Jako, że nie najlepiej orientuję się w dniach i datach, które przypadają na różne wydarzenia z książki, będę strzelać. I tak też robię. Po dogłębnych kalkulacjach doszłam do wniosku, że pojedynek Harry'ego i Dracona mógł się odbyć gdzieś w okolicach podanej przeze mnie daty. Jeśli jednak się mylę możecie podać własne propozycje co do czasu tego wydarzenia, a ją po prostu zmienię.
W tej notce jest trochę przemyśleń jak i bieżących wydarzeń. Czułam potrzebę opisania tej sytuacji ponieważ uważam, że jest ona dość ważna, a że nasz kochany Albus to szczwana i inteligenta bestyjka mógł o całym zajściu wiedzieć.
„Niewiedza pobudza ciekawość, a ciekawość sprawia, że odkrywamy świat.”* Taaak... mniej więcej tak mógłbym opisać całe moje życie. Zabawne jestem taki stary, a do opisania mojego żywota wystarczy kilka dobrze dobranych słów... ich potęga zawsze mi imponowała. Niczym innym tylko słowem można człowieka boleśnie zranić, nie od zewnątrz, cierpienie ciała jest niczym w porównaniu z cierpieniem duszy, wywołane, zwykle od niechcenia, wypowiedzianym słówkiem. Nim też można pocieszyć osobę nawet gdy ta znajduje się na skraju wytrzymałości. Wspaniała moc wypowiedzi, dlatego tak kocham poezję. W niej to jest zawarte całe bogactwo myśli i uczuć... Niestety z roku na rok ich moc coraz szybciej zaczyna słabnąć w świecie okupowanym przez najnowszą technologię.
Ale, ale... jak zwykle odbiegam od tematu... O czym to ja zacząłem... No tak, właśnie, ‘ciekawość’. Ona pobudza człowieka do działania. Bądź co bądź dzięki niej zostałem nauczycielem. To ona popchnęła mnie na stołek dyrektora. Sprawia, że zajmuję się przeszłością Toma. Tak jak w powyższym cytacie: „ciekawość sprawia, że odkrywamy świat”. Fragment ten można zinterpretować nieco inaczej. Dzięki tym doświadczeniom odkryłem, nie tyle świat co własne wnętrze. Nie raz było mi pisane uczestniczyć w wielu sytuacjach, które wymagały ode mnie przemyślenia czy to co czynię jest zgodne z moją naturą, czy jestem zdolny uczynić to i tamto nie raniąc przy okazji bliskich. Po tych pytaniach doszedłem do wniosku, że moje wnętrze jest, nieskromnie mówiąc, szlachetne.
I tym razem ciekawość dała o sobie znać. Dlatego też kilka minut przed północą postanowiłem zajść do Izby Pamięci. Dlaczego akurat tam? Otóż równo o północy miał się tam odbyć pojedynek czarodziejów, a raczej ledwo wykrzesujących zaklęcia z różdżek uczniów. Zbytecznym moim zdaniem jest dodawać, że tymi studentami są pan Malfoy i Potter. Z czym wiąże się moja ciekawość? Może to być odrobinę nie pedagogiczne, ale z... wynikiem pojedynku. Jako dyrektor nie zamierzałem opowiadać po żadnej ze stron jednak gdzieś głęboko gorąco kibicowałem Harry’emu. Niestety... Przeżyłem ogromny zawód gdy jeden z zawodników zachował się co najmniej nie sportowo. Po prostu, nie pojawił się. Kolejne rozczarowanie przysporzył mi nasz woźny. Jak zawsze, w nieodpowiednim miejscu, mam wrażenie, że on zapowiedzi na dobrą zabawę wyczuwa z odległości równą odległości parteru od siódmego piętra. Nie wyszło to bynajmniej na zdrowie Harry’emu i spółce (która składa się z Rona i Hermiony Granger). A dokładniej mówiąc, nie wyszło by na zdrowie gdyby nie niesamowity refleks młodych adeptów magii. Ucieczka przez trzygłowym, agresywnym psem, jest godna podziwu. Tak. Dokładnie. Puszek został niechcący odkryty. Mam nadzieję, że tym razem ciekawość nie da im o sobie znać, bo mogą się porobić nie lada problemy.
Oczywiście nie uczestniczyłem tak j a w n i e w tej przygodzie. Z dumą, która w tym wypadku jest przejawem perfidnej nieskromności, oświadczam, że moja wiedza pozwala mi na uzyskanie niewidzialności bez pomocy takich prymitywnych przyrządów jak peleryna-niewidka, lub jej siostra czapka-niewidka (która jest tylko wytworem bujnej wyobraźni mugoli i ich wyobrażeniu o naszym świecie, każdy czarodziej bowiem wie, ze czapka jest mało stylowa i funkcjonalna).
Notka fajna widać, że zżyłaś się ze swoją postacią(albo to tylko pozory). Fajnie, czekam z z niecierpliwością na następną notkę.
Artanis Środa, 18 Lipca, 2007, 21:49
Trafiona osoba do postaci. Nie widzę tej roli w innych rękach. Pozdrawiam i gratuluję przemyśleń. Podoba mi się jak ukazujesz osobę Albusa. Kochany narcyzek- w swej "skromności" Serio fajnie się to czyta. Pa.
sQwerty Czwartek, 19 Lipca, 2007, 09:59
Mnie tez sie podobalo Doskonale nawiazujesz do postaci Albusa Dumbledore'a. duzo przemyslen i refleksji, cytat troche humoru. Taki wlasnie byl dyrektor. Lubie czytac Twoj pamietnik, byc moze dlatego ze brakuje mi go, a teraz czuje sie tak jakby powrocil... Mam nadzieje ze notki beda czestsze, pozdrawiam!!
Nika1310 Czwartek, 19 Lipca, 2007, 16:17
sQwerty, nie liczy się częstość pisania, ale oryginalność tekstu. Pozdrawiam
Boże Ty mój, kurcze tak głębokie przemyślenia... to dopiero coś. Pozdrawiam
sQwerty Piątek, 20 Lipca, 2007, 23:19
Wcale nie twierdze ze najb liczy sie czestosc pisania. Tylko po prostu fajnie by bylo gdyby nocie byly czestsze, prawda??
Kenaya Sobota, 21 Lipca, 2007, 21:25
Apeluję do wszystkich którzy komentują lub chcą skomentować notkę:
NIE ZDRADZAJCIE ZAKOŃCZENIA SAGI!!!!! NIEKTÓRZY, W TYM JA OCZYWIŚCIE, WOLĄ SAMI PO PRZECZYTANIU CAŁEJ KSIĄZKI DOWIEDZIEĆ SIĘ KTO ZGINIE A KTO PRZEŻYJE!!! NIE PSUJCIE INNYM ZABAWY!!!!