Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Lucy
Do 27.10.2008r. pamiętnikiem opiekowała się Luna Pomyluna.

Kącik Luny

[ Powrót ]

Czwartek, 20 Listopada, 2008, 19:49

3.

Dziękuję Wam za wszystkie komentarze.
Dzisiaj trochę krócej, ale mam nadzieję, że nie będzie Wam to przeskadzać.
Jeśli zauważycie jakieś błędy to proszę wypiszcie mi je; mam nadzieję, że nie zabolą Was ręce od tak długich komentarzy z błędami.



Kilka minut temu w Hogwarcie rozpoczął się nowy rok szkolny tym samym rozpoczynając pierwszy dzień nauki. Za oknem było już dosyć jasno; słońce wyjrzało zza horyzontu oblewając cały świat złotą poświatą. Lekki wietrzyk kołysał konarami drzew w Zakazanym Lesie, budząc ze słodkiego snu żyjące tam magiczne zwierzęta. Z komina, z chatki Hagrida wylatywał szarawy dym; zapewne gajowy parzył sobie poranną herbatę.
Obudziłam się chyba dosyć późno, bo gdy otworzyłam oczy zastałam puste łóżka z porozrzucaną pościelą. Wstałam powoli i wsunęłam na nogi ciepłe kapcie, które zabrałam wczoraj z domu. Przez lekko uchylone okno wpadały promienie słoneczne, ogrzewając pomieszczenie w każdym calu.
Dormitorium było okrągłym pomieszczeniem z czterema łóżkami, nakrytymi granatową kapą. Przy każdym stał maleńki stoliczek nocny z lampką, na której można było dostrzec wygrawerowanego orła. Posadzka na podłodze była zimna, dlatego ja co roku przywoziłam kilka dywaników z domu i ustawiałam je pod łóżkami dziewczyn i swoim. Zrobiłam je razem z mamą kilka lat temu na święta Bożego Narodzenia.
Weszłam do przestronnej łazienki i natychmiast odkręciłam kurek z ciepłą wodą, chcąc umyć sobie włosy, przez wczorajszy wybryk Irytka. Ciepła woda działała na mnie kojąco i już chciałam odpłynąć marzeniami w dal, ale przypomniałam sobie co wczoraj dały mi te marzenia, szybko zrezygnowałam, nie chcąc spóźnić się na pierwszą lekcję, bo na śniadanie i tak już bym nie dała rady. Nałożyłam na moje włosy śliczny szampon z maleńkimi świecącymi drobinkami o zapachu bliżej mi nieznanym. Wtarłam go we włosy, zastanawiając się jaka pierwsza mnie dzisiaj czeka lekcja. Potem spłukałam szybko włosy i zawinęłam je szybko w ręcznik, wychodząc z łazienki w poszukiwaniu różdżki. Znalazłam ją w moim łóżko pod prześcieradłem. Tylko co ona tam robiła? Wzięłam ją do ręki i uniosłam nad głowę, starając sobie przypomnieć zaklęcie, za pomocą którego wysuszył mi tata włosy w te wakacje. Już wiem, pomyślałam i machnęłam różdżką skomplikowaną serię kół, wypowiadając przy tym słowa zaklęcia. Po sekundzie poczułam ciepły dotyk kosmyka włosów na policzku i wiedziałam, że zrobiłam wszystko tak ja należy. Podeszłam do szafy, w której trzymałam swoje ubrania i wyjęłam szatę szkolną, którą natychmiast na siebie założyłam, a gdy zapinałam paseczki u butów, zdałam sobie sprawę, że nie wiem nawet jakie są teraz lekcje, bo najprawdopodobniej nie zabrała wczoraj ze sobą po uczcie planu lekcji. Podbiegłam, skacząc na jednej nodze z butem do biurka Emily i przetrząsnęłam go w poszukiwaniu planu dzisiejszych zajęć. Wiedziałam od rodziców, że to nieładnie grzebać w cudzych rzeczach, ale to była wyjątkowa sytuacja. Otwierałam po kolei każdą z szufladek, pełną pergaminów, złamanych piór i innych drobiazgów. Dopiero w ostatniej znalazłam nieduży pergamin, który przykuł moją uwagę. Wzięłam go do ręki i o mało co nie krzyknęłam z radości. Plan. Nareszcie. Szybko spojrzałam na niego i upewniając się, że pierwszą lekcją jest transmutacja, usłyszałam dzwonek szkolny, obwieszczający zaczęcie pierwszej w tym roku lekcji. Podbiegłam do kufra, gdzie miałam poukładane idealnie książki i podręczniki. Wyjęłam chyba z samego dna ciężki wolumin z napisem „Transmutacja dla czwartej klasy” i wrzuciłam go do torby ze złocistymi słonecznikami. Uśmiechnęłam się w duchu, spoglądając za okno i przyrzekając sobie, że przy najbliższej okazji zajrzę do Hagrida. Włożyłam różdżkę za ucho i wybiegłam z dormitorium, potem z Pokoju Wspólnego, by później wypaść na schody.
Uczniowie szli na swoje pierwsze lekcje w gwarze rozmów i śmiechów, przechodząc obok skrzypiących zbroi i rozmawiających ze sobą portretów, które od zawsze robiły na mnie wrażenie. Korytarze były jasno oświetlone, ale mimo to kilka pochodni płonęło oślepiającym blaskiem.
Kiedy dotarłam pod drzwi prowadzące do klasy transmutacji, dookoła mnie nie było już żadnej żywej duszy; od jakiś dwudziestu minut trwała lekcja. Wiedziałam, że profesor McGonagall będzie miała dzisiaj dobry humor, ale chyba się myliłam. Poprawiłam pasek od torby na ramieniu, po czym zastukałam i otworzyłam drzwi praktycznie bez żadnego odgłosu. Natychmiast wszystkie głowy uczniów zwróciły się w moją stronę, ale ja tylko się uśmiechnęłam, idąc w stronę swojego stałego miejsca, które zajmowałam z Emily. W momencie kiedy sięgałam po książkę, moja przyjaciółka zwróciła się do mnie szeptem:
- Luna.. Co ty zrobi…
Ale nie zdążyła dokończyć, bo wtem rozległ się rozdrażniony głos profesor McGonagall:
- Lovegood, natychmiast wstań.
Posłusznie uniosłam się z krzesła i spojrzałam na kobietę, której wargi z każdą chwilą zaciskały się coraz mocniej.
- Co ty sobie wyobrażasz? – powiedziała o wiele głośniej niż się spodziewałam, dlatego wzdrygnęłam się machinalnie. – Myślisz, że my tu przesłuchanie do jakiegoś cyrku robimy?
Cyrku? Ale o co chodzi? Starałam się uśmiechnąć, ale z każdą minutą czułam się coraz gorzej. Tatuś zawsze mi powtarzał, że będą istnieć ludzie, którym nie spodoba się mój wygląd zewnętrzny. Powtarzał to ciągle, mówiąc, że jestem jego księżniczką.
- Ale o co chodzi, pani profesor? – zapytałam, spoglądając na sufit.
- A co ty masz na czerepie? – usłyszałam głos jakiegoś gburowatego Ślizgona z pierwszej ławki.
Odruchowo dotknęłam dłonią moich włosów, a jeden kosmyk przysunęłam sobie bliżej oczu. I wtedy dopiero zrozumiałam, co tak zdziwiło Emily i profesor McGonagall. Moje włosy, od czternastu lat ciągle mysie, teraz były burzą loków, każdy w innym kolorze! Zielony, żółty, brązowy, niebieski, różowy, czerwony… Przez chwilę poczułam się jakbym nosiła na głowie tęczę. Zaśmiałam się szczerze, ściskając się za brzuch.
- I co to ma znaczyć? – zagrzmiała pani profesor, ale ja nie zdołałam wykrztusić ani słowa, ale i tak by nikt mnie nie usłyszał, bo w tym momencie cały Slytherin również zaczął się śmiać, ale raczej z znanej na cały Hogwart chciwości.
- Natychmiast marsz do skrzydła szpitalnego.
Posłusznie wzięłam torbę do ręki i podeszłam do klasy, próbując doprowadzić się do porządku.
- Minus dziesięć punktów dla Krukonów.
Zdołałam jeszcze usłyszeć, kiedy wyszłam za drzwi prosto na pusty korytarz. Kiedy brnęłam mnóstwem korytarzy do skrzydła szpitalnego, pomyślałam, że nie rozumiem za co profesor McGonagall odjęła nam te punkty. Przecież nie zrobiłam nic niego, tylko zmieniłam swój wygląd zewnętrzny. Tylko jak to się stało? Przystanęłam na chwilę, przyglądając się portretowi pewnego starszego czarodzieja, który aktualnie wydmuchiwał sobie nos w aksamitną chusteczkę. Chyba to musiał być jakiś uboczny skutek tego zaklęcia wysuszającego, które użyłam rano. Ale, przecież dobrze wymówiłam zaklęcie… A może jednak nie?

- Ah. Tak. – powiedziała pani Pomfrey, gdy ledwo weszłam do skrzydła szpitalnego. – Skutek uboczny jakiegoś zaklęcia czy specjalne zakłócenie porządku lekcji?
- Ee.. Chyba to drugie. – odpowiedziałam, siadając na twardym krześle tuż przy drzwiach.
Skrzydło szpitalne było przestronnym pomieszczeniem z białymi ścianami, do złudzenia przypominającymi ściany szpitalne w mygolskim świecie. Było tu około dziesięć łóżek na niskich nogach; przy każdym stał meliki stoliczek z dwiema szufladkami. Na końcu pomieszczenia znajdowały się drzwi prowadzące do gabinetu szkolnej pielęgniarki.
- Wypij to. – usłyszałam nad sobą i zobaczyłam przed oczami flakonik z jakimś eliksirem.
Ostrożnie wzięłam go do ręki i wypiłam jednym łykiem. Smakował naprawdę dobrze. Coś jakby połączenie mięty, jabłek, buraka i czegoś jeszcze czego nie potrafiłam zidentyfikować. Chyba to była dzika róża, albo nie.. Lawenda…
- Włosy będą powoli zmieniały kolor, dlatego myślę, że nie ma sensu, abyś szła na kolejną lekcję. Wypuszczę cię tuż przed obiadem.
Hura! Nie będę musiała iść na eliksiry, które z tego co pamiętam miały być zaraz po transmutacji.
- Możesz poczytać gazety. – pielęgniarka wskazała na stos magazynów na stoliku przy przeciwległej ścianie.
Podeszłam do nich i praktycznie z samej góry wzięłam do ręki „Żonglera”. Spojrzałam na datę i aż mi dech zaparło. Dwudziesty lipca, sześć lat temu.. Znałam dokładnie tą datę.. Śmierć mojej mamusi. W oczach na samo wspomnienie zaszkliły mi się łzy. Tak bardzo za nią tęskniłam…

Komentarze:


Rovena :**( Voldi, Lockhart)
Sobota, 22 Listopada, 2008, 20:40

Z góry ostrzegam, że będzie czepialski misz- masz :D
*"W Hogwarcie nastał kilka minut temu pierwszy dzień nowego roku szkolnego" - tu jest źle stylistycznie. Lepiej by brzmiało: Kilka minut temu w Hogwarcie rozpoczął się nowy rok szkolny tym samym rozpoczynając pierwszy dzień nauki.
*Z komina, z chatki Hagrida - zapomniałaś o przecinku.
*Bardzo uroczy pomysł z dywanikami :D Lunowaty :D
*"Ciepła woda działała na mnie kojąco i już chciałam odpłynąć marzeniami w dal, ale przypomniałam sobie co wczoraj dały mi te marzenia, szybko zrezygnowałam, nie chcąc spóźnić się na pierwszą lekcję, bo na śniadanie i tak już bym nie dała rady." Brakło mi tu melodyjności. Lepiej by było, gdybyś zmieniła te zdania na krótsze, gdyż w środku zaczyna się tracić wątek.
*"bliżej mi nieznanego." - nie znanym.
*"Cyrku? Ale o co chodzi? Starałam się uśmiechnąć, ale z każdą minutą czułam się coraz gorzej." powinno być:
-Cyrku? Ale o co chodzi?- starałam się...itd.
*Biedna Lunka... Suszonko niewypaliło xD A wredna McGonagall jeszcze jej punkty odjęła. Wydra.. xD
*Ale nakręciłaś xD Ściany skrzydłą szpitalnego do złudzenia przypominały ściany szpitalne. xD
*Oj... Wspaniale, że w wciąż przypominasz o tym, że Lunce brak matki. Wzruszająco.
*Było jeszcze parę błędów ale już nie bd przeginać xD
*Przepraszammm!! Nie chcę być wredna :D Mam czepialski dzień xD

 


Rovena :**( Voldi, Lockhart)
Sobota, 22 Listopada, 2008, 20:44

Ojj...
*...,tym samym rozpoczynający. Zjadłam przecinek i "y" xD
A do plusów dodam jeszcze, że notka ładna, śmieszna i zabawna. Z włosami był naprawdę świetny pomysł. Jak już wcześniej wspomniałam lubię, kiedy przypominasz o matce Lunki. Dywaniki podbiły moje serce :D.
Czekam na następną notkę :*** i ślę buziaka :*

 


Madeleine
Poniedziałek, 24 Listopada, 2008, 20:00

hej, fajna notka. też zauwazyłam kilka błędów ale nie przeszkadzały one w czytaniu, poza tym wymieniła je Rovena.
jakoś tak dziwnie czytało mi się początek, dopiero później się rozkręciłam.
aha. i to jest czwarty rok Luny?
pozdrawiam.

 


Parvati Patil (ZKP)
Sobota, 29 Listopada, 2008, 13:41

Mnie się podobało, trochę pierwsza akcja była nudnawa, pomysl na notkę OK, mogłabyś tylko trochę ten tekst ożywić. Sporo błędów, kilka powtórzeń, wymieniła już je Rovena. Natomiast jak chciałabym skupić się na treści. Zabrakło mi trochę uczuć Luny, a także jej przemyśleń i melanchonii. Ładnie, ale robisz z Luny trochę zbyt praktyczną i rozważną osóbkę. Mogłaby mieć trochę wiecej jej prawdziwych cech.
Jest dobrze, mogłoby być lepiej, bo do granicy Twoich możliwości było jeszcze bardzo daleko. Wpis oceniam na Z+. Plusik za piękne opisy.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Parvati:*
P.S .Zapraszam do WIktora Kruma;)

 


pduchnowska
Piątek, 16 Lipca, 2010, 16:45

fajne pozdrawiam cię lunka

 


Torie
Sobota, 11 Maja, 2013, 10:28

We need a lot more insigths like this!

 


Torie
Sobota, 11 Maja, 2013, 10:28

We need a lot more insigths like this!

 


Farra
Poniedziałek, 13 Maja, 2013, 08:59

Poňatie neze1visle9ho spf4sobu života človek so zdravotnfdm znevfdhodnenedm je naeljpšedm expertom na posfadenie toho, ako sa ľudia s postihnutedm mf4žu, resp. nemf4žu zapojiť do kultfarnych, socie1lnych , ekonomickfdch a politickfdch aktivedt spločnosti. Aby bol človek neze1vislfd, mused prebrať kontrolu nad svojim vlastnfdm životom, čo v praxi znamene1, že sa jednotlivci starajfa o svoje bežne9 ze1ležitosti.Pre zdravotne znevfdhodnene9ho človeka znamene1 neze1vislosť garantovanie takfdch individue1lnych zdrojov a socie1lnych služieb, ktore9 mu umožnia predstup k rovnakfdm socie1lnym, politickfdm, ekonomickfdm a kultfarnym predležitostiam ako ve4čšinovej popule1cii.

 


ypvnztpvozl
Wtorek, 14 Maja, 2013, 13:41

Kds4QN <a href="http://mjjnhhlukpro.com/">mjjnhhlukpro</a>

 


ypvnztpvozl
Wtorek, 14 Maja, 2013, 13:41

Kds4QN <a href="http://mjjnhhlukpro.com/">mjjnhhlukpro</a>

 


ssmcpfxdpsq
Wtorek, 14 Maja, 2013, 23:09

Razp11 , hsakpraqfksa, kvxmbwaoxevb, http://mscfoyfbcwwf.com/

 


ssmcpfxdpsq
Wtorek, 14 Maja, 2013, 23:09

Razp11 , hsakpraqfksa, kvxmbwaoxevb, http://mscfoyfbcwwf.com/

 


tdchhwhqpyt
Środa, 15 Maja, 2013, 03:50

wc6E5d <a href="http://uhfwgqghwtpk.com/">uhfwgqghwtpk</a>

 


tdchhwhqpyt
Środa, 15 Maja, 2013, 03:50

wc6E5d <a href="http://uhfwgqghwtpk.com/">uhfwgqghwtpk</a>

 


Kaedon
Środa, 22 Maja, 2013, 11:33

Podľa medzinárodného dohovoru o právach zdravotne postihnutých má každý človek právo na vzdelanie a rovnocenný život ako všetci ostatní. Verím, že Vaše zdravotne postihnuté dvojičky si vyžadujú denne 24-starostlivosť a opateru a dohľad. Samozrejme ako rodič máte správne na zreteli aj ich výchovu a vzdelávanie. Nakoľko nie je mi známe a aký druh zdrvotného postihnutia sa jedná, ťažko sa vyjadriť. Ale možnosti sú viaceré - ak sa jedná o nižší stupeň zdravotného postihnutia mohli by sa vzdelávať za pomoci asistenta aj v riadnej škole. Potom je to vzdelávanie v špeciálnych školách. Najlepšie by bolo, keby ste podali bližšie vysvetlenie aspoň približne a ký druh zdravotného postihnutia sa jedná a tiež koľko majú detičky rokov. Veď aJ ťažko zdravotne postihnuté dieťa na invalidnom vozíku bez mentálneho postihnutia sa vzdeláva v riadnej škole samozrejme v bezbariérovom prostredí a s pomocou asistenta. Prajem Vám veľa síl, určite sa úspech dostaví, len to trvá dlhšie ako u zdravých detí. Anna

http://edpricesonline.com/ http://edsupertabs.com/

 


Maryellen
Środa, 22 Maja, 2013, 11:33

Podľa medzinárodného dohovoru o právach zdravotne postihnutých má každý človek právo na vzdelanie a rovnocenný život ako všetci ostatní. Verím, že Vaše zdravotne postihnuté dvojičky si vyžadujú denne 24-starostlivosť a opateru a dohľad. Samozrejme ako rodič máte správne na zreteli aj ich výchovu a vzdelávanie. Nakoľko nie je mi známe a aký druh zdrvotného postihnutia sa jedná, ťažko sa vyjadriť. Ale možnosti sú viaceré - ak sa jedná o nižší stupeň zdravotného postihnutia mohli by sa vzdelávať za pomoci asistenta aj v riadnej škole. Potom je to vzdelávanie v špeciálnych školách. Najlepšie by bolo, keby ste podali bližšie vysvetlenie aspoň približne a ký druh zdravotného postihnutia sa jedná a tiež koľko majú detičky rokov. Veď aJ ťažko zdravotne postihnuté dieťa na invalidnom vozíku bez mentálneho postihnutia sa vzdeláva v riadnej škole samozrejme v bezbariérovom prostredí a s pomocou asistenta. Prajem Vám veľa síl, určite sa úspech dostaví, len to trvá dlhšie ako u zdravých detí. Anna

http://edpricesonline.com/ http://edsupertabs.com/

 


Lorrie
Środa, 22 Maja, 2013, 11:33

Podľa medzinárodného dohovoru o právach zdravotne postihnutých má každý človek právo na vzdelanie a rovnocenný život ako všetci ostatní. Verím, že Vaše zdravotne postihnuté dvojičky si vyžadujú denne 24-starostlivosť a opateru a dohľad. Samozrejme ako rodič máte správne na zreteli aj ich výchovu a vzdelávanie. Nakoľko nie je mi známe a aký druh zdrvotného postihnutia sa jedná, ťažko sa vyjadriť. Ale možnosti sú viaceré - ak sa jedná o nižší stupeň zdravotného postihnutia mohli by sa vzdelávať za pomoci asistenta aj v riadnej škole. Potom je to vzdelávanie v špeciálnych školách. Najlepšie by bolo, keby ste podali bližšie vysvetlenie aspoň približne a ký druh zdravotného postihnutia sa jedná a tiež koľko majú detičky rokov. Veď aJ ťažko zdravotne postihnuté dieťa na invalidnom vozíku bez mentálneho postihnutia sa vzdeláva v riadnej škole samozrejme v bezbariérovom prostredí a s pomocou asistenta. Prajem Vám veľa síl, určite sa úspech dostaví, len to trvá dlhšie ako u zdravých detí. Anna

http://edpricesonline.com/ http://edsupertabs.com/

 


Marlien
Środa, 22 Maja, 2013, 11:33

Podľa medzinárodného dohovoru o právach zdravotne postihnutých má každý človek právo na vzdelanie a rovnocenný život ako všetci ostatní. Verím, že Vaše zdravotne postihnuté dvojičky si vyžadujú denne 24-starostlivosť a opateru a dohľad. Samozrejme ako rodič máte správne na zreteli aj ich výchovu a vzdelávanie. Nakoľko nie je mi známe a aký druh zdrvotného postihnutia sa jedná, ťažko sa vyjadriť. Ale možnosti sú viaceré - ak sa jedná o nižší stupeň zdravotného postihnutia mohli by sa vzdelávať za pomoci asistenta aj v riadnej škole. Potom je to vzdelávanie v špeciálnych školách. Najlepšie by bolo, keby ste podali bližšie vysvetlenie aspoň približne a ký druh zdravotného postihnutia sa jedná a tiež koľko majú detičky rokov. Veď aJ ťažko zdravotne postihnuté dieťa na invalidnom vozíku bez mentálneho postihnutia sa vzdeláva v riadnej škole samozrejme v bezbariérovom prostredí a s pomocou asistenta. Prajem Vám veľa síl, určite sa úspech dostaví, len to trvá dlhšie ako u zdravých detí. Anna

http://edpricesonline.com/ http://edsupertabs.com/

 


Avari
Czwartek, 23 Maja, 2013, 11:16

A mí me regalaron una Basset Hound hace como 9 aùos y como me encanta esta raza de inmediato la aceptÊ. A los dos aùos me regalaron un macho de la misma raza pero cuando tenía aùo y medio enfermó.Un día de repente ya no tuvo fuerzas en la parte posterior del cuerpo y se arrastraba con sus patas delanteras para moverse. Durante un mes gastÊ en tratamientos, consultas, medicamento, terapias, etc.Hasta le mandÊ construir una especie de silla de ruedas canina para que no se tuviera que arrastrar pero al final ya era demasiado.Sufrimiento para Êl (llagas y dolores), junto con gastos ya pesados para mí (gastÊ mås de $5,000 durante su enfermedad).Al final el doctor me recomendó que lo durmiÊramos y aunque ha sido uno de mis días mås tristes, sÊ que fue lo mejor. Recuerdo que el doctor estaba chille y chille a mi lado (ya que por cierto tambiÊn yo estaba chillando).Pasó el tiempo, me casÊ, tuve a mi hija, la perrita se fue a un pueblo con mis padres y hasta la fecha sigue por allå, llena de canas y cada día mås vieja pero sana. Ha enfermado dos o tres veces y un veterinario del pueblo se encarga de ella.La ocasionalmente (cuando voy al pueblo) y le guardo muchísimo cariùo, ademås de que es una excelente compaùía para mis padres (ya mayores) y les cuida bastante.Saludos Isela!

http://edpricesonline.com/ http://edsupertabs.com/

 


Isabella
Czwartek, 30 Maja, 2013, 08:56

No alcanzan las palabras para darle a Nestor el verdadero agradecimiento que se merece por tantas cosas buenas que hizo, eso me produce una sentida y reconfortante impotencia. Para colmo al ver los archivos por televisión que muestran detalles que no habíamos visto de la magnitud de su obra, de sus coherencia desde el principio de su carrera como militante y funcionario, se me llena el alma de agradecimiento y me siento mås en deuda con Êl.Por suerte eran uno solo con Cristina y su proyecto de pais sigue intacto y con mås fuerza aún ya que somos millones los que le vamos a dar a nuestra presidenta el apoyo que se merece.Gracias Diego por pertenecer a este ejÊrcito de buenas personas, elegidas por sus capacidades y sentimientos para llegar a darle a este pueblo los beneficios que como seres humanos se merecen, siempre en el marco de igualdad y respeto que nos demostró nuestro flamante prócer, uno de los mås grandes de la rica historia de nuestro país.

http://www.medsshoponline.net/ http://www.edmedsbenefits.com/

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki