam gubię. Z każdej ściany uśmiechało się do mnie moje własne ja.
- Witaj Gilderoy. Miłego dnia. - powiedziało jedno z moich tożsamości, w pięknej drapowanej szacie koloru jaśminu i wypisanym na twarzy ,,Spójrz w lustro."
-Dzień doooooobry. - grzecznie odpowiedziałem, jednocześnie próbując opanować potężne ziewnięcie.
Kierując się przesuwającym po mnie spojrzeniu plakatowego Lockharta spojrzałem w lustro i przyjacielsko pomachałem memu odbiciu. Wstałem z łóżka i podszedłem bliżej.
-Aaaaaaaaaaaaaa ! - krzyknąłem przeraźliwie na widok mego porannego wizerunku.
Każdy włos sterczał w inną stronę, a pod oczami ciemniały dziwne cienie. Z zawrotną szybkością przebiegłem cały pokój i nie zdążyłem wyhamować przed samymi drzwiami. Cholera! mój nos! Z rozmachem otworzyłem białe ,,spiskowce" i wybiegłem na korytarz. Nawet nie poczułem lodowatego zimna pistacjowych kafelek. Różowe ściany zawirowały mi przed oczami i prawie, że rozbiłbym sobie głowę (tak do kompletu z nosem, bo do tanga trzeba dwojga). Skręciłem w lewo i lekko zasapany usiadłem na brzegu wanny. Olbrzymia łazienka lśniła czystością. Błękitne rolety do połowy przysłaniały duże okna. Ściany pokrywała śnieżnobiała farba, a podłogę jasne, drewniane deski przykryte czterema warstwami bezbarwnego lakieru. Biała, marmurowa wanna na grubych rzeźbionych nogach stała po samym środku łazienki. Na jej brzegach rozsypano płatki róż, które lekko i delikatnie łaskotały zmysły. Nad nią wisiał piętnastoramienny świecznik, którego aktualnie nie rozjaśniał ani jeden język ognia. Pomiędzy oknami stała zgrabna umywalka z owalnym lustrem przedzielonym na dwie połowy. Prawa była normalna i przedstawiała rzeczy w ich naturalnym rozmiarze, za to lewa pięciokrotnie wszystko przybliżała. Podbiegłem szybko do małej białej szafki stojącej w rogu łazienki i wyjąłem z jej wnętrza prostownicę i lokówkę. Kocham mugoli, za wynalezienie tych dwóch cudeniek. Uśmiechnąłem się skrycie i podbiegłem do umywalki. Odkręciłem pokryty złotą farbą kurek i w złączone ręce nabrałem wody, którą umyłem twarz. Spojrzałem w lustro. Najświętszy Merlinie, coś Ty uczynił! Te nieznośne kędziorki! Będę miał migrenę. To pewne... Podłączyłem elektroniczny sprzęt do gniazdka, które zainstalował mi jakiś mugol, poczym otworzyłem górną półkę, z której wyjąłem tonik i krem przeciw zmarszczkowy oraz korektor i truskawkowy balsam do ust. Dane kosmetyki wykorzystałem zgodnie z ich upiększającym przeznaczeniem, a w tym czasie prostownica dostatecznie się rozgrzała. Uchwyciłem jej koniec i prostowałem me nieznośne kosmyki. Od razu nabrały miękkości i aksamitnego blasku. Następnie sięgnąłem po lokówkę i nakręciłem parę uroczych pasm na gorącą, poranną przyjaciółkę. Teraz jest... idealnie. Odwróciłem się na pięcie i powoli przeszedłem przez korytarz. To znaczy chciałem to zrobić, ale przejmujący chłód płytek mi na to nie pozwolił. Podbiegłem, więc szybki do białych drzwi mego pokoju i otworzyłem je z równie dużym rozmachem jak wcześniej. Podszedłem do większej z szaf i oparłem dłonie na ich pozłacanych gałkach. Szybko pociągnąłem je do siebie, a przed mymi oczami ukazał się rząd różnokolorowych szat. Na dolnej półce znajdowały się przepiękne, błyszczące trzewiki, za to na górnej całe mnóstwo tiar i ozdób do włosów. Przejechałem ręką po wszystkich tkaninach i westchnąłem z rozczarowaniem. Nic odpowiedniego... Obróciłem się i skierowałem w stronę łóżka. Stopy miałem prawie zamarznięte, więc skusiłem się na założenie różowych kapci-króliczków, które przesłała mi mama w prezencie urodzinowym. Podszedłem do biurka, skąd uśmiechały się do mnie dziesiątki mych podobizn. Na środku leżała koperta. Sięgnąłem po nią i zaraz trzymałem ją w dłoni.
Mr. Gilderoy Lockhart,
Sypialnia,
Błękitny dom,
Ul. Pokątna 7/3,
Londyn.
List został przyniesiony wczoraj wieczorem. Jeszcze bolą mnie palce od dzioba pięknej sowy śnieżnej, która najwyraźniej się na mnie uwzieła. Akurat brałem kąpiel w różanym olejku eterycznym. Kiedy tylko dostałem go w swoje ręce, natychmiast go otworzyłem. Już taki mam nawyk. W środku znalazłem dość niecodzienną wiadomość. Wciąż wydawało mnie się to niemożliwe, jednak ten sam list trzymałem teraz w ręce. Powolnie wyjąłem pergamin z koperty i postanowiłem jeszcze raz zapoznać się z jego przesłaniem.
18. 08. 1992r.
Drogi Gilderoy Lockhart.
Mam dla Ciebie bardzo atrakcyjną propozycję. Spotkajmy się 23. 08. 1992r. o godzinie 15 w restauracji ,,Melancholia" na Pokątnej. Proszę Cię o szybkie potwierdzenie spotkania.
Albus Persiwal Wulfryk Brian Dumbledore
Ps. Ubierz coś oliwkowego. Będziemy do siebie pasować.
Czego on może ode mnie chcieć, kołatało się po mej głowie. Spojrzałem na zegarek zawieszony nad łóżkiem.
- 14:40 ?! Aż tak długo spałem ?!
Po raz kolejny biegłem w stronę drzwi i... tak... po raz kolejny rozbiłem nos.
-Cholera jasna! - krzyknąłem jeszcze głośniej niż poprzednio, odruchowo przykładając ręce do twarzy.
Oczy napełniły się łzami bólu. Złamany. Dlaczego akurat teraz?! Niezdarnie wyjąłem różdżkę zza gumki od spodni piżamy i wycelowałem ją w nos. Błagam! nie zawiedź mnie!
-Episkey!
Nos szybko się nastawił. Najpierw parzył gorącem lecz po chwili stał się zimny. Ogromny siniak zniknął, a łzy przestały napływać do oczu. Dziękuję! Po raz kolejny otworzyłem drzwi i wybiegłem na zimny korytarz. Muszę przyznać, że pokochałem cieplutkie kapcioszki -króliczki. Nigdy nie było mi tak dobrze w nogi. Podbiegłem do drzwi znajdujących się naprzeciw mnie i po chwili stałem w olbrzymiej sali zapełnionej dziesiątkami szat, butów i dodatków. Jaki to miał być kolor? Aaa... oliwa. Postarałem się objąć cały pokój jednym spojrzeniem i znaleźć tą jedną jedyną szatę. Jest! Była na samym końcu. Podszedłem do niej wolno, ostrożnie, dokładnie stawiając każdy kolejny krok. Prawdopodobieństwo rzucenia ponownego, prawidłowego zaklęcia było jak jeden do miliona, więc odpowiedzialniej było zachować czujność. W końcu doszedłem do szaty i przejechałem dłonią po jej aksamitnej powierzchni. Zdjąłem z wieszaka i szybko się przebrałem odwieszając na jej miejsce piżamę. Sięgnąłem na wyższą półkę i wyciągnąłem piękną oliwkową tiarę szytą na miarę tak, aby pasowała idealnie na obwód mej głowy i aby nie niszczyła mi fryzury. Już byłem w połowie sali, kiedy zorientowałem się, że mam na stopach króliczki. Szybko zawróciłem i ubrałem lśniące czarne trzewiki z zakręconymi noskami. Kapcie rzuciłem gdzieś w kąt. Spojrzałem na zegarek. 15:50. Z zawrotną szybkością wybiegłem z domu cudem unikając kolejnego upadku. Nawet nie wiem jak to się stało, ale po zaledwie paru sekundach stałem przed wejściem do restauracji ,,Melancholia".
*****************************
Wiem, że list powinien mieć inny wygląd ALE nie mogłam doprowadzić go do porządku na panelu admina. Potem się jeszcze z tym pomęczę. xD
Komentarze:
michael kors bag Poniedziałek, 16 Lutego, 2015, 11:19
Hello very nice website!! Guy .. Excellent .. Superb .. I will bookmark your web site and take the feeds additionally?I am|I'm} glad to find a lot of helpful info here in the put up, we want develop extra strategies in this regard, thanks for sharing.
michael kors bag http://michaelkorsbag.macymalls.com
michael kors handbags outlet Poniedziałek, 16 Lutego, 2015, 13:10
Only a smiling visitor here to share the love , btw outstanding design and style. "Competition is a painful thing, but it produces great results." by Jerry Flint.
michael kors handbags outlet http://michaelkorshandbagsoutlet.macymalls.com
michael kors outlet Poniedziałek, 16 Lutego, 2015, 13:21
I think this web site contains some really good info for everyone . "A friend might well be reckoned the masterpiece of nature." by Ralph Waldo Emerson.
michael kors outlet http://michaelkorsoutlet.macymalls.com
michael kors uk Poniedziałek, 16 Lutego, 2015, 13:53
You are my breathing in, I own few blogs and very sporadically run out from to brand.
michael kors uk http://michaelkorsuk.macymalls.com
michael kors handbags Poniedziałek, 16 Lutego, 2015, 17:23
I have been browsing on-line more than 3 hours as of late, yet I never found any interesting article like yours. It is beautiful value enough for me. In my view, if all website owners and bloggers made good content as you probably did, the internet shall be a lot more helpful than ever before. "Now I see the secret of the making of the best persons." by Walt Whitman.
michael kors handbags http://michaelkorshandbags.macymalls.com
michael kors purse Wtorek, 17 Lutego, 2015, 00:01
I just could not leave your site before suggesting that I extremely loved the usual info a person provide in your guests? Is gonna be back often in order to check out new posts.
michael kors purse http://michaelkorspurse.macymalls.com
michael kors wallet Środa, 18 Lutego, 2015, 00:33
you're really a just right webmaster. The web site loading velocity is incredible. It sort of feels that you are doing any unique trick. Furthermore, The contents are masterwork. you've done a magnificent activity in this subject!
michael kors wallet http://michaelkorswallet.macymalls.com
michael kors outlet Środa, 18 Lutego, 2015, 02:03
Keep up the good work , I read few posts on this site and I conceive that your web site is real interesting and has bands of excellent info .
michael kors outlet http://michaelkorsoutlet.macymalls.com
michael kors factory outlet Środa, 18 Lutego, 2015, 02:07
of course like your website however you need to take a look at the spelling on quite a few of your posts. A number of them are rife with spelling issues and I to find it very troublesome to inform the truth however I will certainly come back again.
michael kors factory outlet http://michaelkorsfactoryoutlet.macymalls.com
michael kors uk Środa, 18 Lutego, 2015, 02:41
Nice read, I just passed this onto a colleague who was doing a little research on that. And he actually bought me lunch because I found it for him smile Therefore let me rephrase that: Thank you for lunch! "A human being has a natural desire to have more of a good thing than he needs." by Mark Twain.
michael kors uk http://michaelkorsuk.macymalls.com
michael kors bags Środa, 18 Lutego, 2015, 06:46
Some genuinely nice and useful information on this website, besides I believe the layout has got wonderful features.
michael kors bags http://michaelkorsbags.macymalls.com
cheap uggs Środa, 18 Lutego, 2015, 11:34
Four years ago, it was Shakira showing the world to "Waka Waka" ahead of Africa 2010. cheap uggs
Tampa bay These kinds of offers lost 14 of 12. uggs outlet
S. M. Burns ugg boots
On the other hand, at around Being unfaithful:45 a new.m. Thursday night, police explained the tutor went to the lady's house to talk without authorization, and her father struck him having a baseball baseball bat when he rejected to leave. cheap uggs
Your blue-and-white choose to go annually take away per day without having flavorful victory in a competition considering that busting Honduras 2-0 in the pleasant with Nyc very last July. Israel acquired neglected to get rolling around in its prior seven fits, sacrificing 5x as well as sketching double. cheap uggs boots outlet
Morsi's better half vs. Sisi's wife ugg boots outlet
The benefits theme trailed off of considerably right after the item came out upon bumper stickers while Joy Is now being Solitary , causing sizeable household strife.
cheap uggs http://www.uggsboots.us.com
Its wonderful as your other posts : D, thankyou for putting up. "Age is a function of mind over matter if you don't mind, it doesn't matter." by Leroy Robert Satchel Paige.
michael kors bag http://michaelkorsbag.macymalls.com
michael kors outlet Czwartek, 19 Lutego, 2015, 14:43
I really enjoy reading through on this web site, it has got fantastic articles. "One should die proudly when it is no longer possible to live proudly." by Friedrich Wilhelm Nietzsche.
michael kors outlet http://michaelkorsoutlet.macymalls.com
michael kors handbags outlet Czwartek, 19 Lutego, 2015, 15:09
I have read several excellent stuff here. Certainly value bookmarking for revisiting. I surprise how a lot effort you set to make any such excellent informative web site.
michael kors handbags outlet http://michaelkorshandbagsoutlet.macymalls.com
michael kors purses Czwartek, 19 Lutego, 2015, 15:15
I'll immediately grasp your rss feed as I can't find your e-mail subscription link or newsletter service. Do you've any? Kindly permit me understand so that I could subscribe. Thanks.
michael kors purses http://michaelkorspurses.macymalls.com
michael kors bags Czwartek, 19 Lutego, 2015, 20:39
You are my aspiration, I own few blogs and very sporadically run out from brand . "'Tis the most tender part of love, each other to forgive." by John Sheffield.
michael kors bags http://michaelkorsbags.macymalls.com
michael kors outlet online Piątek, 20 Lutego, 2015, 02:26
I like this post, enjoyed this one thanks for putting up. "Good communication is as stimulating as black coffee and just as hard to sleep after." by Anne Morrow Lindbergh.
michael kors outlet online http://michaelkorsoutletonline.macymalls.com