Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

TYLKO MY POWIEMY WAM PRAWDĘ!
Główny redaktor "ŻONGLERA" Nika1310
Do dnia 30.04.2007 Redaktorem naczelnym była Herbina

[ Powrót ]

Sobota, 08 Marca, 2008, 08:00

Żongler nr 5.

Witam Was już w 5 wydaniu naszego wspaniałego Żonglera!

Zaszły pewna zmiana, o której musimy Was poinformować... Otóż teraz mamy 2 redaktórów naczelnych : Nikę 1310 oraz Seamusa Finngana.

Mimo że do naszej gazety dołączyło kilka osób, nadal poszukujemy redaktorów. Podania możecie wysyłać na adres naszej redakcji.
Tylko musi być pełniony jeden warunek! KAŻDY, KTO CHCE SIĘ UBIEGAĆ O TO STANOWISKO MUSI MIEĆ POWYŻEJ 12 LAT!

Jak narazie to tyle ogłoszeń, pozostaje życzyć tylko miłej lektury!

Na początek przedstawiamy artykuł naszej nowej redaktorki, Cathrine:

Nowe dzieło Gilderoy’a Lockharta?

Na pewno pamiętacie przeceniającego siebie byłego nauczyciela Obrony przed Czarną Magią, właściciela najpiękniejszego uśmiechu, Gilderoy’a Lockharta. Prawda? I zapewne pamiętacie, że w bynajmniej dziwnych i nie do końca wyjaśnionych okolicznościach owy ‘ideał’, jak go można nazwać przy zupełnej utracie zmysłów, stracił pamięć. Leżał w Szpitalu Św. Munga, gdzie od nowa uczył się pisać, czytać, liczyć i innych dziecinnych… rzeczy tego typu.
O ile od tej pory nie było o nim słychać, chciałam jednak przeprowadzić z nim wywiad. Niestety – trafiłam na ‘porę spania’, jak to określiła pielęgniarka. Tylko dlaczego ta ‘pora spania’ trwa cały dzień?
W każdym bądź razie wywiadu z nim nie przeprowadziłam. Udało mi się jednak dostać do Hanny Werbeck – siostry Celestyny, jednocześnie pielęgniarki ze Św. Munga. Hanna miała dość dobry kontakt z Lockhartem – o ile to nie jest mało powiedziane.
Z rozmowy przeprowadzonej z Hanną wywnioskowałam, że Lockharta się uczy bardzo szybko oraz, że… Uwaga! Chce wydać swą kolejną powieść!
Tak, właśnie dlatego nie mogłam się do niego dostać! Podobno był wielce zajęty ‘tworzeniem’ – jak to ujęła Hanna. Ale czy na pewno tworzył ‘powieść’?
Pielęgniarka zdradziła mi, iż Gilderoy ma już nawet tytuł nowej książki! Będzie on brzmiał „Jak poskromić wilkołaka”. Cóż… Jak widać utrata pamięci chyba nie przywróciła mu zmysłów… A szkoda…
Osobiście ciekawa jestem, czy Gilderoy skończy to ‘coś’. A jeśli skończy, – jakie to będzie? Poczekamy, pożyjemy… Może zobaczymy… Jeżeli cokolwiek z tego wyjdzie.

A teraz przeczytajcie dzieło Bellatrix Lestrange:

Sekrety Severusa Snape’a
Tylko na łamach naszego pisma Mistrz Eliksirów zdobywa się na szokujące wyznania!


„Mój ojciec, w przeciwieństwie do matki, był mugolem, w związku z czym prowadziłem „podwójne życie”. Rok szkolny miałem zarezerwowany na pobyt w Hogwarcie. Przez dziesięć miesięcy nie widziałem rodziców, co jak najbardziej było mi na rękę, gdyż z natury jestem raczej człowiekiem cichym i zamkniętym w sobie, więc wolałem siedzieć samotnie w kącie lochu, niż jeść wspólne obiadki urozmaicane rozmowami. Dla matki moje zachowanie było naturalne – w końcu i osobowość i wygląd odziedziczyłem po niej. Ale ojciec… Ojciec to już osobna historia. Podczas wakacji koniecznie chciał nadrabiać stracony czas. Zawsze brał miesięczny urlop, abyśmy mogli go spędzić razem, jak tatuś i jego synek.
No więc… Ojciec był wiecznie roześmianym i nieco zwariowanym człowiekiem. Wyobrażacie sobie mnie tkwiącego w jednym pokoju z nim?! Koszmar. A tak właśnie było, gdy wróciłem do domu po pierwszym roku. Wyjechaliśmy we trójkę nad morze, jednak mama była jakby nieobecna. Wolała siedzieć w domu i grać sama ze sobą w szachy czarodziejów. Rozumiałem ją. Też bym wolał. Ale ojciec już pierwszego dnia pobytu postanowił zabrać nie na zakupy, by uzupełnić moją mugolską garderobę. Stałem w szatni, przymierzając coraz to mniejsze rozmiary bielizny, gdy jakaś dziewczyna (była ode mnie może o rok starsza) odsunęła zasłonkę. Zastała mnie w samych bokserkach. Warto wspomnieć, że tatuś podał mi rozmiar ( a zatem i wzór) dla ośmiolatków. No cóż, te dla starszych były za duże. A owa bielizna była nader interesująca: różowa w błękitne nietoperze. Na marginesie: z czasem tak się do nich przyzwyczaiłem, że używam ich do dziś. Właśnie przez to wyglądam na wychudzonego. Muszę zachować linię, by się w nie wbić.
Dziewczyna o niezwykle zimnym spojrzeniu i wyrafinowanym wyrazie twarzy zaczęła się bezczelnie śmiać. Nie było innego wyjścia: nie szukając już nic innego, kazałem ojcu jak najszybciej zapłacić za to, co miałem na sobie i opuścić sklep.
Dziewczyna, z którą mógłbym spędzić całe życie (nie, nie zakochałbym się w niej, po prostu była moją bratnią duszą – czułem to. Wystarczy, że wspomnę to jej spojrzenie…) wyśmiała mnie. Jakby tego było mało, spotkałem się z nią w Hogwarcie. Przeniosła się z Hiszpanii, i zaczęła naukę w Hogwarcie od trzeciego roku. Starałem się unikać tej dziewczyny, jednak było trudno – została Ślizgonką.
I tak za dużo już powiedziałem, nie liczcie na więcej. I ani słowa o tym, co przeczytaliście!”

Pozostaje nam tylko współczuć profesorowi. Swoją drogą – interesujące. Severusa Snape znalazł życiową partnerkę, jednak ze względu na pewne okoliczności nie miał odwagi bliżej jej poznać. Może nie chodzi tylko o to? Rozprawcie się z tym sami!

Teraz krótki, ale bardzo ciekawy artykuł Belgarath'a:

Czary pomocne przy sprzątaniu w domu itp.

SKURGE - zaklęcie oczyszczające z różnych zanieczyszczeń usuwa klejącą i niebezpieczną ektoplazmę i różnego rodzaju brud.
COLLOPORTUS - zaklęcie to służy do zamykania drzwi,
DIFFINDO -zaklęcie rozpruwające np. torby, reklamówki nie mogące się otworzyć,
WADDIWASI - odblokowanie zapchanego otworu,
IMPREVIOUS - zaklęcie, które zapełnia dany obiekt wodą,
REPARO - zaklęcie naprawiające uszkodzone przedmioty,
AGUAMENTI - przyzywanie wody do naczynia,
ALOHOMORA - zaklęcie otwierające zamki drzwi, okien, kufrów, itp.

A teraz zapraszamy do miłej lekturki autorstwa naszego naczelnego, Seamusa Finnigana:

Wasz wspaniały i jedyny w swoim rodzaju redaktor ma dla was niespodziankę! Po długich rozmowach i naradach udało przekonać nam się byłego ministra Magii Korneliusza Knota do rozmowy! Zobaczcie koniecznie!

Seamus Finnigan: Witam panie premierze! Dziękuję za znalezienie dla mnie czasu, to dla mnie bardzo ważne.
Korneliusz Knot: Proszę bardzo. Uwielbiam wywiady z moją skromną osobą.
S.F: Naprawdę? W gazetach udziela pan wywiadów dość rzadko.
K.N: Tak, to prawda. Powód jest prosty: Lubię zadowalać fanów mniej ekskluzywnych gazet takich jak: ‘Świńskie sprawy”, „Życie na szarlotkę” oraz „Chwila dramatu”.
S.F: Yyy, nigdy nie słyszałem o takich gazetach, panie premierze.
K.N: I oto chodzi, panie redaktorze. Kto czyta takie szmatławce, jak nie wieśniacy i czarodzieje, którzy nie wyczekują straszliwej prawdy, tylko głupich przepisów na magiczną szarlotkę, czy porad, jak prawidłowo odżywiać świnie.
S.F: Przypuszczam więc, że jest to dość komfortowe posunięcie z pana strony.
K.N: A jakże! Nie muszę obawiać się złośliwych komentarzy na swój temat.
S.F: Gratuluję pomysłowości (niezauważenie teatralnie podnosi wzrok ku sufitowi). Przejdźmy więc do innego tematu. Hmm, zwolnienie pana z urzędu ministra magii. Jak pan przyjął wiadomość o odsunięciu pana od władzy?
K.N: Ja? To było okropne! Tyle lat szło mi tak dobrze, a tu przez drobną pomyłkę ludzie mnie znienawidzili!
S.F: Drobną? Panie Knot, to była najgorsza wpadka z serii, które pan popełnił. Moim zdaniem, zasłużenie pana zdjęli.
K.N: Co pan opowiada! Świat czarodziejów w życiu nie miał tak dobrego ministra!
S.F: Chyba joke! Niestety, ale nie był pan w moich oczach wzorem do naśladowania. Ale nie jest pan tutaj, aby się ze mną kłócić. Jak ocenia pan pracę nowego ministra, Rufusa Scrimgeoura?
K.N: Szczerze? Nie wniósł nic do ministerstwa, oprócz strach i paniki. Nie lepiej było nie informować społeczności czarodziejów o powrocie Sam-Wiesz-Kogo?
S.F: Chyba pan żartuje! Największy czarnoksiężnik naszych czasów działa, a pan nie chce, aby wszyscy o tym wiedzieli? To byłoby równoznaczne… niech sam pan dokończy. Czy mam dobre spostrzeżenia, że jest pan zazdrosny za naszego nowego premiera?
K.N: Oczywiście, że tak! I nadal twierdzę, że to ja byłbym najlepszych kandydatem na to stanowisko.
S.F: Hmm, hehe. Cóż, dziękuję panu za wywiad. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy! (oby nie)
K.N: Ja też dziękuję!

A teraz przechodzimy do działów prowadzonych przez KaRoLe:
Moda!

Dla kobiet:


Dla mężczyzn:
[image]

Dla dziewczyn (11-18 lat):
[image]

Dla chłopaków (11-18 lat):
[image]

Dla dziewczynek (do 11 lat):
[image]

Dla chłopców (do 11 lat):
[image]

Wywiad z Pansy Parkinson!
Zapraszam do czytania!

1.
Karola:Dlaczego uwielbiasz nosić różową bieliznę?
Pansy:Nie tylko bieliznę! Noszę też różowe skarpetki i pończochy. To ulubiony kolor profesora Snape'a, choć profesor się do tego nie przyznaje. Pojęcia nie mam dlaczego
2.
Karola:Czego zazdrościsz Hermionie Granger?
Pansy:Tego że róż bardziej pasuje do jej karnacji (shit!)
3.
Karola:Widze że masz obrzydliwy trądzik. co robisz, ze ci sie tak rozrasta?
Pansy:Ach, wiedziałam że mi tego pozazdrościsz!! Jestem wierną czytelniczką magazynów "Pryszczilla" i "Zrób się na wiedźmę", to im zawdzięczam mój niepowtarzalny i niepodrabialny wygląd!
4.Karola:Jesteś wściekła, że Malfoy w którym się kochasz, od lat woli Hermionę;d
Pansy:Ach, ja i Draco to typowy przykład toksycznego związku. Już nie raz niemalże cały Hogwart poszedł w powietrze przy naszych codziennych kłótniach. Draco ciągle mi wypomina fakt, iż Snapusiowi...profesorowi Snape'owi robie skarpetki na drutach, a jemu nie. Biedną Granger czeka więc katorga i nie ma powodów do zazdrości
5.
Karola:.Dlaczego podlizujesz się Snape'owi
Pansy:Podlizywać się?? Czy noszenie mu teczki, czyszczenie butów elikisirem grzybobójczym, robienie na drutach różowych piżam na Boże Narodzenie i wełnianych skarpetek na Wielkanoc, parzenie ziołowej herbatki co wieczór i śpiewanie "Kociołka pełnego gorącej miłości" na dzień dobry można nazwać podlizywaniem??
6.
Karola:Jak to się stało, że miałaś romans z opiekunem Ślizgonów??
Pansy:Połączyła nas miłość do szamponu z wyciągiem z gumochłona. Świetny, aczkolwiek niedoceniony produkt!

7.
Karola:Dziękuje,że zgodziłaś się odpowiedzieć na moje pytania:DŻyczę miłego dnia!!
Pansy:Dla Ciebie też będzie miły, o ile nie jesteś Gryfonką...Bo właśnie mam nagłą potrzebe poprawienia sobie humoru ...Adieu

Wywiad z Sarenką:

1.
Karola:Dlaczego właśnie ten pamiętnik wybrałaś?
Sarenka: Na pomysł wpadłam ja.
Z początku chciałam sama prowadzić pamiętnik sama-Angeliny. Potem jednak zaproponowałam to Mice@
Chętnie sie zgodziła. I tak się to wszystko zaczęło.
Zawsze bardzo lubiłam Angelinę. Głównie chodziło nam, żeby znaleść pokrewne dusze,przyjaciółki lub bliżniaczki.
2.
K:Czy w rzeczywistości też kłócicie się o chłopaków?
S:Hmm ale pytanie. Cóż raczej nie. Mieszkamy od siebie dosyć daleko. Po za tym, mamy odmienne gusty co do chłopaków.
3.
K:Dlaczego uważacie się za GWIAZDY?
S:Hm dosyć dziwne pytanie. Cóż nikt nie jest ideałem , a ja nie uważam sie za gwiazdę. Nie wiem kto tak powiedział.
4.
K:Ile czasu zajmuje wam napisanie jednej noci?
S:Gdy piszę sama to jakieś piętnaście, dwadzieścia minutut. Zalezy czy mam wenę. Wspólne notki powstają na gadu gadu.
Cóż notki narazie sie nie pojawiają bo ja nie mam kontaktu z Dominiką. A teraz kolej na notkę Katie.
5.
K:Wolicie słodycze czy warzywa:D i dlaczego?
S:Cóż chyba jednak słodycze;*
Ponieważ mhm sa słodkie i po prostu dobre. Gdybym miała natomiast wybierac pomiędzy warzywami a owocami czy słodyczami wybrałabym owoce.
6.
K:Nikt lepiej nie poprowadzi tego pamiętnika od nas,bo...jak dokończyłybyście te zdanie:D
S:Bo jesteśmy niezastąpionymi zakręconymi dziewczynami. Bez nas ten pamiętnik straciłby urok.
7.
K:Słyszałam, że nie macie talentu do pisania a Wasze nocie tylko ,,zapychają" stronę. Co o tym myślicie?
S:To każdy może o każdym powiedzieć. Każdy ma talent w sobie.Jedni większy, drudzy mniejszy. Cóż gdyby Guardian myślał że zapychają stronę już by dawno usunął.

A teraz zapraszam na ostatnie artykuły w wykonaniu Maggie Smith:

GOBLINY ZAWARŁY PAKT Z
TROLLAMI??


Od dawna wiadomo, że te dwie rasy zawsze ze sobą konkurowały. Trolle lubiły dłubać w nosie i pożerać myszy, natomiast gobliny lubią życie, o którym nikt nic nie wie. Lubią skrytość i tajemniczość.

Po wielkiej wojnie między trollami i goblinami w 1850 roku populacja czarodziejska uważała, że tych dwoje nie dogada sie za żadne skarby. Chyba się pomylili.

Dnia 10 listopada goblin o numerze identyfikacyjnym 2745B wkroczył do Ministerstwa Magii i zajął termin w tak zwanym "Pokoju Przyjaźni". O co chodzi? W tym pokoju składa się prośbę o rezerwację terminu, w którym niezgodne strony musza się stawić w Ministerstwie i następuje pokojowe pogodzenie stron. Co najdziwniejsze, na raporcie napisane było:

" Data: 13.11.2007
Składający wniosek: Goblin
Identyfikator: 2745B
Sprawa: Pokojowe Pogodzenie
Druga Strona: Populacja Trolli "

Poniżej było kilkanaście podpisów, w tym samego Rufusa Scrimogeura.

Czy pokojowe pojednanie się odbyło? Nie. A dlaczego? Gdy przywódca trolli, Golderth wkroczył do Ministerstwa przypadkowo wpakował swoja nogę w Fontannę Zwycięstwa niszcząc Goblina. Gobliny w ataku furii rzuciły sie na trolla. Jak to się skończyło? Lepiej nie wiedzieć. Wiadomo tylko, ze po goblinach została tylko puszka krwi.

DUMBLEDORE UKŁADA
KOLĘDY?


Niedawno dowiedzieliśmy się dziwnej rzeczy, którą postanowiliśmy sprawdzić. Niestety okazała się ona prawdą. Wspaniały mag, Albus Dumbledore, tak bardzo ukochał Mugoli, że podszywał się pod znanych kompozytorów. Min. Występował jako Mozart i Vivaldi. Nie bylby to tak wielki szok, gdyby nie to, że Albus kocha kolędy i sam je układa!
Chociażby znana kolęda " Do szopy hipogryfy do szopy wszyscy wraz..." jest autorstwa Albusa Dumbledore'a!

Jak to tłumaczy sam Dumbledore?

M.S. - Panie Dumbledore, jak pan wytłumaczy fakt, że oskarżono pana o pogardę dla Mugolskiego świata i podszywanie się pod sławnych kompozytorow?

A.D. - Maggie, chcesz moze dropsa?

- Zadałam pytanie, czy mógłby pan odpowiedzieć?

- Ach.. Tak... Więc wezmę dropsa i powiem. ( Bierze dropsa i zaczyna mówić) Cóż...mmm... nie przejmuję się tym że....mmm... ktoś o mnie...mmmm.... rozpowiada plotki, bo...mmm (Dumbledore robi sie czerwony i zaczyna sie krztusić)

- Panie Dumbledore! Zakrztusił się pan? (Padło jedno zaklęcie i Dumbledore powrócił do normalnego koloru skóry)

- Oj... no wiec... Nie obchodzi mnie to, co ktoś sobie ubzdurał, bo to banialuki i tyle. A kolędy owszem, lubię. Potwierdzają to moje bokserki, które kupiłem idąc na spotkanie (Dumbedore wyjmuje z siatki parę czerwonych bokserek w renifery i prezenty pod choinkami)

- Eee... No tak... Cóż, dziękuję za rozmowę...

Jak widać Dumbledore kocha święta, a my nie zakłócajmy mu tego nastroju.

A oto nadesłany artykuł od Aurory Silverstone:

Voldemort i Hitler tak różni, a jak podobni

Voldemort i Hitler dwa największe czarne charaktery tego świata. Jeden reprezentuje uosobienie zła świata czarodziejów. Drugi to największy tyran świata mugoli. Tych dwóch panów wiele dzieli, ale równie dużo łączy. Czyżby Rowling tworząc postać Czarnego Pana wzorowała się właśnie na Adolfie?
Tutaj zdania mogą być podzielone. Aczkolwiek wydaję mi się, że pierwowzorem Voldemorta jest nikt inny jak Furer. Do takiego wniosku doszłam kiedy przeczytałam wszystkie części naszej kochanej sagi, a dodatkowo ogbejrzenie filmów,kolejny raz, zmusiło mnie to do przemyśleń, a te z kolei doprowadziły do tego, że zaczęłam analizować. Taki juz mój logiczny umysł :P. Zaczęłam łączyć pewne fakty i natrafiłam właśnie na to podobieństwo.
Jak do tego doszłam? Otóż pokażę to najlepiej pokazując sylwetki wyżej wymienionych. Zacznę może od elementów w moich rozważaniach nie istotnych.
Adolf Hitler urodził się 20 kwietnia 1889 roku w wielodzietnej rodzinie. Jego ojciec pracował w służbie celnej, a matka pracowała jako służąca i opiekunka dzieci z poprzedniego małżeństwa swojego przyszłego męża. Jak widać, mimo bliskiego pokrewieństwa różniła ich pozycja społeczna. Tom Marvolo Riddle, urodzony 31 grudnia 1926, był jedynym synem mugola Toma Riddla i Meropy Graunt. Jego rodzice z kolei, nie mieli ślubu. Riddle senior potępił i porzucił matkę swojego dziecka gdy dowiedział się, że ta jest czarownicą.
Obydwaj nie mieli szczęśliwego dzieciństwa. Tom wychował się w domu dziecka, od małego przejawiając sympatię do pastwienia się nad innymi. Widzimy to dokładnie w Harry'm Potterze i Księciu Półkrwi, kiedy wędrujemy wraz z Harrym i profesorem Dumbledore w wspomnieniach zatopionych w myślosiewni. Obydwaj chłopcy byli zdolnymi uczniami, szczególnie w dziedzinach, które ich interesowały. Młody Adolf uczył się w słynnej szkole prowadzonej przez benedyktynów. Od dziecka interesował się sztuką, chciał zastać malarzem. W tym także okresie jego życia zrodziło się zainteresowanie religią. Młody Riddle, jak wiemy, uczył się w Hogwarcie, Szkole Magii i Czarodziejstwa. Szkoła ta miała wielka renomę. Interesował sie czarną magią, jak nas to nie dziwi.
Chciał zostać nauczycielem Obrony przed Ciemnymi Mocami, ale nie zgodził się na to ówczesny dyrektor szkoły. Marzenia obu chłopców nie miały dalszej drogi realizacji.
Jak widać, już w dzieciństwie zauważalne są podobieństwa. Nie one są jednak najważniejsze. To co najbardziej skłania ku porównywaniu i łączeniu tych dwóch to ich skrajny rasizm i wielka żądza władzy. Jak zrodziła się wspomniana niechęć? Obydwaj po skończeniu szkoły chwytali się prac dorywczych. Hitler malował, a sprzedając swoje dzieła bogatym Żydom zarabiał na życie. Niechęć do tej narodowości zrodziła się z tego, że musiał poniżać sie przed nimi by cokolwiek sprzedać. A jak to było z Voldemortem? Kiedy i w jaki sposób narodziła się jego niechęć do mugoli? Gdy Albus Dumbledore przybył do sierocińca, w którym wychowywał się Tom powiadomić go o tym że dostał się do Hogwartu. Odpowiedział mu o jego pochodzeniu, a ten nie był w stanie uwierzyć, że jego matka, zmarła w tak normalny sposób i zostawiła go w mugolskim sierocińcu, mogła być czarownicą, dlatego też wolał myśleć, że to jego ojciec był czarodziejem. Tak jednak nie było. W tedy właśnie narodził się wstręt do wszystkiego, co pospolite i mugolskie, zwłaszcza do imienia "Tom", jego zdaniem pospolitego i nieczarodziejskiego.
W końcu jednak udało im się wybić. Pomińmy juz jak do tego doszło. Po prostu, udało im się, otaczali się odpowiednimi ludźmi, wykazali się pewnymi umiejętnościami. W każdym razie stali się kimś. Obydwaj zaczęli skupiać w okół siebie masy ludzi. Obydwaj potrafili pociąganąć za sobą innych. Mieli olbrzymią charyzmę. Otaczali się elitarnymi organizacjami. Czyż Hitler nie otaczał się Gestapo, oddziałami SS? A czym otaczał się Voldemort? Drużyną śmierciożerców, wilkołakami, inferiusami, olbrzymami dementorami. Każdy z nich stworzył własną armię, Adolf Wermacht, a Tom czy on nie miał ludzi gotowych pójść za nim? Oczywiście. Obydwaj uhonorowani szczególny określeniem przez swoich popleczników: Furer czy Czarny Pan. Obydwaj doprowadzili do wybuchu wojny. Obydwaj nie znali litości, przez nich zginęło mnóstwo ludzi. Z obydwoma walczył cały ich świat. Tworzyły sie tajne organizacje przeciwko nim. Przykładem mogłaby być chociażby podziemne państwo polskie, AK czy Zakon Feniksa. Obydwaj uważali się za wyjątkowych, pozbywali sie tych niepotrzebnych. Obydwaj mieli wielkie plany, chcieli stworzyć wielką, własną potęgę, chcieli rządzić całym ówczesnym im światem.
Zarówno o Hitlerze jak i Czarnym Panu słuch na jakiś czas zaginął. Potem powrócili do swej potęgi, jednakże obaj skończyli mizernie. Hitler popełnił samobójstwo, uprzedzając swój upadek. A Voldemort zginął, przez własną głupotę, dostał swoim własnym zaklęciem. Kolejną kontrowersją jest zniknięcie rzekome zniknięcie Hitlera po upozorowanym samobójstwie (nikt nie wie jak było na prawdę), czyż niepodobne do zniknięcia Voldemorta po ataku na małego Pottera?
Już chciałam skończyć ten artykuł kiedy uzmysłowiłam sobie jeszcze jeden bardzo istotny fakt: znak. Zarówno Voldemort jak i Hitler mieli swój znak, mam tutaj na myśli Mroczny Znak oraz Swastykę. Czyż to nie kolejny powód do łączenia tych panów?
Podobieństw można by znaleźć jeszcze bardzo wiele. Moja analiza tych dwóch postaci była bardzo powierzchowna, ale mimo to pokazała niewątpliwe podobieństwo Lorda Voldemorta do Adolfa Hitlera. Myślę, że Furer był dla naszej drogiej Asi Kasi inspiracją do stworzenia tej gorszej strony magicznego świata. Pisząc nie zważałam na niewątpliwe różnice, skupiłam się na podobieństwach. Może to mój błąd, ale żeby zatrzeć ten cień podam dwie bardzo istotne różnice: Hitler nie angażował się osobiście w wywołaną przez siebie wojnę, w przeciwieństwie do Voldiego, walczył jednak na froncie podczas I wojny światowej i to bardzo dzielnie. Armia Furera była bardziej liczebna i miała bardziej złożoną strukturę niż armia Czarnego Pana. Rozważając moją teorię na pewnym forum poświęconym Potterowi , tam właśnie zwrócono mi uwagę na różnice, przeczytałam pewne zdanie, niech będzie ono zakończeniem mojego wywodu:

...szeroko rozumiany strach najlepiej odnieść do czegoś, co się zna z autopsji i/lub własnej historii...

Myślę, że się Wam podobało i zapraszamy do czytania następnych numerów! ;-)

Składała Arawena Finnigan.

Komentarze:


Seamus Finnigan
Niedziela, 09 Marca, 2008, 14:58

O kurczę. Jak to ładnie wygląda. ;)

Tylko się dziwię, że mój wywiad jest taki krótki... o_O

Super jesteśmy i tyle. ;)

 


Karola
Niedziela, 09 Marca, 2008, 15:21

No łądny nam numer wyszedł:)
Krótki, bo krótki napisałeś...:)) BYło trzeba się bardziej postarać (oczywiście joke:))
My jesteśmy bardzo super:***

 


Zuzia
Niedziela, 09 Marca, 2008, 15:32

A mojego znowu nie dodaliście!! A mówiliście że już się nadaje!! <zly>

 


Nika1310
Niedziela, 09 Marca, 2008, 15:32

Mi się podoba. I tyle! Zaczekajmy na ocenę innych. Pozdrawiam!

 


kupa
Niedziela, 09 Marca, 2008, 17:21

GÓWNO, wymyślacie jakies gówniane opowiastki z dupska. W OSTATNIEJ CZESCI BYLO O DZIECINSTWIE SNAPE`A I NIE ZGADZA SIE TO Z WASZYMI WYMYSLAMI. TO CO TU NAPISALEM BARDZIEJ NADAJE SIE NA CZASOPISMO!

 


kupa
Niedziela, 09 Marca, 2008, 17:22

I CO TO ZA BZDURNE UBRANIA, JAKIS TOKIO KIBEL KURWA CO ZA GÓWNO

 


Dorcas
Niedziela, 09 Marca, 2008, 18:26

Do kupy(ochydny nick:P) skoro ci się to nie podoba to poco czytasz? No i wyrażaj się trochę kulturalniej.
Numer jest super!!! Mi(w przeciwieństwie do pewnej osoby) bardzo się podoba artukół o Severusie i wywiad z Pansy. Zresztą wszystko inne też jest super:)
Już nie mogę się doczekać następnego numeru:)

 


Belluśka! :P
Niedziela, 09 Marca, 2008, 20:31

Yeah! Dorcas, miło, że się podobało. Być może Severusek jeszcze kiedyś zdradzi szczegóły swojego życia... :-| Zabawne szczegóły :D

 


Karola
Poniedziałek, 10 Marca, 2008, 14:21

Fajnie,że wywiad z Pansy się podoabał:) To duża zasługa Izaury,która podeszła profesjonalnie do odpowiedzi na pytania:)
PS. Dla tych co nie wiedzą:
Na wywiady moje czyli Karoli:)
Odpowiadają osoby, które piszą pamiętniki:)

 


Aiko
Poniedziałek, 10 Marca, 2008, 14:33

Nom, mi też się podoba :) Ekstra i tyle ^

 


Nika1310
Poniedziałek, 10 Marca, 2008, 20:19

Kupo, nie moja wina, że nie dostrzrgasz piękna tego artykułu. To już Twój problem! Wiesz, nie cierpię dzieci NEO!

 


Seamus Finnigan
Wtorek, 11 Marca, 2008, 14:47

Jak wiemy, na świecie istnieją ludzi i taborety. Witamy kolejnego członka rodzaju Homo Idiotus, szanownego kupę. A mnie się wydaje, że to pewna osoba, która się użala, że jej artykuły nie nadają się do gazety...

 


Bella
Wtorek, 11 Marca, 2008, 17:27

Dziwne, że naszła mnie taka sama myśl, jak Seamusa... Nawet nie jest mi przykro, że temu komuś nie podoba się mój artykuł. Chwali się, że zna książkę, i dzieje Severuska. Ja też czytałam siódmą część, i co w związku z tym? Jeśli chodzi o gazetę, to nic, bo naprawdę nie chce komentować tego typu zachować. Ta opnia to dziecinada. Patrząc na nick odnoszę wrażenie, iż ta osoba do zbyt inteligentnych nie należy. Poza tym, skoro tak świetnie znasz treść sagi, czemu nie przyjmiesz do wiadomości przeznaczenia "Żonglera"? Powinienieś wiedzieć, że to ma rozbawić ludzi, a nie stawiać przed nimi fakty.

 


Zuzia
Wtorek, 11 Marca, 2008, 18:18

Jeżeli Seamus i Bella mają na myśli mnie to możecie być pewni że aż taka głupia żeby podpisać się tak to nie jestem. Nie chceicie mnie w Żonglerze, no to co, mówi się trudno. Są przecierz inne zajęcia, prawda? A teraz mam ich całą masę na głowie.

 


Bunker vel Sophie
Piątek, 14 Marca, 2008, 20:45

Mojego artykułu też nie zamieścili. Co do numeru to mówię wam że jest boski i że nie mam nigdy szczęścia. Patrzę codziennie na neta ale nie codziennie na HP.org.pl no i masz! Kilka dni mnie nie ma a tu nowy numer mojej ulubionej gazety do przeczytania. Pozdro i życzę weny :) No i czekam na nastepny numer.

 


Dagula
Sobota, 15 Marca, 2008, 16:11

A mi się podoba xD Jesteście borscy :) Coraz bardziej tęsknię za gazetką. Naprawdę.
Zapewne nie zaskoczy to nikogo, że najbardziej podobał mi się wywiad z Pansy. I kontynuacja rozmowy z Dumbem.
Belluś, nie przejmuj się. Artykuł o Snapie jest świetny xD Zwłaszcza te różowe bokserki w niebieskie nietoperze *rozmarzona mina* zwłaszcza "na marginesie..." Ómarłam xD

 


Seamus Finnigan alias Seth Cohen
Niedziela, 16 Marca, 2008, 10:38

Zuzia: Ależ nikt cię o nic nie posądza. Spokojnie.

Dagula: To na co czekasz? Wbijaj do nas. Czekamy na ciebie. ;)

Bunker vel Sophie: Wybacz, ale kim ty jesteś?

 


Nika1310
Niedziela, 16 Marca, 2008, 18:39

Dagulo, ja wciąż czekam aż wrócisz :).
Bunker vel Sophie, tak? A jaki to był artykuł?
Pozdrawiam!

 


Sophie vel Bunker= Amy Bunker
Niedziela, 16 Marca, 2008, 18:49

No przesłałam go pod Amy Bunker o Arabelli Figg

 


Dagula (Fred)
Wtorek, 18 Marca, 2008, 11:37

Wciąż nam tym myślę. Głównie po nieprzespanych nocach^^ xD Jeśli się nawrócę odezwę się do Was ;)

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki