Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Czwartek, 12 Czerwca, 2014, 19:35

78. Wpis siedemdziesiąty ósmy

James wyszedł z łazienki wycierając ręce w spodnie. Musiał z nich zmyć ślady oszustwa na minionym teście. Zatrzymał się w drzwiach toalety skrzydła szpitalnego i patrzył chwilę, jak pielęgniarka kończy doprowadzać do stanu używalności twarz Syriusza.
- Jesteście naprawdę niepoważni! – fuknęła na nich młoda pielęgniarka, pani Pomfrey. – Żeby się tak okładać bez pomyślunku jakiegoś!
- Oj tam, proszę pani, grunt, że wesoło było! – zawołał Potter, szczerząc zęby. Black parsknął śmiechem, po czym syknął, kiedy do rozciętej skroni przyłożono mu gazik nasączony środkiem dezynfekującym.
- W ogóle to trzeba było przyjść od razu, a nie teraz, jak już żeście popuchli! – piekliła się dalej.
- No gdzie, mieliśmy się zerwać ze sprawdzianu? – żachnął się szarooki. – Profesor McGonagall jeszcze by pomyślała, że my tak specjalnie, żeby nie pisać. Wtedy to, z całym szacunkiem dla pani umiejętności w tej dziedzinie, ale nawet szanowna pani pielęgniarka nie zdołałaby nam twarzy poskładać. A mojej trochę szkoda, prawda? – dodał, uśmiechając się niemal nonszalancko.
Kobieta westchnęła, kręcąc głową z rozbawieniem.
- Nie czaruj mi tutaj – powiedziała jedynie i przykleiła plaster w miejsce rozcięcia. – No, już. Za godzinę jeszcze raz nasmarujcie sobie siniaki tą maścią, a do jutra powinniście wyglądać już w miarę normalnie. A teraz znikać. I nie bić mi się więcej!
Zasalutowali w odpowiedzi, po czym marszem opuścili pomieszczenie. Pomfrey wzięła się pod boki, kręcąc głową.
- Zbóje – mruknęła do siebie, po czym ponownie westchnęła i zaczęła sprzątać zużyte na nich medykamenty i opatrunki.
- Ej, Smyriuszu – zaczął za drzwiami Potter.
- Bo ci przypizgam znowu – odwarknął natychmiast Black. Okularnik roześmiał się głośno w odpowiedzi, zarzucając ramię na barki kuzyna.
– Gdzie twój chłopak?
Syriusz wsunął ręce do kieszeni, wypuszczając ciężko powietrze przez nos i mówiąc sobie w myślach, żeby nie dać się sprowokować.
- Nie wiem – odparł więc, siląc się na spokój. – Nie łażę za nim przecież. A Petera widziałeś?
- Nie. Ja ci mówię, pewnie jest z Bertą.
Zapadła pełna zniesmaczenia cisza, kiedy wspinali się po schodach. Nie podejmowali rozmowy przez resztę drogi do pokoju wspólnego Gryffindoru, jedynie James narzekał pod nosem, że wieża Gryfonów musi być akurat w najwyższej części zamku – za co w ogóle, no? Podali hasło Grubej Damie i wtoczyli się do salonu, przy czym nie obyło się bez małej przepychanki. Black zignorował natychmiastowe wystartowanie Pottera do Evans, wywracając jedynie oczami. Obok rudowłosej dostrzegł Candy. Podszedł więc do niej powoli, starając się nie zwracać uwagi na przekomarzanie Lily z Jamesem.
- Cześć – rzucił do szatynki, kucając obok fotela. Uśmiechnęła się do niego znad kubka, sądząc po zapachu, kisielu owocowego.
- Hej – odparła i przechyliła się nieco w fotelu w jego stronę, bowiem wymiana zdań na sąsiednim meblu zaczynała przybierać na głośności.
- Gdzie zgubiłaś Luniaczka? – zapytał.
- Poszedł do dormitorium po coś – odparła, mierząc go dziwnym wzrokiem. Uniósł brwi w pytającej minie. – Ładnieście się załatwili – oceniła ostrożnie. Zaśmiał się lekko.
- Nie wiem o czym mówisz. - Wyszczerzył się w uśmiechu. - A twój rycerz dawno cię opuścił?
- No już troszkę… Miał za chwilę wrócić, ale jakoś się nie pojawia. - Westchnęła z udawanym smutkiem, ale w jej oczach czaiło się rozbawienie.
- Pewnie zaatakowały go gacie Petera – stwierdził szarooki, po czym wstał. – Dobra, dzięki. Tyle chciałem wiedzieć. Potter, zostaw ją, na miłość boską i chodź! – zawołał, chwytając rozczochrańca za ubranie na plecach. Szarpnął go w swoją stronę, zostawiając śmiejącą się Candy i sapiącą ciężko z furią Evans same sobie.
Chwilę później połówka Huncwotów stanęła za drzwiami swojego dormitorium, nasłuchując. Z komnaty dało się słyszeć dziwne, wyjąco-siorbiące odgłosy.
- Jego chyba serio zaatakowały te gacie – szepnął Syriusz, na co James zacisnął sobie palce na nosie, dławiąc śmiech. Black nacisnął klamkę i weszli do środka, zatrzymując się niemal natychmiast w progu, wytrzeszczając oczy.
- Glizdek?...
Peter siedział na swoim łóżku otoczony paczkami słodyczy i opakowaniami po nich. Twarz miał zalaną łzami, a poniżej nosa po części również glutami. Siąkał i siorbał, zawodząc rozdzierająco. Obok niego przyklęknął Lunatyk, ze współczująco-obrzydzonym wyrazem twarzy poklepując go po ramieniu.
- Noo… Weź, no – mówił akurat, kiedy pozostała połówka weszła do pomieszczenia. Podniósł na nich wzrok i zrobił błagalną minę. Podeszli więc bliżej, zatrzaskując za sobą wejście.
- Co się stało? – Szarooki potoczył po otoczeniu Pettigrew zszokowanym wzrokiem i ponownie spojrzał na załamanego Huncwota. – Słodycze ci się nie skończyły, więc o co chodzi?
- Rany, Black, za grosz empatii, wyczucia chwili czy czegokolwiek – mruknął Lupin. – Berta go rzuciła – dodał po chwili, na co Peter, na dźwięk imienia swojej byłej zaniósł się jeszcze dzikszym szlochem. – Tylko tyle wiem, bo od dwudziestu minut poza wyciem usłyszałem od niego tylko tyle. – Ponownie go poklepał, wzdychając ciężko przez nos.
- No co za babsztyl! – oburzył się James. Usiadł obok. – Kurna, Glizdek, w łeb czymś dostała, czy co, żeby takiego mistrza jak ty rzucać?
- Zgłupiała chyba – przytaknął Black grzecznie, kucając przed łóżkiem.
- Ja nie wierzę normalnie, jakie te kobiety potrafią być głupie! Żeby TAKIEGO mężczyznę zostawić, to normalnie skandal! Ta postawa! Ta inteligencja! Poczucie humoru! Ten KUNSZT! – James nabrał powietrza, by prowadzić dalej swój motywujący monolog, ale tylko stłumił śmiech i zamaszyście objął siedzącego obok chłopaka. Przycisnął go sobie do boku ojcowskim gestem. – Peter, Peter!... Baby tak mają, że jak jest im zbyt dobrze to głupieją! Musiałeś być po prostu zbyt czarujący i szarmancki, więc ją przytłoczyło!
- Zapewne nie tylko tym ją tak zmiażdżyłeś – mruknął pod nosem szarooki, za co oberwał kopniaka w kolano od lunatykowego trampka. Remus zacisnął wargi, by powstrzymać parsknięcie na jawną aluzję do wagi ich przyjaciela. Chrząknął cicho.
- Ale co ona tak właściwie powiedziała? Mówiła, dlaczego z tobą zrywa czy tak po prostu kazała ci spadać? – zapytał.
- N-no bo… - Po raz pierwszy od kilkunastu minut Peter zaczął wydawać z siebie cywilizowane odgłosy. – Powiedziała, że jestem beznadziejny! Gruby, g-głupi i za mało męski!
- Co?! – oburzył się Potter. – Może mi jeszcze powiedz, że rzuciła cię dla jakiegoś lalusia pokroju Blacka!
- A dostałeś kiedyś w ryj szafką nocną?! – najeżył się momentalnie z podłogi wyżej wspomniany.
- No właśnie mnie rzuciła dla jakiegoś gościa z jej klasy! – ryknął, ucinając kolejną walkę między kuzynami w zarodku, po czym wpakował do ust garść żelek. Remus wskazał na nie palcem.
- To moje… - bąknął cichuteńko. Brew i powieka drgnęły mu niekontrolowanie.
- Wiedziałem! – wrzasnął triumfalnie okularnik. – Za dużo kwiatków, za dużo czekoladek i czułości, Peter! Kobiety lubią męskich, silnych, woniejących samców!
- To dlatego się nie myjesz? – Na twarz Blacka wstąpiło objawienie. Zaczął rechotać. – Śmierdzisz, żeby Evans na ciebie poleciała? Nie mogę! – Zgiął się w pół.
- Zamknij się, cepie! Tu chodzi o Petera, naszego Huncwota!
Chichoczący Syriusz oraz niezbyt ubawiony Remus wymienili spojrzenia.
- A nie pomyślałeś po prostu, że znudził się jej okrąglutki, niezbyt urokliwy chłopaczek z czwartej klasy? Ona jest w siódmej przecież, nie? Za młody dla niej jesteś i tyle – podsumował Remus.
- To tylko trzy lata! – jęknął płaczliwie Peter, a żelka z ust wypadła mu na podołek. – Wiek nie powinien być tu przeszkodą!
- Nooooo wiesz… Aktualnie ona ma osiemnaście, a ty piętnaście… To trochę wadzi jednak – mruknął powoli. – Co innego by było gdybyście oboje byli po dwudziestce, czy coś. Z czasem różnica się zaciera. – Uniósł brwi, widząc wlepione w niego, zaskoczone spojrzenia. – No co? Mama mi tak mówiła. Ona jest młodsza od ojca kilka lat, a jak oboje… Eee… podrośli… To przestało się to tak liczyć. No bo teraz to niby tylko trzy lata i aż trzy lata.
Zapadła chwila ciszy.
- Jeśli aż tak ci na niej zależy, to może spróbuj wykorzystać ten czas i podbij ponownie za kilka lat. – Remus wzruszył ramionami, wstając. Wsunął ręce do kieszeni. – Jak ci wytknęła, że jesteś gruby, to schudnij. Jak ma cię za mało ciekawego, to rozejrzyj się i znajdź coś, co cię zainteresuje, żebyś miał czym w sobie zaciekawić, nie? – Ruszył w stronę drzwi. – A jak ci się ta akurat odwidzi do tego czasu, to i tak na tym skorzystasz.
- Gdzie idziesz? – ofuknął go James. – My tu kryzys mamy, psia jucha, a ty gdzieś leziesz, wywłoko jedna ty!
Lupin odwrócił się, chwytając za klamkę i wyszczerzył się w uśmiechu.
- Wiem, ale to nie znaczy, że mam olewać swoją pannę!
Trzasnęły zamykane drzwi.
- A sobie priorytet nadał – obruszył się James.
- Nie chcę nic mówić, Potti, ale gdyby chodziło o Evans, to byś wypieprzył stąd na dół nawet przez ścianę, zabierając ze sobą kawałek muru – mruknął bezbarwnie Black.
Peter pokręcił głową i siąknął cicho.
- Niech idzie. Nie chcę sprawiać kłopotu i jemu.
- Ano – mruknął szarooki. – Dziewczyny są dziwne. Nie można się im narażać.
Cała trójka pokiwała głową w zamyśleniu.
- A może spróbuję wzbudzić w niej zazdrość? – zapytał nagle Peter, prostując się. – Jeśli na jej oczach zacznę obściskiwać się z jakąś inną, to zrozumie swój błąd i do mnie wróci! – napalił się. Syriusz nabrał powietrza, by coś powiedzieć, ale został momentalnie zagłuszony przez Jamesa:
- Nie, nie, nie! Laski lecą na wierność, stary! Musisz jej pozostać wierny, czaisz? Ma być twoją boginią bez względu na wszystko! Boginie mają prawo się czasem wpienić, nie? Są kapryśne i w ogóle!
- Taaak, a żeby ją obłaskawić, złożysz swoje jaja w ofierze – prychnął Syriusz. – Weź nie pierdziel, stary! Może to i zrobi wrażenie, ale jak już JESTEŚ z nią! Bo z tego co widzę, to na Evans wierność średnio działa.
- Na Evans na pewno działa! Na pew… Oooo… - Wstał i myślącą miną zaczął krążyć po pokoju. Syriusz obserwował go przez chwilę.
- Nie sądzę, żeby dobrym pomysłem było od razu szukanie jakiejś naiwniaczki tylko po to, żeby wbić szpilę tamtej – mruknął szarooki, a Peter pochylił się do niego, łowiąc każde słowo. – W każdym razie nie teraz, bo zaraz będzie: „Ooo, szybko się pocieszył, łajdak” czy tam wstaw sobie dowolną obelgę.
Glizdogon westchnął ciężko, załamując ramiona.
- No to co ja mam zrobić?...
Syriusz podrapał się po głowie.
- Ja tam wiem? Nigdy nie próbowałem nikogo odzyskać, mało to dziewczyn w szkole? No i to ja zrywałem, nie one – dodał po chwili namysłu. Wzruszył ramionami. – Poza tym, za dwa tygodnie i tak koniec roku, więc zbyt wiele i tak nie zrobisz. Powiedz mi, czy ta twoja Berta ma pewność, że z nim będzie, czy tylko po prostu cię zostawiła, bo tamten się jej spodobał?
- Co za różnica! – fuknął i otarł nos rękawem. Syriusz uśmiechnął się przebiegle.
- Dla mnie spora. On wcale nie musi jej chcieć. Bo widzisz, jeśli tamten goguś jest tylko w sferze jej marzeń, zawsze można pomóc zejść jej na ziemię i pokazać, że popełniła błąd, wybierając jakiegoś płytkiego lamusa, który wybiera tylko najlepsze panienki. Wybacz, Pet, ale urokliwa ta twoja Berta nie jest. – Uniósł rękę, by uciszyć bunt, który chciał wszcząć Peter. – Ale mimo to byłeś z nią, nie? Nie za twarz przecież… Przemilczam duże cycki. A to, że i ty nie jesteś modelem wcale nie oznacza, że nie mógłbyś oglądać się tylko za blondwłosymi, super panienkami, nie? Tutaj jest twój duży plus, Pet.
Zapadła chwila ciszy.
- Może powinieneś spróbować z nią na początek po prostu porozmawiać?
Chłopak westchnął ciężko, spuszczając głowę. Kiedy nie odzywał się przez dłuższą chwilę, Syriusz wstał, wsuwając ręce do tylnych kieszeni spodni. Uznał, że najwyraźniej teraz potrzebuje samotności.
W sumie czemu by się nie spotkać z Toyą? Zawsze umawiali się wcześniej, więc dzisiaj można zrobić wyjątek i zabrać ją gdzieś bez uprzedzenia. Zwłaszcza, że już po SUM-ach, więc nie musiał czekać na wyłuskaną dla nich lukę w jej harmonogramie, żeby się spotkać. Pokiwał do siebie lekko głową i w milczeniu opuścił dormitorium. Zawahał się krótko, kiedy przypomniało mu się, jak wygląda jego twarz. Wzruszył jednak ramionami, podejmując dalszą wędrówkę. Na dole schodów dopadł go James.
- Nowy plan!
- Evans czy wspólny odpał? Jak to drugie, zamieniam się w słuch. A jak nie, to może wieczorem, bo idę się spotkać właśnie. – Nie zaszczycił okularnika spojrzeniem podczas wygłaszania swojej sentencji znudzonym głosem.
- Lily! – szepnął z naciskiem, bowiem właśnie przechodzili obok kominka. Lily siedziała przed nim razem z Candy, u nóg której usiadł Remus, umożliwiając jej bawienie się swoimi włosami i opieranie się o niego. Rozmawiali o czymś we trójkę, wyraźnie przejęci, przy czym Lupin wyglądał, jakby próbował się od czegoś wykręcić. James dosłyszał słowo „prefekci”. Po co mieliby o tym rozmawiać? Potrząsnął głową. Nie o tym chciał przecież, no! – Myślałem o tym, co powiedziałeś. – Przeszli przez dziurę pod portretem. – Z tą wiernością i w ogóle. Spróbuję po twojemu!
Black w końcu na niego popatrzył z lekkim powątpiewaniem w oczach.
- Jak chcesz – powiedział po chwili powoli. – Tylko żeby potem nie było na mnie jak cię jeszcze bardziej znienawidzi. – Odwrócił się i ruszył w stronę rozwidlenia korytarzy, w głowie opracowując sobie najkrótszą drogę do pokoju wspólnego Puchonów. – Ja myślę, że powinieneś spróbować z Lunatykiem.
- Co? – zawołał za nim James. – Czy ja wyglądam jak ty, żeby się z nim potajemnie umawiać i ślinić po kątach?! Poza tym on ma swoją pannicę już!
Syriusz roześmiał się głośno na tę uwagę. Odwrócił się do kuzyna przodem, idąc teraz tyłem.
- Nie o to mi chodzi, debilu! – krzyknął, bowiem okularnik był już kilkanaście metrów dalej. – On zdaje się z nią dogadywać, nie? Pogadaj z nim! I nie śliniliśmy się nigdy po kątach, ale dzięki za pomysł!
Potter zmrużył oczy, po czym skrzywił się przez wizję, która zawitała mu w głowie.
- Dzięki! – ryknął za nim. – Teraz mi się ten obraz wyrył na siatkówkach!
Odpowiedziała mu cisza. Prychnął więc pod nosem. Powoli ruszył z miejsca, stwierdzając w myślach, że odwiedzi Hagrida, a po drodze wszystko jeszcze raz przemyśli. Poza tym ten plan miał inne dobre strony - jak już w końcu zdobędzie Lily, to będzie miał jakieś doświadczenie.

Komentarze:


christian louboutin soldes
Poniedziałek, 20 Października, 2014, 21:48

Looks brilliant. They have already actually accomplished their work towards this then made style and design important. Oahu is the very first time I really could truly observe me personally applying Windows again. Google android, about the other-hand is really a clusterf*ck of the result of mastication.
christian louboutin soldes

 


fowwjiejspg@gmail.com
Wtorek, 21 Października, 2014, 15:37

I am happy with this purchase

 


ljhmrp@gmail.com
Piątek, 24 Października, 2014, 06:23

Excellent transaction. Fast shipping and great pricing. Will deal with again.

 


spaccio moncler
Piątek, 31 Października, 2014, 05:44

Me for the BBC iMP Beta and may verify the item utilizes the identical KService' in order to spread growing media, even after this method is definitely closed.
spaccio moncler

 


montblanc meisterstuck
Piątek, 31 Października, 2014, 05:44

You have to be capable to build a new ruke intended for Kontiji acts as well as khost over a firewall. Contemplate moving obtain data in order to listing, notice file location in SBB configurations, you will be able perspective record along with your media player since the driver's licence is definitely from the data file certainly not SBB, remen=mber to help erase the initial down load, This should perform I actually could not actually obtain the software program to be able to acquire. Glad I stumbled upon the following, shalln't also make use of that now. Dvd videos usually are inexpensive enough nowadays and quite a few quality Pleased somebody published about this. The ultimate way to reach Atmosphere is always to statement these phones Offcom and also just about every audience who all scans this could suggest Watchdog, enough men and women going on about it will eventually allow it to become newsworthy.
montblanc meisterstuck

 


wow gold
Piątek, 31 Października, 2014, 19:44

I recommend need say that wow gold will be profoundly not good through boisterous season, they may not be manufactured to accomplish that doesn't imply in case that users have to carry it on your humid day do not or you'll destroy your new wow gold in order to get one of a kind lower limb. Furthermore, in this Bailey Control button designing include those with fuller lower legs could possibly not try looking in it as being they'd frequently found in much longer wow gold plans.

 


miu miu bag
Niedziela, 02 Listopada, 2014, 19:20

Assets just like the one you mentioned here will likely be very helpful to me! Ill submit a hyperlink to this page on my blog. I am sure my guests will discover that very useful. Massive thanks for the helpful info i found on Area News Anyway, in my language, there will not be a lot good source like this.
miu miu bag

 


doudoune moncler femme pas cher
Poniedziałek, 03 Listopada, 2014, 20:45

Hello there, right after updating to iOS four. three. a single, I ran across even the photographic camera move is actually empty, it will probably be filling... ' eternally even though attempting to significance images.
doudoune moncler femme pas cher

 


mont blanc pen
Piątek, 07 Listopada, 2014, 09:17

Wonderful work! Adore experiencing typically the stream and also focusing on how a few of these smaller web directories job. <br />Thanks!
mont blanc pen

 


mont blanc pen
Piątek, 07 Listopada, 2014, 09:18

absence of multi-tasking will be the major small coming on this revolutionary product, however absolutely no HARLEY-DAVIDSON is definitely very much estimated and thus is not a photographic camera, however with the these characteristics missing am certain that quite a few would certainly continue to get this...
mont blanc pen

 


hogan 2014
Piątek, 07 Listopada, 2014, 09:18

Thanks a whole lot, these details had been spot on for me. Items lesezeichen this web site intended for potential upadtes. Cheers yet again.
hogan 2014

 


louboutin pas cher
Sobota, 08 Listopada, 2014, 00:27

Similar to, should you do not WILL SELL other's tunes you'll fine. Critically, I actually doubt any guys r gonna try to sell a new Sawzag Matthew's tune within their own personal brand.
louboutin pas cher

 


jordans for cheap
Sobota, 08 Listopada, 2014, 19:18

Can I just say what a relief to get an individual who truly knows what theyre talking about online. You undoubtedly know how to bring an problem to light and make it crucial. Alot more consumers need to read this and comprehend this side of the story. I cant think youre not more common due to the fact you unquestionably have the gift.
jordans for cheap

 


piumini woolrich
Środa, 12 Listopada, 2014, 21:44

I used to be simply questioning, what actually does the RIAA staff get seeing that proof this Joel saved or perhaps uploaded audio? Which is Joel possibly forced to post his computer on the court docket for assessment or perhaps something? I am just just simply seeking to know how one can possibly recognize someone is usually sharing music with no playing the expressing them selves. I simply received any correspondence coming from people baddies, and that i don't even open it. Now i'm thinking of only going to trial on my own (I don't have any choiceI cannot fork out! ), in addition to Now i am just simply doing some fishing to get the maximum amount of information when i could.
piumini woolrich

 


cheap jordans free shipping
Czwartek, 13 Listopada, 2014, 07:58

I discovered your weblog web-site on google and check a couple of of your early posts. Continue to maintain up the highly superior operate. I just further up your RSS feed to my MSN News Reader. Looking for forward to reading additional from you later on!
cheap jordans free shipping

 


cheap christian louboutin
Środa, 19 Listopada, 2014, 07:44

I absolutely cherished reading your own personal article. Is made some excellent things I had been just searching for this information for a while. After five hours regarding continuous Googleing, lastly I got the idea in your web site. We ponder elaborate the particular Google's issue that will not position this type of informative websites more close to the top. Commonly the best web sites are filled with rubbish.
cheap christian louboutin

 


sac a main longchamp
Sobota, 22 Listopada, 2014, 13:41

In fact, let alone. It looks like I had developed method the LUNs properly, the problem ended up being along with ESXi definitely not attaching effectively through the GUI. I had formed to achieve this to help support often the LUNs:
sac a main longchamp

 


sac longchamp pliage pas cher
Wtorek, 25 Listopada, 2014, 13:22

I possess study a couple of great info the following. Certainly price bookmarking for returning to. We amaze the way so much effort you place to produce this great helpful site.
sac longchamp pliage pas cher

 


nike air max pas cher
Piątek, 28 Listopada, 2014, 13:08

Position Indication <br /> The actual best application to be able to identify imperceptable people about website and it is in no way along!
nike air max pas cher

 


air max pas cher
Piątek, 28 Listopada, 2014, 15:15

Incredible, which is an amazing collection. We will most likely not purchase one lead to a few of their levels of competition present more value. Or perhaps they'll improve it over time frame.
air max pas cher

« 1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki