Witajcie!
Minęło już kilkanaście dni wakacji, ale przed nami jeszcze całe długie dwa miesiące wolnego od szkoły... Niestety tata zadecydował, że tego roku znowu pojadę do willi wujka Clams’a. Próbowałam odwieść go od tego pomysłu, ale nic z tego. Obiecał tylko, że później oboje się gdzieś wybierzemy, na przykład w góry; tam pewnie łatwo jest znaleźć chrapaki krętorogie.
Dziś nie miałam nic lepszego do roboty, więc postanowiłam się spakować na jutrzejszy wyjazd. Wyciągnęłam starą, podniszczona torbę podróżną w wyblakłe groszki i ropoczęłam proces wrzucania do niej części mojej letniej garderoby, książek, mapy, notatnika, pudełka kredek, ołówków, piór i mugolskich długopisów, wędki, wszystkich rzeczy niezbędnych do utrzymania higieny, pliku Żonglerów, odtwarzacza muzycznego, dwóch tykwobulw i buteleczki syropu na bazie wody z bagien na kaszel – ogólnie nazywa się to pakowaniem. Dobrze, że moja torba tylko wygląda na niedużą, a w rzeczywistości jest bardzo pojemna.
Gdy nadeszła pora obiadu, jak zwykle byłam już porządnie głodna, więc zeszłam do kuchni. Niestety, okazało się, że tata musi wstąpić do pracy, ponieważ w biurze redakcji Żonglera wybuchło spore zamieszanie w związku z nawałem roboty nad wakacyjnym numerem gazety, gdyż niektórzy pracownicy już wyjechali na urlopy.
- Co ci, Luno? Ach… Ten artykuł o krwiożerczych muszkach pewnie sprawił straszne kłopoty, Sara Wee nie poradzi sobie przecież z marginesami…. Są tak olbrzymie, no tak, to przez te szczury, ostatnio ich tyle się pojawiło… Luna, co ty, czego szukasz?? – Tata miotał się po całym mieszkaniu, próbując zebrać do olbrzymiej, lecz dziurawej aktówki wszystkie walające się po podłodze dokumenty związane z Żonglerem, jednocześnie usiłując zapiąć guziki wyjściowej kamizelki i porozumieć się ze składającym raport pracownikiem redakcji, którego głowa co jakiś czas pojawiała się wśród płomieni kominka.
- Aaach… Nic, nic, nie przeszkadzaj sobie, ja tylko jestem taka głodnaa…- Odpowiedziałam, podnosząc z podłogi kartkę z projektem okładki i podając ją tacie.
- Ach, te myszy… To znaczy szczury…Może by tak zastawić pułapki… Ach, łapki, tak, miałem się skontaktować z tym panem od reklamy eliksiru na zmarszczki…. Ach, kurze łapki… - Tata już spakował aktówkę i teraz szukał kapelusza. – Lunoo, zrób sobie coś do kurzenia… Yyyy, to znaczy do jedzenia, ja wychodzę! - Z tymi słowami tata nacisnął na głowę stary kapelusz pszczelarza i wyszedł z domu, pozostawiając pracownika redakcji mamroczącego raport z kominka.
- Brak pięciu pracowników na ośmiu, trzech wzięło urlopy, dwoje wyjechało na wczasy kilka dni temu, nie wypełniwszy swoich obowiązków w redakcji, prosimy pana o pilne przybycie, problemy z drukarką, rzucony na nią został prawdopodobnie Urok Tysiąca Kwiatów, nie drukuje nic oprócz wzorków z krokusów i stokrotek…. Halo? - Ciągnący swój raport monotonnym głosem mężczyzna rozejrzał się po pokoju. Stałam naprzeciwko kominka i przypatrywałam mu się uważnie. Ciekawe, co teraz zrobi?
- Eee… Panie Lovegood? – rzucił pytanie w przestrzeń.
- W czymś panu pomóc? – zapytałam pogodnie.
- Eeee… Noo… Pewnie jesteś Luna, czyż nie tak?
- Owszem. Mój tata wyszedł do redakcji przed momentem. Co jeszcze chciałby pan wiedzieć?
- Uu… No, właściwie to już nic. Dziękuję, skoro zaraz zjawi się w pracy, to tam dokończę mój raport. Żegnam! - Jego głowa zniknęła za kurtyną ognia.
No nic…. Skoro żołądek nadal domaga się napełnienia, zabiorę się za gotowanie. Sięgnęłam po opasły tom pełen przepisów kulinarnych, który zawsze leżał u nas na stole. Po krótkim przeglądzie jego stronic oraz zawartości lodówki zadecydowałam, że ugotuję zupę z draceny, a na drugie danie placki z cynamonu polane mugolskim kremem o tajemniczej nazwie kogel – mogel.
Tata bardzo się ucieszył, kiedy wieczorem wrócił zmęczony z pracy i zastał w kuchni stół zastawiony ciepłym i – mam nadzieję – pysznym posiłkiem. Od dziecka dużo gotuję; często pomagałam mamie, teraz pomagam i ojcu, albo czasem, tak jak dzisiaj, sama coś upichcę.
Teraz kładę się już spać. Jutro czeka mnie długa podróż. Nawiasem mówiąc, kogel – mogel okropnie mi zasmakował…
Discover Bangladesh's most trusted online gaming destinations through BDCasinoRatings.online â your premier guide to licensed platforms offering seamless Bkash/Nagad transactions and localized Bangla support. Our expert-curated rankings highlight casinos with fast Taka payouts, exciting Cricket betting options, and generous welcome bonuses tailored for Bangladeshi players. Stay informed with real-time updates on safety standards and exclusive promotions across South Asia's fastest-growing iGaming market. https://bdcasinoratings.online/
Miguelfub Niedziela, 13 Kwietnia, 2025, 01:54
Play at Stake 786 Casino, India's leading online casino. https://stake786.net/
stake 786
Miguelfub Niedziela, 13 Kwietnia, 2025, 04:28
Play at Stake 786 Casino, India's leading online casino. https://stake786.net/
stake 786