Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Daria
Do 07.05.2009 roku pamiętnikiem opiekowała sie Joanna Riddle!
Do 1 kwietnia 2008r pamiętnik prowadziła Paulina

  Ogłoszenie
Dodał James Potter Niedziela, 28 Stycznia;, 2007, 11:06

Hey! Nowa notka jest w drodze :) Myślę, że wstawię ją już wieczorem!
Chciałabym baaardzo podziękować za Wasze maile i komentarze, są naprawde bardzo miłe :) Cieszę się, ze tak wiele osób zainteresowało się reportażem z Bravo!
Jednak chciałabym też poprosić, abyście nie zostawiali swoich adresów mailowych w komentarzach, tylko ewentualnie pisali na mojego maila paulina_harrypotter@wp.pl To sprawi, że szybciej będę odpisywać :)
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję, i zapraszam do ponownych odwiedzin! :)
Pozdrawiam magicznie!
Paulina ( paulina_harrypotter@wp.pl )

[ 745 komentarze ]


 
Księżniczka już wstała?
Dodał James Potter Czwartek, 25 Stycznia;, 2007, 09:06

Tak więc jest nowa notka :) Chyba nie zupełnie takiego obrotu akcji sie spodziewaliście, ale lubie zaskakiwać :P hehe. Mam nadzieję, że jednak notka się spodoba :) Przy okazji chciałabym Was zachęcić do kupienia nowego BRAVO. Jest tam reportaz o mnie i Potterze w ramach akcji "Pozytywnie zakręceni" :)
Miłego czytania!
-----------------------------------------

30 październik

-James...? O przepraszam, powinnam zapukać!
Stałem i wpatrywałem się w Dianne szeroko otwartymi oczami. Uderzenia serca powoli zaczynały zwalniać. A już myślałem… miałem nadzieje, że to… Ale nie, przecież ona nie mogłaby… po co miałaby tu przychodzić?
Wyrzuciłem ze swojej głowy obraz rudowłosej piękności o zagadkowych zielonych oczach, które zawsze kojarzyły mi się z wiosenną trawą pokrytą rosą…
-Bo ten… ja przyszłam, bo… Słuchasz mnie?
Westchnąłem i usiadłem na swoim łóżku. Dopiero teraz zauważyłem, że po powrocie z pokoju wspólnego nawet zapomniałem o przebraniu się w piżamę.
-Słucham, słucham.
-Więc… Termin spotkania został przełożony na 31 października.
Rzuciłem jej spojrzenie mówiące „chyba żeś się głową o coś rypła”.
-W Halloween?
-Tak. A co, nie odpowiada ci?
Zrobiła minę przypominającą wyraz mordki małego biednego smutnego szczeniaczka. Nienawidzę jak one tak robią…
-Niee, pasi pasi. Godzina?
-Osiemnasta.
Pokazałem kciuka na znak „OK.” i zacząłem szukać w kufrze piżamy. Po kilku chwilach zdałem sobie sprawę, że ktoś mnie obserwuje.
Odwróciłem się.
-Co znowu?
-Nic, ja tylko… To znaczy… Dobranoc James.
-Dobranoc.
Dianne opuściła dormitorium (z pewnym oporem). Nie rozumiem kobiet… Stała za mną dobre 10 minut tylko po to, żeby mi powiedzieć „dobranoc James”? Po co? Rany, co za dziwne stworzenia…
Piżamy nie znalazłem (być może Syriusz znowu użył jej jako latawca), więc rozebrałem się do bokserek i wskoczyłem pod kołdrę. Oczami wyobraźni widziałem tą rudowłosą dziewczynę, zakradającą się do mojego dormitorium, gdy ja stoję przy oknie… Wypowiada moje imie… Ja się odwracam…
-Lily? Co ty tutaj robisz?
-Ja… muszę Ci coś powiedzieć…
-Słucham?
-Ja… ja cię… ja ciebie…
-Tak? Mów, proszę.
-James, ja cię ko…

-…koniec z tym! Oddaj mi to natychmiast!
Cooo? Nie zupełnie tego się spodziewałem. Zerwałem się i odsunąłem zasłony łóżka. Moim oczom ukazał się całkiem zabawny widok.
-Syriusz, ja nie żartuję! To bardzo delikatny okaz! Oddawaj!
Łapa stał na środku pomieszczenia i trzymał w ręce doniczkę z jakąś małą szarą roślinką, a Remus skakał dookoła niego i rozpaczliwie próbował ją odzyskać.
Szybkim ruchem zasunąłem zasłony i opadłem na poduszkę. Szkoda, że to był tylko sen… Lily Evans coraz częściej gościła w moich myślach i snach… Ale dlaczego?
-Puk puuuk.
Syriusz teatralnie zapukał w zasłonę.
-Czego?- burknąłem.
-Ooo czyli nasza księżniczka już wstała? Super. Byłbym zaszczycony gdyby milejdi ujęła moje ramię, i udała się ze mną na śniadanie.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Syriusz był nie zastąpiony. W poprawianiu humoru szczególnie. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Oczywiście Remus i Peter też są moimi kumplami i też ich bardzo lubię. Ale jednak Łapa to Łapa, jesteśmy jak bracia.
Najwyraźniej mr. poprawiacz humoru wkurzył się, że nie odpowiadam, bo wsadził głowę pod zasłonę.
-Co jest Rogaś?
-Nic. Spoko. Wszystko gra.
-Yhm, jak tak mówisz to znaczy, że coś cię martwi- Łapa potraktował mnie swoim świdrującym spojrzeniem.- Panna?
-Taa.
-Ruda?- uśmiechnął się.
-Nie inaczej.
Syriusz złapał mnie za nogę i ściągnął mnie na podłogę.
Po krótkiej „bójce” ubraliśmy się i ruszyliśmy do Wielkiej Sali. Remus odzyskawszy swoją roślinkę schował się w którymś z zakamarków zamku, żeby Łapa nie mógł jej ponownie skrzywdzić.
-Z kim w końcu idziesz na bal?- zapytałem.
Dziewczyny to jeden z ulubionych tematów Łapy.
-Pokażę ci- uśmiechnął się szeroko, co mogło znaczyć tylko jedno – wyhaczył naprawdę „dobrą sztukę” (powiedziane w języku Syriusza)...

[ 3356 komentarze ]


 
Dianne. Wybrzeże. Łomotające serce.
Dodał James Potter Środa, 17 Stycznia;, 2007, 23:56

Notka chyba troszkę dłuższa od poprzednich. Mam nadzieję że się spodoba. Jest już północ (ja jakoś zawsze mam wenę nocą), więc błędy jak zawsze przewidziane. Zdaję się na Worda.
Życzę przyjemnego czytania! :)
------------------------------------------------
28 październik.

Kilka kolejnych październikowych dni minęło nam dosyć spokojnie. Oczywiście tylko jeśli chodzi o nas, Huncwotów. Nie wiem jak to odbierają inni uczniowie.
* * *
Leżałem na kanapie w pokoju wspólnym, brzuchem do góry, z rękami założonymi za głowę. Oczy miałem zamknięte, jednak co chwilę z zamyślenia wyrywał mnie głośny wybuch śmiechu lub odgłos zatrzaskiwanych drzwi. Wtedy otwierałem oczy, które pokazywały mi ponury sufit pomalowany szkarłatną farbą. W niektórych miejscach odpadała, tworząc nieciekawe szare plamy. Gdzieniegdzie można było dopatrzeć się malowideł i podpisów dzieciaków. Środkową część sufitu zdobiły dwie ciemne smugi, które „przypadkowo” zrobił Peter dwa lata temu…
Kolejny wybuch śmiechu.
-James, co ty? O suficie myślisz?- skarciłem się w duchu.
Przekręciłem głowę tak, żeby mieć w zasięgu wzroku chłopaków.
-No mówię ci! Ten do mnie „Brawo panie Black, świetnie się pan dzisiaj przygotował, powinniście brać z niego przykład!”. Haha, niech skonam! A ja nawet nie naplułem na okładkę tej durnej „Przygody z wilami”.
Nie trzeba było się długo zastanawiać, czemu Syriusz wie dużo o wilach…
-A co u tej TWOJEJ wili, hm?- zapytałem.
-Eee, dałem sobie spokój. Co ja się będę na siłę narzucał. Tyle jest panien dookoła.- skończywszy tę oto rozwiniętą wypowiedź Łapa wepchnął sobie do ust marcepanowego znikacza*.
-Wiesz, w zasadzie jeśli kochasz, to powinieneś walczyć- powiedział cicho Remus.
-Kochasz! Haha a to dobre!- Łapa wepchnął do ust kolejnego znikacza, tym razem czekoladowego.
Remus westchnął tylko i wrócił do lektury („Dzisiejsze czasy: wilkołaki i tolerancja”). Syriusza na dobre pochłonęły różno-smakowe znikacze. Tak więc, nie mając nic do roboty, znów zamknąłem oczy i poddałem się dobrowolnie lawinie myśli…
-Ekhm, ekhm.
…która porwała mój umysł w nieznane odmęty fantazji…
-Ekhm, EKHM!
-Co jest kurde…?- otworzyłem oczy.
Koło mnie stała dziewczyna trzynasto-, może czternastoletnia.
-Słucham ciebie?- wyszczerzyłem zęby, ale nie miałem ochoty podnosić się z wygodnej i ciepłej kanapy.
-Chciałabym… to znaczy… możemy pogadać?- wyglądała na zmieszaną.
Skinąłem głową na znak żeby mówiła.
Dziewczyna rozejrzała się niepewnie, po czym kucnęła na dywanie, bardzo blisko mojej głowy.
-Nazywam się Dianne Hall. Ja i moje koleżanki założyłyśmy pewien…ee…
-Klub?- powiedziałem to, zanim zdołałem ugryźć się w język.
-Tak, właśnie. Klub. A właściwie fanklub.
-Czyj?- starałem się okazywać uprzejme zainteresowanie.
-No… klub fanów quidditcha. A właściwie fanek… Tak, fanek naszej drużyny. No i chciałabym się zapytać, czy… może miałbyś chęć przyjść na jedno z naszych spotkań i opowiedzieć nam trochę o sobie…- zarumieniła się- i oczywiście o quidditchu!- dodała szybko.
Nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu. Wiedziałem, że prędzej czy później to się stanie. Nie miałem ochoty iść na to spotkanie, ale czy miałbym je zawieść?
-Jasne. Kiedy i gdzie?
Dianne szybko odzyskała pewność siebie.
-W sobotę, na wybrzeżu. Około 16. Pasuje?
-Zawsze i wszędzie. A powiedz mi… jak się nazywa ten wasz klub?
Zamarła.
-Nasz klub?…ee… OFCJP**…
-Ooo, ciekawe. A co to oznacza?
-Ten, no… Powiem ci na spotkaniu. Pa!
Wstała i szybko pobiegła do swoich koleżanek, które zaczęły chichotać. Nie miałem ochoty być obiektem ich spojżeń i plotek. Wstałem i skierowałem się do dormitorium.
-Potter! Co ty robisz?
Ktoś uderzył mnie lekko w ramię. Podniosłem głowe.
-O Li… Evans. Co słychać?
-Było w porządku, dopóki nie spotkałam ciebie na swojej drodze.
Normalnie takie słowa mocno by mnie zdołowały. Gdyby nie to, że się uśmiechnęła…
-A co ty robiłaś w męskim dormitorium?- też się uśmiechnąłem (postanowiłem zrezygnować z nonszalanckiego opierania się o ścianę itp.).
-Męskim? Dobrze się czujesz?
Rozejrzałem się. Faktycznie! Przypadkowo wszedłbym do klatki schodowej w części wierzy należącej do dziewczyn.
-Mój błąd- przesunąłem się, żeby mogła swobodnie przejść.
-Wariat z ciebie, wiesz?
-Taaak, już mi to mówiono- wyszczerzyłem zęby.
-Ta. No to, do zobaczenia James.
Nie zdążyłem odpowiedzieć, bo Lily skierowała się szybkim krokiem w stronę półki z książkami.
Wbiegłem szybko po schodach, wpadłem do dormitorium i rzuciłem się na swoje łóżko.
Powiedziała "James". Nie po nazwisku, jak zawsze. Powiedziała "JAMES"! Serce łomotało mi tak, jakbym właśnie przebiegł milę. Co się ze mną dzieje?
Nie mogłem zasnąć. Przekręcałem się z boku na bok.
Moi współlokatorzy jeszcze nie wrócili. Wstałem i podszedłem do okna. Patrzyłem na jezioro i odbijający się w nim srebrzysty księżyc. Tak piękny, i zarazem tak znienawidzony. Przynoszący cierpienie przyjacielowi…
-James…?- usłyszałem za sobą damski głos.
Serce załomotało. Odwróciłem się tak szybko, że aż zabolała mnie szyja…
----------------------------------------------
*Znikacz - zwierzątko (można by rzec, że ptaszek) używane dawniej przez graczy quidditcha. Jego zastępcą jest złoty znicz („Quidditch przez wieki”).
**Dla tych co jeszcze nie wiedzą - Oficjalny Fanklub Cudownego Jamesa Pottera (w oryginale: Official Fun Club of James Potter).

[ 667 komentarze ]


 
OFCJP
Dodał James Potter Sobota, 13 Stycznia;, 2007, 12:23

Hej :) Mam nadzieję, że notka Wam się spodoba, choć nie jest za długa, ani zbyt przepełniona akcją. Ale zapewniam, że kilka wątków z niej będzie miało związek z wydarzeniami w przyszłości. Zapraszam do czytania i komentowania!
P.S. Próbuję ją wstawić już piąty raz :P i się nie da. Nie wiem czemu. Daty nie będę już zmieniać, będzie normalna data postu, a date wpisu Jamesa będę pisać w notatce.
-----------------------------------------------------
26 październik

Siemanko! Mam troszkę czasu, więc dokończę opisywanie tego co się wczoraj wydarzyło.
* * *
-Wejść! –krzyknął Łapa rozkazującym tonem.
Drzwi otworzyły się szeroko, i do naszego dormitorium wkroczyły dwie dziewczyny z naszego roku. Na widok jednej z nich serce zabiło mi mocniej…
-Black, czy wy naprawdę nie potraficie usiedzieć spokojnie? Słychać was w całej wierzy! Pogadać spokojnie nie można…
Łapa siedział i patrzył maślanymi oczami w ciemnowłosą postać bezczelnie bluzgającą jego osobę.
-…więc jeśli możesz, to ścisz trochę swój słodki głosik!
Dziewczyna najwyraźniej nie była zbyt zachwycona tym, że Syriusz, mimo jej krzyków, ma na twarzy szeroki uśmiech. Ja jednak nie zwracałem na nich większej uwagi, bardziej pochłaniało mnie przyglądanie się postaci która stała za rozwścieczoną Katie Lake.
Lily Evans opierała się o drzwi z nadąsaną miną. Najwyraźniej odwiedzanie sypialni chłopaków nie było w jej mózgu przydzielone do działu pod tytułem „przyjemności”.
Szybko potargałem ręką włosy.
Gdyby tak zaprosić ją na ten bal? Byłoby super… Może jeszcze nikt jej nie zaprosił, i się zgodzi? Choćby dlatego, żeby nie iść tam samotnie…
I już wyobraziłem sobie siebie we fraku idącego przez wielką sale, trzymającego za rękę Lily, i wszystkich znajomych patrzących na nas z podziwem i zazdrością…
-Och Black! Przestań robić z siebie pajaca! –słowa Katie wyrwały mnie z tego cudownego zamyślenia.
Dziewczyna rzuciła Łapie nienawistne spojrzenie i wyszła szybko z dormitorium ciągnąc za sobą zaskoczoną Lily.
Syriusz jeszcze przez chwile patrzył przed siebie rozmarzonym wzrokiem.
-To z nią idę na bal.
Cisza.
-A zaprosiłeś ją już? –zapytał nieśmiało Remus.
-Nie. Ale przecież widzisz ze za mną szaleje! –Łapa wyszczerzył zęby.
-Taa. Sie wie –mruknąłem, i opadłem na poduszkę- Jak połowa dziewczyn w szkole.
-Co masz na myśli?- Syriusz spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-To, że masa osobników płci żeńskiej wlepia w ciebie gały, a ty musisz się uganiać akurat za tą, którą doprowadzasz do szału!
Syriusz skrzywił się.
-Yhm, a ty za to świata poza Evansówną nie widzisz, mimo że też nie darzy cię szczególną sympatią- mruknął- Nie możesz po prostu umówić się z jakąś dziewczyną z OFCJP?
-OFCJP?- ja, Remus i Peter powtórzyliśmy równocześnie..
-No tak, nie słyszeliście o tym?- Syriusz wyglądał na rozbawionego tym, że wie coś, o czym nie wie nikt inny.
-Nie. Może łaskawie nam powiesz?- Remus z kolei wyglądał na niezadowolonego faktem, że ktoś wie coś, o czym on nie ma pojęcia.
Syriusz nie śpieszył się z udzieleniem odpowiedzi. Rozkoszował się naszymi głupawymi spojrzeniami.
-OFCJP to Oficjalny Fanklub Cudownego Jamesa Pottera, założony przez jakąś trzecioklasistkę. Podobno ma już sporo członków… tzn. członkiń.
* * *
Szczęka mi opadła. Fakt, byłem popularny jako szukający. Ale żeby zakładać jakiś fanklub? Cóż to jest… to jest po prostu… SUPER! Może zaproszą mnie kiedyś na jedno ze swoich zebrań, hehe. Po przyjęciu tej informacji, nawet przestałem zastanawiać się skąd Łapa wie że podoba mi się Lily...
OK, spadam. Zaraz zaczyna się zielarstwo.

[ 957 komentarze ]


 
OFCJP
Dodał James Potter Piątek, 26 Października, 2007, 12:22

Hej :) Mam nadzieję, że notka Wam się spodoba, choć nie jest za długa, ani zbyt przepełniona akcją. Ale zapewniam, że kilka wątków z niej będzie miało związek z wydarzeniami w przyszłości. Zapraszam do czytania i komentowania!
-----------------------------------------------------
Siemanko! Mam troszkę czasu, więc dokończę opisywanie tego co się wczoraj wydarzyło.
* * *
-Wejść! –krzyknął Łapa rozkazującym tonem.
Drzwi otworzyły się szeroko, i do naszego dormitorium wkroczyły dwie dziewczyny z naszego roku. Na widok jednej z nich serce zabiło mi mocniej…
-Black, czy wy naprawdę nie potraficie usiedzieć spokojnie? Słychać was w całej wierzy! Pogadać spokojnie nie można…
Łapa siedział i patrzył maślanymi oczami w ciemnowłosą postać bezczelnie bluzgającą jego osobę.
-…więc jeśli możesz, to ścisz trochę swój słodki głosik!
Dziewczyna najwyraźniej nie była zbyt zachwycona tym, że Syriusz, mimo jej krzyków, ma na twarzy szeroki uśmiech. Ja jednak nie zwracałem na nich większej uwagi, bardziej pochłaniało mnie przyglądanie się postaci która stała za rozwścieczoną Katie Lake.
Lily Evans opierała się o drzwi z nadąsaną miną. Najwyraźniej odwiedzanie sypialni chłopaków nie było w jej mózgu przydzielone do działu pod tytułem „przyjemności”.
Szybko potargałem ręką włosy.
Gdyby tak zaprosić ją na ten bal? Byłoby super… Może jeszcze nikt jej nie zaprosił, i się zgodzi? Choćby dlatego, żeby nie iść tam samotnie…
I już wyobraziłem sobie siebie we fraku idącego przez wielką sale, trzymającego za rękę Lily, i wszystkich znajomych patrzących na nas z podziwem i zazdrością…
-Och Black! Przestań robić z siebie pajaca! –słowa Katie wyrwały mnie z tego cudownego zamyślenia.
Dziewczyna rzuciła Łapie nienawistne spojrzenie i wyszła szybko z dormitorium ciągnąc za sobą zaskoczoną Lily.
Syriusz jeszcze przez chwile patrzył przed siebie rozmarzonym wzrokiem.
-To z nią idę na bal.
Cisza.
-A zaprosiłeś ją już? –zapytał nieśmiało Remus.
-Nie. Ale przecież widzisz ze za mną szaleje! –Łapa wyszczerzył zęby.
-Taa. Sie wie –mruknąłem, i opadłem na poduszkę- Jak połowa dziewczyn w szkole.
-Co masz na myśli?- Syriusz spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-To, że masa osobników płci żeńskiej wlepia w ciebie gały, a ty musisz się uganiać akurat za tą, którą doprowadzasz do szału!
Syriusz skrzywił się.
-Yhm, a ty za to świata poza Evansówną nie widzisz, mimo że też nie darzy cię szczególną sympatią- mruknął- Nie możesz po prostu umówić się z jakąś dziewczyną z OFCJP?
-OFCJP?- ja, Remus i Peter powtórzyliśmy równocześnie..
-No tak, nie słyszeliście o tym?- Syriusz wyglądał na rozbawionego tym, że wie coś, o czym nie wie nikt inny.
-Nie. Może łaskawie nam powiesz?- Remus z kolei wyglądał na niezadowolonego faktem, że ktoś wie coś, o czym on nie ma pojęcia.
Syriusz nie śpieszył się z udzieleniem odpowiedzi. Rozkoszował się naszymi głupawymi spojrzeniami.
-OFCJP to Oficjalny Fanklub Cudownego Jamesa Pottera, założony przez jakąś trzecioklasistkę. Podobno ma już sporo członków… tzn. członkiń.
* * *
Szczęka mi opadła. Fakt, byłem popularny jako szukający. Ale żeby zakładać jakiś fanklub? Cóż to jest… to jest po prostu… SUPER! Może zaproszą mnie kiedyś na jedno ze swoich zebrań, hehe. Po przyjęciu tej informacji, nawet przestałem zastanawiać się skąd Łapa wie że podoba mi się Lily...
OK, spadam. Zaraz zaczyna się zielarstwo.

[ 1024 komentarze ]


 
OFCJP?
Dodał James Potter Piątek, 26 Października, 2007, 12:20

Hej :) Mam nadzieję, że notka Wam się spodoba, choć nie jest za długa, ani zbyt przepełniona akcją. Ale zapewniam, że kilka wątków z niej będzie miało związek z wydarzeniami w przyszłości. Zapraszam do czytania i komentowania!
-----------------------------------------------------
Siemanko! Mam troszkę czasu, więc dokończę opisywanie tego co się wczoraj wydarzyło.
* * *
-Wejść! –krzyknął Łapa rozkazującym tonem.
Drzwi otworzyły się szeroko, i do naszego dormitorium wkroczyły dwie dziewczyny z naszego roku. Na widok jednej z nich serce zabiło mi mocniej…
-Black, czy wy naprawdę nie potraficie usiedzieć spokojnie? Słychać was w całej wierzy! Pogadać spokojnie nie można…
Łapa siedział i patrzył maślanymi oczami w ciemnowłosą postać bezczelnie bluzgającą jego osobę.
-…więc jeśli możesz, to ścisz trochę swój słodki głosik!
Dziewczyna najwyraźniej nie była zbyt zachwycona tym, że Syriusz, mimo jej krzyków, ma na twarzy szeroki uśmiech. Ja jednak nie zwracałem na nich większej uwagi, bardziej pochłaniało mnie przyglądanie się postaci która stała za rozwścieczoną Katie Lake.
Lily Evans opierała się o drzwi z nadąsaną miną. Najwyraźniej odwiedzanie sypialni chłopaków nie było w jej mózgu przydzielone do działu pod tytułem „przyjemności”.
Szybko potargałem ręką włosy.
Gdyby tak zaprosić ją na ten bal? Byłoby super… Może jeszcze nikt jej nie zaprosił, i się zgodzi? Choćby dlatego, żeby nie iść tam samotnie…
I już wyobraziłem sobie siebie we fraku idącego przez wielką sale, trzymającego za rękę Lily, i wszystkich znajomych patrzących na nas z podziwem i zazdrością…
-Och Black! Przestań robić z siebie pajaca! –słowa Katie wyrwały mnie z tego cudownego zamyślenia.
Dziewczyna rzuciła Łapie nienawistne spojrzenie i wyszła szybko z dormitorium ciągnąc za sobą zaskoczoną Lily.
Syriusz jeszcze przez chwile patrzył przed siebie rozmarzonym wzrokiem.
-To z nią idę na bal.
Cisza.
-A zaprosiłeś ją już? –zapytał nieśmiało Remus.
-Nie. Ale przecież widzisz ze za mną szaleje! –Łapa wyszczerzył zęby.
-Taa. Sie wie –mruknąłem, i opadłem na poduszkę- Jak połowa dziewczyn w szkole.
-Co masz na myśli?- Syriusz spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-To, że masa osobników płci żeńskiej wlepia w ciebie gały, a ty musisz się uganiać akurat za tą, którą doprowadzasz do szału!
Syriusz skrzywił się.
-Yhm, a ty za to świata poza Evansówną nie widzisz, mimo że też nie darzy cię szczególną sympatią- mruknął- Nie możesz po prostu umówić się z jakąś dziewczyną z OFCJP?
-OFCJP?- ja, Remus i Peter powtórzyliśmy równocześnie..
-No tak, nie słyszeliście o tym?- Syriusz wyglądał na rozbawionego tym, że wie coś, o czym nie wie nikt inny.
-Nie. Może łaskawie nam powiesz?- Remus z kolei wyglądał na niezadowolonego faktem, że ktoś wie coś, o czym on nie ma pojęcia.
Syriusz nie śpieszył się z udzieleniem odpowiedzi. Rozkoszował się naszymi głupawymi spojrzeniami.
-OFCJP to Oficjalny Fanklub Cudownego Jamesa Pottera, założony przez jakąś trzecioklasistkę. Podobno ma już sporo członków… tzn. członkiń.
* * *
Szczęka mi opadła. Fakt, byłem popularny jako szukający. Ale żeby zakładać jakiś fanklub? Cóż to jest… to jest po prostu… SUPER! Może zaproszą mnie kiedyś na jedno ze swoich zebrań, hehe. Po przyjęciu tej informacji, nawet przestałem zastanawiać się skąd Łapa wie że podoba mi się Lily...
OK, spadam. Zaraz zaczyna się zielarstwo.

[ 728 komentarze ]


 
OFCJP???
Dodał James Potter Piątek, 26 Października, 2007, 12:18

Hej :) Mam nadzieję, że notka Wam się spodoba, choć nie jest za długa, ani zbyt przepełniona akcją. Ale zapewniam, że kilka wątków z niej będzie miało związek z wydarzeniami w przyszłości. Zapraszam do czytania i komentowania!
----------------------------------------------------Siemanko! Mam troszkę czasu, więc dokończę opisywanie tego co się wczoraj wydarzyło.
* * *
-Wejść! –krzyknął Łapa rozkazującym tonem.
Drzwi otworzyły się szeroko, i do naszego dormitorium wkroczyły dwie dziewczyny z naszego roku. Na widok jednej z nich serce zabiło mi mocniej…
-Black, czy wy naprawdę nie potraficie usiedzieć spokojnie? Słychać was w całej wierzy! Pogadać spokojnie nie można…
Łapa siedział i patrzył maślanymi oczami w ciemnowłosą postać bezczelnie bluzgającą jego osobę.
-…więc jeśli możesz, to ścisz trochę swój słodki głosik!
Dziewczyna najwyraźniej nie była zbyt zachwycona tym, że Syriusz, mimo jej krzyków, ma na twarzy szeroki uśmiech. Ja jednak nie zwracałem na nich większej uwagi, bardziej pochłaniało mnie przyglądanie się postaci która stała za rozwścieczoną Katie Lake.
Lily Evans opierała się o drzwi z nadąsaną miną. Najwyraźniej odwiedzanie sypialni chłopaków nie było w jej mózgu przydzielone do działu pod tytułem „przyjemności”.
Szybko potargałem ręką włosy.
Gdyby tak zaprosić ją na ten bal? Byłoby super… Może jeszcze nikt jej nie zaprosił, i się zgodzi? Choćby dlatego, żeby nie iść tam samotnie…
I już wyobraziłem sobie siebie we fraku idącego przez wielką sale, trzymającego za rękę Lily, i wszystkich znajomych patrzących na nas z podziwem i zazdrością…
-Och Black! Przestań robić z siebie pajaca! –słowa Katie wyrwały mnie z tego cudownego zamyślenia.
Dziewczyna rzuciła Łapie nienawistne spojrzenie i wyszła szybko z dormitorium ciągnąc za sobą zaskoczoną Lily.
Syriusz jeszcze przez chwile patrzył przed siebie rozmarzonym wzrokiem.
-To z nią idę na bal.
Cisza.
-A zaprosiłeś ją już? –zapytał nieśmiało Remus.
-Nie. Ale przecież widzisz ze za mną szaleje! –Łapa wyszczerzył zęby.
-Taa. Sie wie –mruknąłem, i opadłem na poduszkę- Jak połowa dziewczyn w szkole.
-Co masz na myśli?- Syriusz spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-To, że masa osobników płci żeńskiej wlepia w ciebie gały, a ty musisz się uganiać akurat za tą, którą doprowadzasz do szału!
Syriusz skrzywił się.
-Yhm, a ty za to świata poza Evansówną nie widzisz, mimo że też nie darzy cię szczególną sympatią- mruknął- Nie możesz po prostu umówić się z jakąś dziewczyną z OFCJP?
-OFCJP?- ja, Remus i Peter powtórzyliśmy równocześnie..
-No tak, nie słyszeliście o tym?- Syriusz wyglądał na rozbawionego tym, że wie coś, o czym nie wie nikt inny.
-Nie. Może łaskawie nam powiesz?- Remus z kolei wyglądał na niezadowolonego faktem, że ktoś wie coś, o czym on nie ma pojęcia.
Syriusz nie śpieszył się z udzieleniem odpowiedzi. Rozkoszował się naszymi głupawymi spojrzeniami.
-OFCJP to Oficjalny Fanklub Cudownego Jamesa Pottera, założony przez jakąś trzecioklasistkę. Podobno ma już sporo członków… tzn. członkiń.
* * *
Szczęka mi opadła. Fakt, byłem popularny jako szukający. Ale żeby zakładać jakiś fanklub? Cóż to jest… to jest po prostu… SUPER! Może zaproszą mnie kiedyś na jedno ze swoich zebrań, hehe. Po przyjęciu tej informacji, nawet przestałem zastanawiać się skąd Łapa wie że podoba mi się Lily...
OK, spadam. Zaraz zaczyna się zielarstwo.

[ 1059 komentarze ]


 
Co naprawde nas łączy?
Dodał James Potter Niedziela, 07 Stycznia;, 2007, 14:19

Notka ta już była, ale sie skasowała. Czemu? Nie wiem. Notka luźna, do swobodnego poczytania. Większą akcje planuje na potem, najpierw Was troszkę potrzymam w niepewności ;) Dziękuję za przemiłe komentarze!
P.S. Niektórzy chyba dalej myślą że to ja pisałam tamte notki (które już są skasowane). Więc przypominam, że to była inna autorka. Moje notki to tylko te, które są teraz w tym pamiętniku.
---------------------------------------------------------

Nie pisałem pare dni bo mieliśmy z chłopakami trochę… hmm… innych zajęć. Przede wszystkim była pełnia, więc razem z Lunatykiem spędziliśmy wiele przemiłych chwil we Wrzeszczącej Chacie (taka stara buda w Hogsmade). Potem Remus był dwa dni w skrzydle szpitalnym. Ja odpowiadałem za dostarczenie mu żarełka z Miodowego Królestwa, Syriusz za przynoszenie lekcji do nadrabiania (bo przecież Remus by nie przeżył gdyby miał jakieś zaległości), a Peter… Peter mu przynosił czyste ciuchy z jego dormitorium (nie mieliśmy serca powierzyć mu nic ciekawszego). Mamy radochę bo w niedziele jest wypad do Hogsmade. I tak jesteśmy tam z Łapą średnio dwa razy w tygodniu, ale to nie ważne. Całkiem inaczej jak się tak idzie legalnie z resztą znajomych.
Po szkole chodzą plotki, że ma być zorganizowany Bal Sylwestrowy. Zaraz po tym jak ta informacja się rozeszła, Syriusz dziwnym zbiegiem okoliczności zaczął dostawać pięć razy więcej tajemniczych listów...

* * *

-Ohh nieee! Jeszcze jeden? –jęknął Łapa, gdy Peter wpuścił do dormitorium jedenastą z kolei sowę. Rozerwał niedbale kopertę. Jego wzrok błądził po kartce z dużą szybkością.
-Haha, Rogacz luknij na ten!
Wziąłem kartkę. Treści wszystkich listów były bardzo podobne…

Syriuszu!
Wcześniej nie miałam odwagi, ale muszę Ci coś wyznać. Od dłuższego czasu dużo o Tobie myślę, ciekawe dlaczego…? Może razem się nad tym zastanowimy? Na przykład podczas Balu Sylwestrowego, co Ty na to? Spotkajmy się jutro o 20 na dziedzińcu.
Twoja…

Parsknąłem śmiechem i oddałem list Syriuszowi. Ten zmiął go, i tak samo jak poprzednie, wrzucił do kosza stojącego w drugim końcu pomieszczenia.
-Ten points –przybiłem z nim piątke.
-Czemu właściwie je wyrzucasz? –Peter nie mógł znieść niesprawiedliwości jakiej dopuszczał się Black w stosunku do tych dziewczyn.
Syriusz przekręcił się na łóżku tak, by go widzieć.
-Widzisz Glizduś, tak się składa, że ja już się umówiłem z kimś na ten bal. Więc po co mam im robić nadzieje?
-Dobra… -Peter najwyraźniej był usatysfakcjonowany takim wytłumaczeniem –W takim razie może ja z tego skorzystam… -wstał i zaczął grzebać w koszu na śmieci.
-Łapa, z kim idziesz na bal? –Remus cały czas wpatrzony był w „Moje życie wśród Wampirów”, ale najwyraźniej przysłuchiwał się rozmowie.
-Jak to z kim? –Syriusz zrobił jedną ze swoich „tajemniczych min” i spojrzał na Lunatyka „głębokim” spojrzeniem, które, jego zdaniem, przyciągało te wszystkie dziewczyny –Z miłością mojego życia.
Wszyscy troje spojrzeliśmy na niego. Nastała dziwna cisza. Musiało to dosyć komicznie wyglądać… Łapa leżący na swoim łóżku, Remus siedzący po turecku z wielką księgą w rękach, ja leżący na łóżku z nogami opartymi na ścianie i głową zwisającą do góry nogami, no i Peter grzebiący w koszu…
Syriusz wstał, pociągnął mnie za rękę i potrząsnął mną bardzo energicznie.
-James! Czas wyznać im co naprawdę nas łączy!
Po tych słowach wybuchła ogromna salwa śmiechu.
-Wariat z ciebie! –trzasnąłem Łapę poduszką.
-Jak śmiesz! Zdrajco! Nikczemniku!- Łapa sięgnął po swoją poduszkę.
-Łapa zamknij się, brzuch mnie boli!- zawył Remus. Peter nie był w stanie nic powiedzieć, turlał się tylko po podłodze.
Zaczęliśmy się z Syriuszem pojedynkować poduszkami, tak jak piraci z mugolskich filmów.
-A tak na poważnie, z kim idziesz na bal? –zapytałem uchylając się przed lecącą poduszką.
Pukanie zagłuszyło odpowiedź Łapy…

[ 1071 komentarze ]


 
Co naprawde nas łączy???
Dodał James Potter Czwartek, 25 Października, 2007, 14:15

Własnie moja notka jakimś cudem została skasowana, nie wiem czemu. Więc wstawiam ją ponownie. Przepraszam za te kilka dni przerwy, ale jakoś nie byłam w stanie nic sensownego napisać. Ale powracam z nowym wpisem, więc liczę na to że mi wybaczycie. Notka luźna, do swobodnego poczytania. Większą akcje planuje na potem, najpierw Was troszkę potrzymam w niepewności ;) Dziękuję za przemiłe komentarze!
P.S. Niektórzy chyba dalej myślą że to ja pisałam tamte notki (które już są skasowane). Więc przypominam, że to była inna autorka. Moje notki to tylko te, które są teraz w tym pamiętniku.
----------------------------------------------------------------------------------------

Nie pisałem pare dni bo mieliśmy z chłopakami trochę… hmm… innych zajęć. Przede wszystkim była pełnia, więc razem z Lunatykiem spędziliśmy wiele przemiłych chwil we Wrzeszczącej Chacie (taka stara buda w Hogsmade). Potem Remus był dwa dni w skrzydle szpitalnym. Ja odpowiadałem za dostarczenie mu żarełka z Miodowego Królestwa, Syriusz za przynoszenie lekcji do nadrabiania (bo przecież Remus by nie przeżył gdyby miał jakieś zaległości), a Peter… Peter mu przynosił czyste ciuchy z jego dormitorium (nie mieliśmy serca powierzyć mu nic ciekawszego). Mamy radochę bo w niedziele jest wypad do Hogsmade. I tak jesteśmy tam z Łapą średnio dwa razy w tygodniu, ale to nie ważne. Całkiem inaczej jak się tak idzie legalnie z resztą znajomych.
Po szkole chodzą plotki, że ma być zorganizowany Bal Sylwestrowy. Zaraz po tym jak ta informacja się rozeszła, Syriusz dziwnym zbiegiem okoliczności zaczął dostawać pięć razy więcej tajemniczych listów...

* * *

-Ohh nieee! Jeszcze jeden? –jęknął Łapa, gdy Peter wpuścił do dormitorium jedenastą z kolei sowę. Rozerwał niedbale kopertę. Jego wzrok błądził po kartce z dużą szybkością.
-Haha, Rogacz luknij na ten!
Wziąłem kartkę. Treści wszystkich listów były bardzo podobne…

Syriuszu!
Wcześniej nie miałam odwagi, ale muszę Ci coś wyznać. Od dłuższego czasu dużo o Tobie myślę, ciekawe dlaczego…? Może razem się nad tym zastanowimy? Na przykład podczas Balu Sylwestrowego, co Ty na to? Spotkajmy się jutro o 20 na dziedzińcu.
Twoja…

Parsknąłem śmiechem i oddałem list Syriuszowi. Ten zmiął go, i tak samo jak poprzednie, wrzucił do kosza stojącego w drugim końcu pomieszczenia.
-Ten points –przybiłem z nim piątke.
-Czemu właściwie je wyrzucasz? –Peter nie mógł znieść niesprawiedliwości jakiej dopuszczał się Black w stosunku do tych dziewczyn.
Syriusz przekręcił się na łóżku tak, by go widzieć.
-Widzisz Glizduś, tak się składa, że ja już się umówiłem z kimś na ten bal. Więc po co mam im robić nadzieje?
-Dobra… -Peter najwyraźniej był usatysfakcjonowany takim wytłumaczeniem –W takim razie może ja z tego skorzystam… -wstał i zaczął grzebać w koszu na śmieci.
-Łapa, z kim idziesz na bal? –Remus cały czas wpatrzony był w „Moje życie wśród Wampirów”, ale najwyraźniej przysłuchiwał się rozmowie.
-Jak to z kim? –Syriusz zrobił jedną ze swoich „tajemniczych min” i spojrzał na Lunatyka „głębokim” spojrzeniem, które, jego zdaniem, przyciągało te wszystkie dziewczyny –Z miłością mojego życia.
Wszyscy troje spojrzeliśmy na niego. Nastała dziwna cisza. Musiało to dosyć komicznie wyglądać… Łapa leżący na swoim łóżku, Remus siedzący po turecku z wielką księgą w rękach, ja leżący na łóżku z nogami opartymi na ścianie i głową zwisającą do góry nogami, no i Peter grzebiący w koszu…
Syriusz wstał, pociągnął mnie za rękę i potrząsnął mną bardzo energicznie.
-James! Czas wyznać im co naprawdę nas łączy!
Po tych słowach wybuchła ogromna salwa śmiechu.
-Wariat z ciebie! –trzasnąłem Łapę poduszką.
-Jak śmiesz! Zdrajco! Nikczemniku!- Łapa sięgnął po swoją poduszkę.
-Łapa zamknij się, brzuch mnie boli!- zawył Remus. Peter nie był w stanie nic powiedzieć, turlał się tylko po podłodze.
Zaczęliśmy się z Syriuszem pojedynkować poduszkami, tak jak piraci z mugolskich filmów.
-A tak na poważnie, z kim idziesz na bal? –zapytałem uchylając się przed lecącą poduszką.
Pukanie zagłuszyło odpowiedź Łapy…

[ 792 komentarze ]


 
Co naprawde nas łączy???
Dodał James Potter Czwartek, 25 Października, 2007, 23:23

Cześć! Przepraszam za te kilka dni przerwy. Ale powracam juz z nowym wpisem, więc liczę na to że mi wybaczycie. Notka luźna, do swobodnego poczytania. Większą akcje planuje na potem, najpierw Was troszkę potrzymam w niepewności ;) Dziękuję za przemiłe komentarze!
P.S. Niektórzy chyba dalej myślą że to ja pisałam tamte notki (które już są skasowane). Więc przypominam, że to była inna autorka. Moje notki to tylko te, które są teraz w tym pamiętniku.
P.S.2 Mam świetną fotke którą chciałabym dołączyć do tej notki, ale niestety dalej nikt mi wytłumaczył jak je wstawiać, więc wpis musi sie obyć bez niej.
---------------------------------------------------------

Nie pisałem pare dni bo mieliśmy z chłopakami trochę… hmm… innych zajęć. Przede wszystkim była pełnia, więc razem z Lunatykiem spędziliśmy wiele przemiłych chwil we Wrzeszczącej Chacie (taka stara buda w Hogsmade). Potem Remus był dwa dni w skrzydle szpitalnym. Ja odpowiadałem za dostarczenie mu żarełka z Miodowego Królestwa, Syriusz za przynoszenie lekcji do nadrabiania (bo przecież Remus by nie przeżył gdyby miał jakieś zaległości), a Peter… Peter mu przynosił czyste ciuchy z jego dormitorium (nie mieliśmy serca powierzyć mu nic ciekawszego). Mamy radochę bo w niedziele jest wypad do Hogsmade. I tak jesteśmy tam z Łapą średnio dwa razy w tygodniu, ale to nie ważne. Całkiem inaczej jak się tak idzie legalnie z resztą znajomych.
Po szkole chodzą plotki, że ma być zorganizowany Bal Sylwestrowy. Zaraz po tym jak ta informacja się rozeszła, Syriusz dziwnym zbiegiem okoliczności zaczął dostawać pięć razy więcej tajemniczych listów...

* * *

-Ohh nieee! Jeszcze jeden? –jęknął Łapa, gdy Peter wpuścił do dormitorium jedenastą z kolei sowę. Rozerwał niedbale kopertę. Jego wzrok błądził po kartce z dużą szybkością.
-Haha, Rogacz luknij na ten!
Wziąłem kartkę. Treści wszystkich listów były bardzo podobne…

Syriuszu!
Wcześniej nie miałam odwagi, ale muszę Ci coś wyznać. Od dłuższego czasu dużo o Tobie myślę, ciekawe dlaczego…? Może razem się nad tym zastanowimy? Na przykład podczas Balu Sylwestrowego, co Ty na to? Spotkajmy się jutro o 20 na dziedzińcu.
Twoja…

Parsknąłem śmiechem i oddałem list Syriuszowi. Ten zmiął go, i tak samo jak poprzednie, wrzucił do kosza stojącego w drugim końcu pomieszczenia.
-Ten points –przybiłem z nim piątke.
-Czemu właściwie je wyrzucasz? –Peter nie mógł znieść niesprawiedliwości jakiej dopuszczał się Black w stosunku do tych dziewczyn.
Syriusz przekręcił się na łóżku tak, by go widzieć.
-Widzisz Glizduś, tak się składa, że ja już się umówiłem z kimś na ten bal. Więc po co mam im robić nadzieje?
-Dobra… -Peter najwyraźniej był usatysfakcjonowany takim wytłumaczeniem –W takim razie może ja z tego skorzystam… -wstał i zaczął grzebać w koszu na śmieci.
-Łapa, z kim idziesz na bal? –Remus cały czas wpatrzony był w „Moje życie wśród Wampirów”, ale najwyraźniej przysłuchiwał się rozmowie.
-Jak to z kim? –Syriusz zrobił jedną ze swoich „tajemniczych min” i spojrzał na Lunatyka „głębokim” spojrzeniem, które, jego zdaniem, przyciągało te wszystkie dziewczyny –Z miłością mojego życia.
Wszyscy troje spojrzeliśmy na niego. Nastała dziwna cisza. Musiało to dosyć komicznie wyglądać… Łapa leżący na swoim łóżku, Remus siedzący po turecku z wielką księgą w rękach, ja leżący na łóżku z nogami opartymi na ścianie i głową zwisającą do góry nogami, no i Peter grzebiący w koszu…
Syriusz wstał, pociągnął mnie za rękę i potrząsnął mną bardzo energicznie.
-James! Czas wyznać im co naprawdę nas łączy!
Po tych słowach wybuchła ogromna salwa śmiechu.
-Wariat z ciebie! –trzasnąłem Łapę poduszką.
-Jak śmiesz! Zdrajco! Nikczemniku!- Łapa sięgnął po swoją poduszkę.
-Łapa zamknij się, brzuch mnie boli!- zawył Remus. Peter nie był w stanie nic powiedzieć, turlał się tylko po podłodze.
Zaczęliśmy się z Syriuszem pojedynkować poduszkami, tak jak piraci z mugolskich filmów.
-A tak na poważnie, z kim idziesz na bal? –zapytałem uchylając się przed lecącą poduszką.
Pukanie zagłuszyło odpowiedź Łapy…

[ 641 komentarze ]


« 1 2 3 4 5 »  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki