Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem Roxanny Weasley opiekuje się Lara!

[ Powrót ]

Sobota, 12 Lipca, 2008, 13:45

10. Prawdziwa Jamajka!

Drogi pamiętniczku! Nie pisałam tu już chyba od dwóch tygodni! A to wszystko przez masę lekcji i zadań domowych. Wiem, że to banalne usprawiedliwienie, ale taka jest prawda. Trzeba ćwiczyć „praktykę”, pisać eseje, siedzieć czasami w bibliotece… Nie powiem żeby to była męczarnia, ale trochę czasu pochłania… Dobra, koniec tych wymówek!

Co do Filcha, to wpadł w upragniony przez nas szał! Wyglądało to komicznie, bo stał na środku Wielkiej Sali krzycząc, wrzeszcząc, tupiąc (wyglądało to jak tańce Masajów przed polowaniem) i próbując wyrwać sobie królikowate uszy, a dyrektorka zmuszała go do spokoju, sama na niego krzycząc. Nie pamiętam dokładnie wszystkiego, ale przebieg zdarzeń był mniej więcej taki:

- Czego się śmiejecie małolaty? – warknął czerwony ze wstydu i gniewu woźny. Wszyscy zamarli, po czym wybuchnęli nową salwą śmiechu.
- Eeee…. Panie Filch? Co się stało? Co to za maskarada?! Czy panu się w głowie pomieszało?! CO TO MA ZNACZYĆ?! – McGonagall zaczęła mówić spokojnie i niepewnie (nie była pewna czy rozmawia z Filchem), lecz ostatnie słowa wypowiedziała z wielkim naciskiem. Z wielkim naciskiem?! Co ja mówię! Wybuchnęła jak wulkan! Jej oczy zaczęły błyszczeć, a nozdrza niespokojnie drgać.
- Ja się już taki obudziłem – zaskrzeczał gniewnie - a pani myśli, że ja sobie z pani kpię?! – woźny wyraźnie przeholował. Dalej było jeszcze gorzej. – Niech pani wszystkich ukarze! Niech wszyscy mają za swoje! Jak tak można?! To niedorzeczne! To kompromitacja! Do lochów z nimi! Za ręce do żyrandola przywiesić! Kazać przejść po rozgrzanym do czerwoności żelazie! Związać sznurem i położyć na mrowisko! Zedrzeć ubranie, przywiązać za ręce i nogi do Wieży Astronomicznej i niech marzną w dzień i w nocy, przez trzy dni! Wpędzić do…..
- PANIE FILCH!!! NIECH SIĘ PAN USPOKOI!!! Pani Pomfrey zajmie się panem, chyba wiem co panu dolega, więc nie będzie trudności… To nic strasznego, niech pan mi wierzy. A my spróbujemy odnaleźć winowajcę, który NA PEWNO poniesie karę. Ale niech się pan uspokoi! – dodała, bo woźny już otwierał usta żeby coś powiedzieć.

Na całe szczęście, pani Pomfrey skończył się akurat eliksir, który działa jak antidotum na większość dolegliwości. Tak więc, Filch musiał chodzić w tym stanie przez 48 godzin, bo pielęgniarka nie zgodziła się trzymać „coś takiego” w Skrzydle Szpitalnym! Wszyscy się z niego śmiali, gdy go mijali. Gdy mył podłogę musiał patrzeć na swoje okropne oblicze w mokrej posadzce. Nawet jego ukochana kotka od niego uciekała! Sądzę, że go po prostu nie poznawała!




****************************

Ponieważ dzisiaj jest sobota, umówiliśmy się wszyscy, że całą grupą odrobimy lekcje. Tak więc, gdy przy śniadaniu zaczęłam pakować do torby maślane rogaliki, moi kumple wytrzeszczyli gały i pytającym wzrokiem spoglądali na mnie. Ja nie zważając na to, wepchnęłam do torby ze dwa tuziny krokiecików. Kątem oka zauważyłam, że Mikelowi robi się lekka zmarszczka na czole. Uśmiechnęłam się w duchu. Niebieskooki w końcu nie wytrzymał:
- Roxy, czy mogłabyś nam powiedzieć po co pakujesz to wszystko?
- Mike, czy widziałeś kiedyś piknik bez jedzenia? – odpowiedziałam, walcząc sama ze sobą, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Czy oni naprawdę niczego nie pojmują?! – zastanawiałam się. Widocznie jednak nie rozumieli o co mi chodzi, bo Jen przypomniała mi nieśmiało:
- Ale pamiętasz, że umówiliśmy się na wspólne odrabianie lekcji?
- Pamiętam, przecież przed sekundą odpowiedziałam na to pytanie Mikelowi. – Zmieszali się jeszcze bardziej.
- Ale….
- Oj, wy puste łepetyny! Widocznie owsianka uderzyła wam do głowy i teraz macie pozaklejane komórki mózgowe! Chyba, że ich nie macie w ogóle… Pomyślcie: ponieważ dzisiaj jest ciepło, możemy sobie urządzić piknik na którym odrobimy razem wszystkie zadania domowe! Dalej, pakujcie co się da!
- Ty to masz pomysły! Wspaniałe pomysły! I za to cię uwielbiam! – Jim był wniebowzięty.
- Wiem! – odpowiedziałam, szczerząc zęby i robiąc śmieszną minę. Spakowaliśmy DUŻO jedzenia. Dużo przez naprawdę ogromne „D”: rogaliki, krokieciki, naleśniki, kanapki, kiełbaski, gołębie skrzydełka, saletki-fretki, mangowe rumaki i kilka butelek dyniowego soku.

Dokładnie o 12:00 spotkaliśmy się koło Wielkiej Sali. Jen, Mike i ja nieśliśmy w torbach jedzenie, Angel i James podzielili między siebie wszystkie książki, pergaminy, pióra i atramenty, a Carmen wzięła kilka koców, serwetek i chusteczki.
Wyszliśmy na błonia. Był ciepły, słoneczny dzień. Ptaki śpiewały, pierwsze liście spadały z drzew. Pod stopami leżało dużo dziwnych owoców, kształtem podobnych do mugolskich kasztanów. Tylko, że były…. różowo-żółte! No cóż… Co magia, to nie mugolski świat, jak mówi moja babcia. Dużo osób było na dworze. Niektórzy moczyli nogi w jeziorze… Wiele par przechadzało się w tę i z powrotem, trzymając się za ręce i szepcząc coś sobie do ucha…
Znaleźliśmy ustronne miejsce, z dala od gwaru i hałasu. Było to na jednym z „zakrętów” jeziora. Przy jeziorze jaśniał złocisty, drobny piasek, koło którego zaczynała się krótko przycięta trawa. Nad naszymi głowami, kołysały się na wietrze gałęzie drzew, mieszając swój szum z szumem fal wody… Z tego miejsca roztaczał się piękny widok na tereny Hogwartu…
- Prawdziwa Jamajka! – wykrzyknęła Carmen, czego nikt nie skomentował.
Rozłożyliśmy koce pod drzewami. Ponieważ nikt nie był jeszcze głodny, zabraliśmy się do odrabiania zadań domowych. Mieliśmy tego sporo: transmutacja, zaklęcia, zielarstwo, obrona przed czarną magią i opieka nad magicznymi stworzeniami. Zaczęliśmy od zaklęć. Musieliśmy wybrać jedno z ćwiczonych od początku roku zaklęć o dokładnie je opisać. Ja wybrałam „Reparo” – zaklęcie naprawiające. Szybko to poszło, więc po 15 minutach przeszliśmy do zielarstwa. Profesor zaznaczył nam kilka rycin w książce na których były narysowane różne rośliny, które mieliśmy nazwać i powiedzieć do czego służą. Z transmutacji i obrony przed czarną magią mieliśmy tylko przećwiczyć to, czego nauczyliśmy się na lekcjach. Na zmianę rzucaliśmy w siebie zaklęcie rozbrajające i przemienialiśmy zwykłe patyki w srebrne widelce z pięknymi ornamentami. Po dobrych dwóch godzinach zgłodnieliśmy. Zjedliśmy prawie wszystko. Zostało tylko trochę dyniowego soku, kilka krokiecików i jeden naleśnik z chińszczyzną. Rozłożyliśmy się przyjemnie na trawie… Leżeliśmy i leżeliśmy, gdy nagle zawiał dosyć ostro wiatr i… zwiał kilka pergaminów, które nie zostały schowane do książki!
- O nie… Teraz będziemy musieli pisać wszystko na nowo…. – jęknęła Jen.
- Nie przesadzajcie. Accio praca domowa! – krzyknęłam. Do mojej ręki wleciało kilka pergaminów.
- Mówiłem ci już, że jesteś genialna? – spytał Mike i puścił do mnie oko.
- Porażka! Kompletna porażka! – Angel cały jęczała patrząc w niebo. Carmen mocno się zdziwiła:
- Angel, przecież już mamy pergaminy. Możesz już przestać jęczeć.
- Ale ja nie jęczę z powodu pracy domowej! Nie wzięłam żadnej kurtki! Żadnego swetra! Nie mam nic, tylko krótki rękawek! Nie sądziłam, że zrobi się tak zimno! – rozpaczała moja koleżanka z dormitorium. I wtedy stało się coś nieprzewidzianego. James wziął koc na którym siedział i owinął nim Angel. Wszyscy osłupieli. James? Ten James, którego znałam od tak dawna? Ten James, który wszystkim płata figle przy każdej okazji, zrobił coś takiego?!
- Eee… Jim? – Jen nie była w stanie nic więcej powiedzieć.
- No co? Przecież nie zniósłbym jej ciągłych jęków i marudzenia, nie? – Jim wyszczerzył zęby. Wszyscy odetchnęli z ulgą……
Niestety ta sielanka zadań domowych się skończyła, gdy przyszła kolej na opiekę nad magicznymi stworzeniami. Ponieważ hahenrogi okazały się jeszcze zbyt małe, żeby się nimi zajmować na lekcjach, Hagrid opowiadał nam na każdych zajęciach, o różnych innych zwierzętach i stworzeniach (my w tym czasie pisaliśmy notatki). I teraz kazał nam napisać wypracowanie o stworach które chcielibyśmy poznać. I tu nastąpił problem. Bo niby co mieliśmy mu napisać? Że nie chcemy niebezpiecznych zwierząt, które on uwielbia? Że chcemy poznać zwierzęta tak łagodne jak puszki pigmejskie? Długo myśleliśmy jak by mu to napisać, żeby go nie urazić, aż w końcu każdy naskrobał, że chciałby spotkać coś niezwykłego, niespotykanego, bezpiecznego, spokojnego i czułego.
Po skończonym zadaniu wszyscy zaczęli się zbierać, tylko ja nadal siedziałam na swoim miejscu.
- Roxy, kuzynko, nie idziesz? – spytał się Jim. Odpowiedziałam bardzo powoli i spokojnie:
- Nie… Chcę tu jeszcze trochę posiedzieć i pomyśleć… Tu jest tak pięknie…
Zostałam sama Wpatrywałam się w pomarszczoną od wiatru taflę ciemnego jeziora. Niedaleko usłyszałam stukanie dzięcioła. Myślałam o wszystkim i o niczym. Zasnęłam…



*******************

Szeroka polana, bardziej przypominająca wrzosowisko. Pełno wrzosów. Koło podmokłych terenów i bagien czerwienią się żurawiny, niedaleko rosną borówki. Pokazują swe kapelusze grzyby. Wiele, najrozmaitszych grzybów. Gdzieniegdzie rosną kępki dziurawców, powojników, astrów, chryzantem i dąbków. Naokoło wiele drzew. Lecz tylko jedno szerokie, płaczące: wierzba. Płacząca wierzba. A pod nią – kobieta. Młoda dziewczyna oparta plecami o pień drzewa spała. Jej wąskie usta były rozchylone. Powieki przymknięte, rzęsy opuszczone. Jej długie, czarne, kręcone włosy powiewały delikatnie na wietrze, co jakiś czas zakrywając jej twarz. Ubrana była w czerwoną, długą suknię, wyszywaną złotą nicią. Otworzyła oczy… Po jej delikatnej skórze zaczęły płynąć maleńkie jak kryształki łzy…

********************



Otworzyłam oczy. Padało. Wiało. Było zimno. Czym prędzej pobiegłam do zamku i wzięłam gorącą kąpiel.

Komentarze:


Dz. B.
Niedziela, 13 Lipca, 2008, 10:54

Sen bardzo, bardzo ciekawy. Notka ogółem też ciekawa.
Pozdrawiam

 


Lucy
Niedziela, 13 Lipca, 2008, 16:33

Hej!
Tu Luna Lovegood.
Zmieniam nick na Lucy.
Pozdrawiam!

PS. Jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego, nie jest to tajemnicą. Może napisać do mnie, email w nicku.

 


Lucy
Poniedziałek, 14 Lipca, 2008, 07:53

Sen był ciekawy i notka też fajna:)
Nie znalazłam błędow, może brak jednej kropki, a więc jest dobrze:)
Czekam na kolejną notkę.

 


Pomylun@@ Lovegood
Poniedziałek, 14 Lipca, 2008, 19:01

SUPER nocia! Nie mogę się doczekać następnej:)

 


Marta G/ZKP
Czwartek, 17 Lipca, 2008, 11:43

Droga Laro, wpis bardzo mi się podobał. Widać, że miałaś przypływ weny i wielu pomysłów, skorzystałaś z tego i skutkiem jest napisana starannie, w sposób przemyślany i twórczy notka, przy której nie sposób się nudzić! Określenie "Prawdziwa Jamajka!" było tak zabawne i absurdalne, że szalenie mi się spodobało i uważam, że jest idealnym tytułem i dowcipnym akcentem. Intrygujący sen, z którego, mam nadzieję, coś nie za długo wyniknie no i opiekuńczy James...^^ Bardzo mi się podobało, jeśli chodzi o błędy, to nic wielkiego nie wyśledziłam. Plus dla Ciebie za świetny zapis dialogu, naprawdę świetny. Gratuluję i wstawiam dzisiaj P. Mam nadzieję, że na kolejny wpis nie przyjdzie mi czekać wiecznie ;-) Pozdrawiam i zapraszam do mnie -> nowe wpisy w pamiętniku Dracona i myślodsiewni Snape'a.

 


Laura - Emma
Piątek, 18 Lipca, 2008, 14:41

No nocia super, szczególnie sen :D Postarałaś się. Podoba mi się i to bardzo, ja daję ci dzisiaj W! Mam nadzieję, że podoba ci się ocena :D Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do pamiętnika Laury Diggory > new nocia!

 


cho chang
Poniedziałek, 21 Lipca, 2008, 13:50

Super notka ! x100 W+

 


Cho Chang
Wtorek, 22 Lipca, 2008, 15:01

Notka bardzo mi się podoba!!! Czy mi się zdaje, czy Roxanne miała jakiś proroczy sen?! Nie mogę się doczekać kiedy napiszesz trochę więcej na temat tego snu w następnej notce! Z niecierpliwością czekam!

 


K@si@@@(ZKP,R.Lupin)
Środa, 23 Lipca, 2008, 12:23

Naprawdę świetna notka.
Akcja z Filch'em mnie dobiła, a ten...hm... sen ^^
bardzo zaintrygował...
Większych błędów się nie duszukałam. To było dowcipne i w ogóle..

PS: Zapraszam do pamu Remusa Lupin'a skomentuj notkę!

PPS: Skomentuj tę notkę co jest i wpadnij jeszcze w sobotę na jeszcze nowszą;p

PPPS: Bez problemu mogę postawić ci P.

 


Minionet Renaldi
Środa, 23 Lipca, 2008, 19:23

Ciekawy pamiętnik :D piszesz naprawdę dobrze, a co do tego używasz fajnego słownictwa.. pozdrawiam;*

 


Meg Dimen:)
Środa, 23 Lipca, 2008, 20:02

świetna notka:)Dobrze, że wena Ci wróciła, Bo u Ciebie takiej notki dawno nie widziałam:]
Jedyne czego mogę się przyczepić to tego "Accio" Z tego co się orientuję(a możliwe że całkiem straciłam rachubę) Rox jest w pierwszej klasie. Przecież Harry miał z tym problemy w czwartej klasie. Wiem - ostatnio się tego nie przyczepiłam, ale trochę to dziwne że jest ona AŻ tak uzdolniona.
A tak poza tym wstawiam P:)

 


Lara (Roxanne)
Środa, 23 Lipca, 2008, 20:36

Dzieki za komentarze. Meg Dimen, owszem Roxy jest w pierwszej klasie, ale przeczytaj sobie poprzednia notke. Tam napisalam, ze Roxy musiala sie tego zaklecia nauczyc, aby miec ulatwione szukanie tej starej ksiegi z eliksirem. Oczywiscie nie byla pewna czy jej sie uda, wlasnie z tego wzgledu, ze jest to zaklecie z czwartego roku. I wtedy musialaby szukac ksiegi recznie. Moze zle to ostatnio opisalam...
Pozdrawiam
Lara

 


Alyssa (Alicja Spinnet)
Środa, 23 Lipca, 2008, 21:02

Przeeeeeeeeeeecudowna notka, dużo opisów itp.
Gratuluję Ci wyobraźni i oby tak dalej :)
Pozdrawiam
Alyssa

 


Parvati Patil
Poniedziałek, 28 Lipca, 2008, 18:20

Notka naprawdę super! Bradzo ciekawa, wciągająca i naprawdę rewelacyjna! Hmm...Spodobało mi się zachowanie Jamesa...Zdziwiłam się, ale było to urocze:) Co do błędów, nie widziałam żadnych. nop dobra, jeden przecinek był za dużo, ale to nie jest ważne, patrząc na długosc notki (w końcu to był 1 przecinek zły na ok. 100dobrych). Wspaniale piszesz, widać, że bardzo się przyłożyłaś. Świetnie prowadzisz ten pamiętnik.
pozdrawiam Cię sredecznie i dziękuję za koemntarze u mnie
Parvati
P.S. Życzę kolejnych równie udanych notek jak ta!

 


Tośka Czarodziejka
Wtorek, 29 Lipca, 2008, 23:32

Tośka wskazuje drogę, podązajcie za moim nickie do pam Łapy

 


Alarice
Środa, 30 Lipca, 2008, 10:43

Hmmm...
Nie wiem.
U mnie narzekacie, że idealizuję Wiktorię. Tak, robię to, nie zaprzeczam. Mam skłonności ku temu odkąd zaczęłam pisać.
Ale Twoja Roxanne też... Nie. Może nie idealizujesz jej Ty jako Ty, pisząc hymny pochwalne, ale sprawiasz, że wszyscy jej przyjaciele uważają ją za jakąś cudotwórczynię.
Notka ogólnie mi się podobała, ale staraj się unikać takich fragmentów, które sugerują, że jej znajomi to w praktyce nie jej znajomi, a fanclub.
Zapraszam do pamiętnika Wiktorii Fynn :)

 


Kara (Victoire Weasley)
Środa, 30 Lipca, 2008, 12:04

Znowu się powtórzę, ale notka po prostu SUPER!!! Ty to masz pomysły;)Wiem, że kilku notek nie skomentowałam, ale już to nadrobiłam;)Zapraszam do Victoire Weasley.Niedługo nowa notka.

 


Evline;)
Czwartek, 31 Lipca, 2008, 21:45

...
Tytuł fajny, opowiść wciągająca.
Czego więcej chcieć?
Zgadzam sie, jednak z Alarice.
Boginia Roxanne nie jest (tak wiem szkoda:-P)
Podoba mi się i stawiam mocne P...
Serdecznie zapraszam do pamiętnika Fleur!
Pozdrawiam
Eveline;***

 


Aurora
Piątek, 01 Sierpnia, 2008, 00:05

Ojej wreszcie tutaj datrałam...
I nie żałuje :P
Sen ujmujący :)
Co do tych dialogów, muszę chyba wyciągnać wnioski ;P i coś zrobic z zapisem swoich Meg Dimen się ucieszy :p
Na brak weny nie narzekasz :P
chociaż z tym nigdy nic nie wiadomo
pozdrawiam

 


Ann385(Petunia Evans)
Sobota, 09 Sierpnia, 2008, 22:11

Ech... Chciałabym powiedzieć coś unikatowego i zaskakująco błyskotliwego, lecz tą właśnie notką odebrałaś mi mowę:D Bardzo mi się podobała, a sen był... tak oryginalny i interesujący... Ja tam stawiam P w nadziei, że jeszcze bardziej nas czymś zaskoczysz:)
Bardzo mi zależy na zdaniu tak zdolnej pisarki:D Wpadnij do petunii Evans gdzie wreszcie pojawiła się nowa notka:)

1 2 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki