Pamiętnikiem opiekuje się Juliette Chang=Julicious

[ Powrót ]

Sobota, 05 Maja, 2007, 17:56

Szlaban w lochach

Mija³y kolejne tygodnie, a ja spêdza³am z Derekiem coraz wiêcej czasu. Wspólne ¶niadania, wspólne lekcje (w koñcu oboje byli¶my na jednym roku i w tym samym domu), a gdy by³o nam ¼le… Szli¶my do „korytarza Avril” i tam, w ciszy, leczyli¶my swoje rany… Po prostu milczeli¶my siedz±c obok siebie, ramiê w ramiê, ze skrzy¿owanymi na piersiach rêkami… Nie musieli¶my nic mówiæ-cisza i ta swoista blisko¶æ dodawa³y nam otuchy. Nie wspomnê, ¿e zd±¿yli¶my zarobiæ po kilka szlabanów… No i w³a¶nie, dzi¶ o 18.00. mieli¶my zg³osiæ siê do Filcha w celu odrobienia „wyj±tkowo paskudnego zadanka” (dok³adne s³owa, sp³ywaj±ce jak miód z ust naszego cudownego wo¼nego ).
O 17.45. zesz³am do Pokoju Wspólnego i zasta³am tam czekaj±cego na mnie Dereka.
- I jak? Gotowy, aby stawiæ czo³o postrachowi naszej kochanej szko³y? – zapyta³am ch³opaka z szerokim u¶miechem. Moje oczy iskrzy³y jak±¶ tajemnicz±, wewnêtrzn± si³±. Hmmm… Czy¿by szlabany dodawa³y mi skrzyde³. Có¿, ¿ycie jest ciekawsze gdy ³amie siê zasady. Chocia¿by troszeczkê .
- Oczywi¶cie! Pe³na gotowo¶æ… – powiedzia³ i doda³ konspiracyjnie – Czyli toporek za pazuch± .
Po tych s³owach wybuchnê³am gromkim ¶miechem.
- Yhm, yhm… (och, jak ja nie cierpiê gdy kto¶ tak chrz±ka!)
Odwróci³am siê jak na rozkaz by spojrzeæ kto przerywa mój cudowny ¶mieszek .
Mog³am siê tego spodziewaæ… To by³a Maggie… To przykre, ¿e tak bardzo siê od siebie oddali³y¶my. Kiedy¶-niby najlepsze przyjació³ki, a teraz… nasze rozmowy brzmi± jak… Podarujê sobie nieprzyjemne porównania…
- Tak, s³ucham? – odpowiedzia³am jak tylko mog³am najmilej w danym momencie.
- Zauwa¿, ¿e chcemy tu spokojnie porozmawiaæ, a twój yyy… ¶miech – je¶li mo¿na to nazwaæ ¶miechem – wyj±tkowo zak³óca nam tê czynno¶æ.
(Jezu, jak± ja mia³am chêæ by do niej podej¶æ, z³apaæ j± ze te kud³y i ….. !!!)
- Przykro mi Maggie, ¿e jakikolwiek objaw mojej rado¶ci jest przyjêty przez ciebie negatywnie. Trzeba cieszyæ siê ¿yciem, a nie … Spójrz na siebie… Wystarczy ciê w tym momencie w³o¿yæ do trumny, cyk (w tym momencie zaprezentowa³am zamykanie trumny) -zamkn±æ, zakopaæ i pogrzeb gotowy. Resztê ju¿ posiadasz-minê jak (wybacz sformu³owanie) sraj±cy kotek na pustyni, a wygl±d równie upiorny i powa¿ny jak nieboszczka…
Derek w trakcie mej „mowy” odwróci³ siê do ¶ciany i drga³ jak w febrze; stara³ siê nie ¶miaæ, choæ i tak ³zy sp³ywa³y mu po policzkach jak oszala³e. Kilka osób parsknê³o niekontrolowanym ¶miechem, a Maggie poczerwienia³a ze z³o¶ci. Ju¿ otwiera³a usta by co¶ powiedzieæ, jednak przerwa³a jej Cho, siedz±ca na jednym z foteli.
- Daj spokój Maggie, przesadzasz… A wy dwoje-leæcie do Filcha, bo czeka was ciê¿ka przeprawa i bez spó¼nienia. – rzek³a spokojnie i mrugnê³a do nas porozumiewawczo.
Przechodz±c przez dziurê pod portretem us³ysza³am jeszcze g³os Cho
- A tak przy okazji Maggie – rzeczywi¶cie jaka¶ strasznie blada, napij siê trochê soku z marchwi, mo¿e co¶ ci pomo¿e…
U¶miechnê³am siê pod nosem i popêdzili¶my z kumplem na spotkanie ze szkolnym potworem… (no dobra, mo¿e trochê przesadzi³am, ale tylko troszczkê).
Pojawili¶my siê, Bogu dziêki, punktualnie. Filch czeka³ na nas przy drzwiach do Wielkiej Sali:
- A ju¿ my¶la³em, ¿e siê spó¼niecie… Ahhh szkoda… - powiedzia³ Filch swoim „podniecaj±cym”, chrapliwych g³osem – Za mn±… - rzuci³ do nas przez ramiê i skierowa³ siê do lochów…
Derek spojrza³ na mnie i szepn±³:
- Ciekawe co bêdzie kaza³ nam robiæ… Bo to, ¿e idziemy do lochów ju¿ mi siê nie podoba…
Wzruszy³am ramionami lecz spojrza³am nieufnie na plecy wo¼nego… By³ bardzo zadowolony… A to nie wró¿y³o dobrze…
Po jakich¶ 5 minutach Filch zatrzyma³ siê przy czarnych drzwiach.
- S³uchaæ mnie uwa¿nie! Macie 4 do 5 godzin by to wszystko posprz±taæ. I ¿adnych czarów! No… Chyba, ¿e co¶ naprawdê nie bêdzie chcia³o zej¶æ – doda³ z szelmowskim u¶mieszkiem, po czym odwróci³ siê i odszed³…
- Nie podoba mi siê to… - powiedzia³am i poci±gnê³am za klamkê…
- O cholera!! – krzykn±³ Derek, a mnie… mnie po prostu g³os ugrz±z³ w gardle…
Naszym oczom ukaza³a siê wielka, piêciok±tna sala… Na pod³odze wala³y siê przeró¿ne ¶wiñstwa-zapewne pospada³y z pó³ek, które jako jedyna rzecz by³y na swoim miejscu. Tak wiêc posadzka by³a pokryta ¶luzem, ¿abimi oczami, jelitami kugucharów i zêbami ¿mijoptaków i wiele, wiele innych okropieñstw… Weszli¶my ostro¿nie do ¶rodka staraj±c nie brudziæ swoich butów. W k±cie sta³y wiadra z wod±, szczotki, p³yny do mycia…
Spojrza³am na Dereka ¿a³o¶nie i zabra³am siê za sprz±tanie pod³ogi…
Minê³o jakie¶ pó³ godziny, a zd±¿yli¶my siê porz±dnie pobrudziæ… Podczas gdy nios³am wiadro pe³ne ¿abiego skrzeku, po¶lizgnê³am siê na czym¶ co wygl±da³o jak… Lepiej nie wnikam... Znajdowa³am siê obok ¶ciany i stara³am siê czego¶ z³apaæ by nie upa¶æ… Moja rêka napotka³a jak±¶ odstaj±c± d¼wigniê… I nagle: d¼wignia ruszy³a w dó³, ja upad³am jak d³uga na obrzydliw± posadzkê i… otworzy³y siê ukryte drzwi!!!
Derek stan±³ jak wryty, patrz±c raz na mnie, raz na odkryte wej¶cie, jakby sam nie wierzy³ w to co w³a¶nie zobaczy³… Po chwili podnios³am siê z ziemi, Derek spojrza³ na mnie i na zegarek
- Jest 18.40.
- Filch da³ nam 4-5 godzin… - u¶miechnê³am siê do ch³opaka, gdy¿ wiedzia³am do czego zmierza.
- Czyli bêdzie tu ok. 22-23 …
- Tak…
- No wiêc? – zapyta³ z nutk± ironii w g³osie.
- No wiêc idziemy, mój przyjacielu. – Po czym z³apa³am go za rêkê i zanurzyli¶my siê w zion±cym ciemno¶ci± tunelu…

Komentarze:

Juchu!Jestem pierwsza!Notka super(jak zawsze).mam nadzieje, Ze zd±rz± wruciæ przed Filchem.A tak w³a¶ciwie czy oni przypadkim...Chyba tak,ale wene masz uwiesz.pozdo!

heja! padma! to jest boskie! a tak wogóle, to ta akcja cho jest extra
czad-owe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

tylko co oni tam bêd± robiæ? zanudz± siê na ¶mieræ...

"Wystarczy ciê w tym momencie w³o¿yæ do trumny, cyk" - ten fragment mnie rozwali³ ¦wietna notka, czekam z niecierpliwo¶ci± na ci±g dalszy!!

fajneeD

Twój pamiêtnik w tej chwili jest chyba najlepszy.

Podoba mi siê. Po prostu. Nie mam siê do czego przyczepiæ. <beczy>

notka normalnie mnie powala !!! a tak przy oazji to kiedy nasza padmusia pocaluje derekiem albo na odwrot ? prosze odpowiedz na moje pytanie bo bardzo mi na nim zalezy

och, tak, odpowiedz na pytanie zakochanej emmy! b³agam! a tak nawiasem mówi±c, to zgadzam siê równie¿ z Sissi!!!!!!!!!!!!

czadzior!!!!!!!!!!!!!!

¦wietnie wybacz nie mam si³y wykrzesaæ z siebie nic wiêcej;)

Wybaczcie mi, naprawdê, ale na razie wam nie odpowiem... Przekonacie siê czytaj±c kolejne notki .
Przepraszam jeszcze raz, ale zrozumcie, ¿e nie mogê

Bardzo fajna nocia...Superrrrrrrrrrrrrr.... Stawiam W.....

ok, wyrozumia³a cho ci wybacza, ale kiedy napiszesz nastêpn± notkê? nie mogê siê ju¿ doczekaæ!!!!!!!!!!!!!

Tak Dumbie, mo¿e cosik wiêcej ?

Notka ¶wietna, choæ fragment z trupem, trumna i pogrzebem niezbyt mnie rozbawi³ (ale to mo¿e dlatego, ¿e jestem na tym punkcie przewra¿liwiona)

Skoro jeste¶ przewra¿liwiona na tym punkcie to nie dziwiê ci siê...
Bu¼ka!

Notka naprawdê bardzo mi siê podoba³a tylko ten fragment przywo³am przykre wspomnienia, jeszcze ¶wie¿e ale to nie jest sprawa do napisania jej ot tak...

1. Nie ma co Dumbie-wenê masz jak nikt.
2. DaguLo naprawdê doceniam, ¿e mimo wszystko nie skre¶li³a¶ tej notki.
Pozdrawiam!

Suuuuper notka!!!! Kiedy nastêpna bo nie mogê siê doczekaæ!!

1 2 »

| Script by Alex