Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Kornelia Knot

Harry nie pomyślałby kiedykolwiek, że jego opiekunowie zechcą wynajmować pokoje obcym osobom. A jednak, gdy tylko chłopiec wysiadł z samochodu usłyszał
-Vernonie miałam już trzy telefony. Kogo wybierzemy? Może tą Kornelię? Była taka miła kiedy ze mną rozmawiała. Ona chce się uczyć, więc jak myślisz?- zapytała ciotka Petunia nie zauważając w ogóle przyjazdu Harry'ego. 
-Cóż myślę, że można by ją wziąć. Może Dudley się jej spodoba? A w jakim ona jest wieku?- odparł wuj.
Harry z rosnącym zaciekawieniem przysłuchiwał się rozmowie ciotki i wuja. Nie mógł zrozumieć o co im chodzi, jaka Kornelia i jak chcą ją wziąć. Nagle wszystko stało się jasne.
-Który pokój będziecie wynajmować? Czyżby ten naprzeciwko mojego?- zapytał Harry wywołując złość ciotki Petunii.
-Tak, dokładnie, ale to jednak powinno cię obchodzić, bo chcemy dorobić na twoje utrzymanie-warknęła na niego.
Harry zdał sobie sprawę, że nie warto ich wściekać ani szantażować. Oczywiście nie powie im, że Syriusz jest nie winny, ale nie będzie nic chciał od Dursley'ów.
-Wiesz ciociu, w tym roku dwoje ludzi prawie mnie zabiło, doznałem wielu krzywd, spotkałem także moich rodziców, ale i tak bardzo pragnę wrócić do mojej szkoły.- Harry zakończył swoją przemowę i wstał od stołu, gdzie posadziła go ciotka. Poszedł prosto do swojego pokoju. Rzucił się na łóżko i zaczął zastanawiać dlaczego powiedział im o swoich przygodach. Nie bolało go już tak bardzo to wspomnienie. Mógł o nim czasami mówić. Nie bał się prawdy. Voldemort powrócił, ale on miał nadzieję, że jego rodzice nie pojawią się w następnym starciu do, którego na pewno dojdzie. Obawiał się jedynie o swoich opiekunów, gdyż jeśli Czarny Pan przyjdzie do jego domu nie zawaha się zabić Dursley'ów, a nawet może to zrobi z przyjemnością. 
Wypowiedź Harry'ego zdziwiła Dursley'ów tak bardzo, że zaniemówili wszyscy na trochę. Zaczęli mieć obawy czy ci ludzie zostali złapani i zamknięci czy też grasują na wolności. Zdumieli się także, że chłopiec powiedział im co spotkało go w szkole, nie mogli uwierzyć jednak w to, że Harry spotkał rodziców. Dopiero po jakimś czasie ciotka Petunia zapytała swego męża:
-Vernonie, kiedy Kornelia ma przyjechać? Mogłaby chyba już jutro, prawda?
-Tak Petunio, ale mam nadzieję, że ona jest ładna, a ty Dudziaczku?
-Mamo, co myślisz o tych ludziach co chcieli go zabić? 
-Masz o tym nie myśleć synku. 
Popołudniu Petunia zadzwoniła do Kornelii i powiadomiła ją o swoim zamiarze. Dziewczyna nie potrafiła wyrazić swojej radości i obrzuciła ją pięknymi epitetami. Kobieta powiedziała nowej lokatorce, żeby przyjechała jutro.
Cały ten dzień Harry spędził w swoim pokoju. Nigdzie nie wychodził. Tylko raz wyszedł do łazienki. Obiadu nie zjadł, bo nie widział takiej potrzeby. Wkrótce zapadła noc i chłopiec zaczął czuć zmęczenie. Cieszył się bardzo, że Fred i George wzięli od niego wygraną z Turnieju Trzech Czarodziejów.
Harry zasnął, na szczęście nie śniły mu się już koszmary związane z powrotem Sami- Wiecie- Kogo. 
Następnego dnia zszedł na śniadanie głodny jak wilk. 
-Dzień dobry wszystkim- rzekł schodząc, że schodów. Wszedł do kuchni, ale stanął w progu.
-Czemu tu jest tak czysto co się stało?
-Dziś przyjeżdża nowa lokatorka, ma tu być za 5 minut, więc wchodź do jadalni i siadaj przy stole.
-E... jadalni?
-Tam gdzie zawsze jadamy, od dziś to nasza jadalnia. 
Harry poszedł do "jadalni" i zasiadł za stołem. Zaraz za nim weszła do pokoju ciotka Petunia. Nagle rozległ się dzwonek.
-Lubię punktualność-mruknął wuj Vernon wstając i patrząc na zegarek. Chwilę potem można było usłyszeć piękny melodyjny, dziewczęcy głos.
-Dzień dobry proszę pana. Czy jest to dom państwa Dursley'ów?
-Zgadza się czy panna Kornelia? 
-Tak.
Przez chwilę wszyscy usłyszeli szuranie po podłodze i sapanie wuja. Nagle drzwi otworzyły się i wszedł uśmiechnięty mężczyzna, a za nim wkroczyła lokatorka. Chyba nawet ciotka Petunia nie mogła wyobrazić sobie ładniejszej dziewczyny. Jej włosy związane były w dwa grube warkocze. Brązowe oczy błyszczały jej młodzieńczym blaskiem. Była zgrabna i zwinna. Ubranie jej było nienagannie czyste i najmodniejsze akurat w Paryżu, czyli jaeny'owo podobne spodnie, bluzka na ramiączkach, a na głowie rybaczkę z tego samego materiału co spodnie. Harry'emu od spodobała się nowa znajoma i przyglądał jej się ciekawie.
Po chwili zasiadło do stołu i wszyscy zaczęli jeść, po 10-ciu minutach przymknęła oczy i.....
-Harry, mówię do ciebie dzięki telepatii. Zaraz dowiesz się kim jestem naprawdę. Wszystko ci wytłumaczę na górze w moim pokoju. Chcę byś wiedział...
-Kornelio może wreszcie przedstawimy się sobie.- powiedział wuj Vernon wstając.
-Jestem Kornelia Knot- Harry spojrzał na dziewczynę i zrozumiał- Dumbledore, poprosił ją pewnie, aby zamieszkała z nim i chroniła go jeśli to możliwe. 
-To jest Petunia, to Dudley, a ja jestem Vernon, oczywiście Dursley'owie.- rzekł.
-A ten chłopiec? -zapytała Kornelia wskazując (całą dłonią) Harry'ego- czy on nie należy do rodziny?
Harry wiedział, że ona go zna, ale nie chce tego ujawnić przed właścicielami domu.
-To jest Harry Potter, nasz siostrzeniec.
-Miło mi- rzekła dziewczyna i podeszła do każdego ściskając ich ręce.
Po zakończeniu tej czynności rzekła:
-Czy ktoś pomoże mi wnieść moją torbę na górę?- zapytała lokatorka, a wuj Vernon wykrzywił się dając tym samym do zrozumienia Dudley'owi, że jest ona bardzo ciężka. 
-Harry pomóż jej, sama tego nie udźwignie.
Chłopiec wstał posłusznie i poszedł z nią do przedpokoju.
Harry wszedł pierwszy, więc wziął się za wnoszenie torby, ale była zbyt ciężka.
-Może trochę magii? -zapytała dziewczyna wyjmując różdżkę.
-Wagio!- szepnęła do niej, a ona wysłała granatowe światło na torbę. Teraz stała się bardzo lekka. Chłopiec mógł już wnieść ją sam, ale ona wyczarowała ich hologramy, które wciągały torbę z wielkim trudem. Prawdziwe osoby zaniosły prawdziwą torbę do pokoju Kornelii. 
-Jestem adoptowaną przez Korneliusza Knota dziewczyną. Miałam półtora roku gdy znalazł mnie. Od maleńkości słyszałam jego opowieści o Ministerstwie i w taki sposób stałam się wice Ministrem Magii, a do tego wyrobiłam sobie pozwolenie na korzystanie z czarów chociaż jestem niepełnoletnia, wszystkiego nauczyłam się od taty i mamy. To oni mnie zapoznali z czarami. Pewnie się domyślasz dlaczego tu jestem, tak, Dumbledore mnie o to poprosił. Na moje polecenie dementorzy zostali wydaleni z Azkabanu. Wysłałam też posłańca do olbrzymów i wyciągnęłam do nich przyjazną dłoń. Mam nadzieję, że wszystko się powiedzie i mój ojciec w końcu się opamięta. Wiesz pan Olivander nie ma pojęcia z czego ona jest.- zapytała Kornelia podnosząc różdżkę.- Powiedział mi, że ona nie ma siostry, zdziwiło mnie to, bo myślałam, że każda z nich ma . Ale jak dotąd sprawuje się wspaniale, cóż uważam, że my już przynieśliśmy torbę. Lepiej wrócimy jeszcze zaczną coś podejrzewać.
Poszli na dół, wkroczyli zmęczeni i zziajani do salonu. Zaczęli oglądać telewizję po jakimś czasie panna Knot wstała i oznajmiła, że musi kogoś odwiedzić i dodała, że Harry chyba dawno nie był u pani Figg, więc powinien ją odwiedzić. 
Oboje wyszli i ruszyli w kierunku kamienicy gdzie mieszkała starsza pani. Zapukali do drzwi i otworzyli je.
-Cześć Kornelio, witaj Harry- dodała smutno właścicielka dużej ilości kotów. Wiedziała dokładnie co zdarzyło się w labiryncie i przez co przeszedł chłopiec, znała ona także historię dziewczyny, więc ta wizyta nie miała wesołej nuty. Po godzinie młodzi wyszli zostawiając panią Arabellę Figg samą z kotami. -
Harry'emu zaimponowała osobowość Kornelii. 
Dni mijały szybko w towarzystwie dziewczyny. Ileż wspólnego oni mieli! Harry nie mógł się nadziwić, jak wiele daje mu znajomość tej nowej lokatorki. Do Rona i Hermiony pisał dość rzadko. Syriusz dowiedział się jako jedna z dwóch osób o Kornelii (druga to Dumbledore). Uciekinier znał tą dziewczynę, więc cieszył się, że ona jest z Harrym i ochrania go. Przyjaciele chłopca pisali mu miłe listy, ale nie one były największą pociechą dla niego.
Pewnej nocy, Harry nie mógł spać. Do wybicia pierwszej w nocy gdyż wtedy...
Rozległo się cichutkie pukanie do drzwi. Chłopiec od razu poznał kto, tylko Kornelia mogła tak pukać. Wkrótce jego domysły potwierdziły się i do pokoju weszła lokatorka w pięknej koszuli nocnej. Podeszła do łóżka i zaśpiewała szeptem "sto lat". Harry zrozumiał czemu nie mógł spać-dziś są jego czternaste urodziny, ale czy dostanie choć kartkę? 
-Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Harry! Mam nadzieję, że ci się to spodoba. Byłam po to specjalnie w Hogwarcie. Przy okazji zapytałam o przygotowania do walki z Voldemortem. Proszę.- powiedziała cichuteńko Kornelia. Chłopiec wziął od niej prezent i zaczął delikatnie otwierać. Z pięknie zapakowanego papieru wypadł na łóżko duży, skórzany album. Spojrzał nie pewnie na dziewczynę, czy jego domysły okażą się prawdą? Czy będą to te same zdjęcia czy też nie?
-Wiem, że Hagrid dał ci kiedyś coś podobnego, ale tych na pewno nie masz. Te wszystkie zdjęcia były schowane w dormitorium, gdzie twój ojciec prawdziwy i chrzestny mieszkali za czasów szkolnych. Nie wiem dokładnie jak mi się to udało, ale Dumbledore spojrzał na mnie tak dziwnie.- rzekła Kornelia.- nie podoba ci się?- dodała po chwili.
-Kornelio! To najwspanialszy prezent jaki kiedykolwiek dostałem. Te zdjęcia od ciebie są o wiele lepszej jakości niż te od Hagrida. Co to za zdjęcie?- zapytał chłopiec.
Przedstawiało ono Lily Potter trzymającą na rękach niemowlę. Niedaleko żony stał jego ojciec i patrzył z radością i dumą na niego na Harry'ego. Po drugiej stronie widoczny był Syriusz z ogromnym uśmiechem na twarzy. Ale nie to zwróciło uwagę chłopca. Za jego rodzicami, trochę w cieniu, stał Lupin. Ku wielkiemu zdumieniu Harry'ego trzymał on -dziecko, ale ono było mniejsze i miało sukienkę...
-Kim ona może być? Ona na pewno nie jest córką któregoś z nich, więc kim?- zastanawiał się Harry.
-Zapytaj Lupina albo Syriusza. O...oni muszą to wiedzieć skoro tam byli. Wiesz, chyba pójdę już spać jestem ta..taka śpiąca. Dobraaanoc.- odparła dziewczyna ziewając.
Gdy tylko znikła za drzwiami Harry zauważył na niebie coś dziwnego. Przypomniał sobie ten kształt i poprzednie urodziny. Pomyślał o tym, że ma ogromne szczęście. Przeżył już pięć ataków Czarnego Pana. Dziwnie wyglądający kształt wleciał do pokoju i okazał się trzema sowami. Hedwiga była bardzo zadowolona z siebie. Po pomieszczeniu zaczęła latać najmniejsza z sów, w której Harry rozpoznał Piga, czyli sowę Rona. Chwilę potem przez okno wleciał duży i piękny tukan. Harry odwiązał od jego nóżki paczkę i rozpakował ją. W środku znajdowały się nowe błyszczące szachy. Od Rona dostał kartę z lisem:

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Harry moja mama powiedziała, że listy od ciebie są bardzo monotonne i postanowiła cię odwiedzić pojadę z nią jeśli mi pozwoli. Hermiona pisała, że pojedzie z nami. Tak się cieszę, ale Harry czemu dałeś Fredowi i George'owi swoją nagrodę? Nie martw się to nie oni mi powiedzieli, tylko, że oni nigdy nie kupiliby mi szat. W prezencie przyjdziemy do ciebie jutro, a nie właściwie to dzisiaj rano. Do zobaczenia.

Harry zdumiał się tym pomysłem Weasley'ów. Hermiona kupiła mu książkę pt. "Samoobrona w ostatecznej chwili".
Syriusz nie przysłał mu żadnego prezentu, ale napisał piękne życzenia urodzinowe, zrobił dla Harry'ego tort, który mają przynieść Weasley'owie. Chłopiec napisał list do Syriusza z pytaniem o dziewczynkę na jego chrzcie. Wkrótce Harry poszedł spać i zasnął natychmiast. 
Rano zszedł na śniadanie i już razem ze wszystkimi miał zacząć jeść gdy ciszę przerwał dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę ciociu- powiedział Harry do wstającej Petunii. Chłopiec podszedł otworzył i...
-Wszystkiego najlepszego Harry!- krzyknęła pani Weasley przyprawiając wuja Vernona o dreszcze.
Wkrótce całe towarzystwo wkroczyło do domu państwa Dursley'ów. Tworzyła je czwórka ludzi:
Pani Weasley, jej synowie Ron i Bill, a także Hermiona.
Harry wprowadził ich do kuchni. Ron od razu zauważył nową osobę wśród domowników.
-Kim jesteś wcześniej nie było cię tu?- zapytał zdziwiony Ron. Całe "towarzystwo" spojrzało na nią z niechęcią.
-Jestem Kornelia Knot, a pani zapewne pani Weasley?- odpowiedziała z uśmiechem lokatorka.
"Towarzystwo" zrozumiało, że wice Minister Magii jest tu incognito. Harry uśmiechnął się do Kornelii, która po chwili dodała:
-Harry dawno nie odwiedziliśmy pani Figg, przecież wiesz jak bardzo ona nas teraz wyczekuje. 
-Dobry pomysł Kornelio. Mam nadzieję, że ona nadal dobrze się czuje.
-Co u Snufflesa? Pisał do ciebie?
-Tak, wszystko jest w porządku. Dostałem od niego pyszny tort. Oprowadzić was po tym mieszkaniu? Chyba nie zdążyliście go zobaczyć dokładnie tylko z zewnątrz. 
Goście podążyli za chłopcem. Pani Weasley długo żegnała się z nim. Hermiona rzekła spoglądając na Kornelię:
-Uważaj na siebie.
I poszła na pociąg do domu. Ron nie mógł wyjść z podziwu, Harry znalazł nową przyjaciółkę. Potem powiedział krótkie cześć i podążył za Billem.


CDN
Alexa

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki