Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Departament tajemnic po raz drugi

Data: 2004-05-26, 20:42
Dodał: Hipopotamus

Oto trzecia z nagrodzonych II miejscem w naszym konkursie prac. Autorką jest kryjąca się pod pseudonimem pati_x1 - Olka.

Departament Tajemnic to najniezwyklejsze miejsce, jakie kiedykolwiek poznaliśmy czytając książki J. K. Rowling. Tajemnicze, mroczne, inspirujące… Hipnotyzujące swoją tajemniczością. Takich określeń można jeszcze wymieniać wiele, ale nawet jeśli napiszemy ich tyle, że zajmą kilka książek, nie oddadzą charakteru tego niezwykłego miejsca.
Departament Tajemnic z pewnością nie jest zrozumiały nie tylko dla nas, ale też dla samych czarodziejów. Nie sposób ogarnąć tego, co poznaliśmy dzięki opisowi Rowling, a musimy pamiętać, że nie poznaliśmy wszystkich sekretów… musimy pamiętać, że okrągła sala miała więcej drzwi, w których mogły być (i prawdopodobnie były) jeszcze bardziej zadziwiające przedmioty.
Może samo wejście do Departamentu nie jest zbyt tajemnicze i oryginalne (dziwnie przypomina mugolską biurokrację), ale może właśnie o to chodziło Rowling. Niejednokrotnie przecież wspominała w wywiadach, że tworząc Harry’ego Pottera chciała, aby czarodziejskie miejsca nie były zbyt fantastyczne. Nie chciała żadnej podróży w czasie, gdyż bardziej podobało się jej, że miejsca czarodziejskie może odkryć każdy, ale musi wiedzieć, gdzie ono się znajduje. I (przynajmniej według mnie) takie rozwiązanie jest najlepsze.
Co sprawia, że Departament jest tak niepowtarzalny? Wszystko po kolei! Czarny okrągły pokój z poruszającymi się ścianami i dwunastką drzwi. Bladoniebieskie świece nakładające niebieskawą poświatę na ściany i tworzące nastrój grozy. Zresztą już same dwanaście identycznych, czarnych drzwi wprawia nas w niepokój. Dodajmy do tego wrażenie, że stoimy na wodzie i możemy sobie wyobrazić jak się czuli Harry, Ron, Hermiona, Neville, Giny i Luna. Gdyby nie to, że to miejsce czarodziejskie, sama bym się zastanowiła, zanim zgodziłabym się tam znaleźć.
Kolejnym pomieszczeniem było to, w którym Ron został zaatakowany przez mózgi. Przyznam, że przeżyłam niezły szok, czytając ten fragment. Jednak w piątym tomie Rowling zawarła wiele nowych pomysłów, nietypowych dla jej wcześniejszych książek. Ciekawe, co robiły w tej sali biurka. Mam nadzieję, że czarodzieje nie używali mózgów jako komputerów (to byłoby trochę mugolskie). Zastanawiające jest samo ich pochodzenie. Knot chyba nie patroszył mugoli lub innych stworzeń? (Może były to mózgi goblinów a Luna miała rację o chęci przejęcia przez Konta Gringotta? Dość nieprawdopodobne ;-).) Niech by się o tym dowiedział sanepid, a Knot byłby w niezłych tarapatach jako zwierzchnik. Na szczęście to nie jest mugolska placówka, więc można trzymać mózgi w ciemnozielonej, cuchnącej cieczy, nie obawiając się żadnej kontroli. Dziwię się tylko, że czarodzieje nie bali się pracować w ich pobliżu. Nie byłoby to zbyt komfortowe stanowisko. Można sobie tylko wyobrazić czarodzieja skrobiącego coś piórem i zerkającego co chwilę, czy jakiemuś szalonemu mózgowi nie przyszło do głowy (a może raczej do mózgu) zaatakować go.
Następna sala, chyba najbardziej niezwykła i najbardziej niebezpieczna ze wszystkich. Sala z kamiennym łukiem, na którym lekko falowała czarna zasłona. Chyba nikt nie wie, co kryła. Jaką zagadkę kryło jej wnętrze. Niby zwykła tkanina, ale kryje moce potężniejsze niż można by się spodziewać po kawałku wystrzępionego materiału. Enigmatyczny nastrój tworzy nawet wyposażenie sali: rzędy kamiennych ławek biegnących wokół całej sali i obniżających się stopniowo. Pośrodku kamienne podium, a na nim kamienna łukowata brama. Tak popękana, że z trudem się trzyma. Zasłona falująca jakby poruszył nią nagły i niespodziewany podmuch wiatru, choć nawet lekki zefir nie zakłóca spokoju tego miejsca. I oczywiście ezoteryczne głosy, które słyszeli tylko Luna i Harry. Myślę, że Hermiona wiedziała więcej na temat tego miejsca, jednak z jakiegoś powodu nie chciała powiedzieć tego innym.
Następna sala. Sala, do której nie można się było dostać. Co mogła zawierać? Pozostają nam tylko przypuszczenia... Możemy mieć tylko nadzieję, że jeżeli drzwi nie zareagowały na zaklęcie „Alohomora!” i nawet nóż od Syriusza nie zdołał ich otworzyć, komnata mogła zawierać coś niezwykłego, cennego i… dobrego? Coś tak cennego, że utracenie tego byłoby większą katastrofą od wszystkiego innego. Może było w niej czyste dobro??? Ale to oczywiście tylko spekulacje…
Następna sala – Sala Czasu. Niewątpliwie niesamowita komnata. Czarodzieje musieli w niej prowadzić eksperymenty na czasie. Jak mogło się to im udać? Jak można uwięzić w szklanej gablocie coś tak nieuchwytnego jak czas? I tutaj widzimy bardzo wyraźnie różnicę między czarodziejami i mugolami. Mugole są ograniczeni. Nie mogą uwierzyć w rzeczy, których jeszcze nie widzieli… może to właśnie dlatego na świecie jest tyle zła… bo ludzie nie mogą uwierzyć w świat bez nienawiści i okrucieństwa. Wracając do sali – swoje magiczne właściwości prezentuje bardzo wyraźnie: koliber wykluwający się z jajka i wracający do niego, głowa śmierciożercy zmniejszająca się do rozmiarów głowy niemowlaka, czy też roztrzaskująca się i powracająca do pierwotnych kształtów gablota. Niezwykłe i przerażające. Może Rowling chciała przekazać nam, że czas jest złowrogą bronią, która zwycięży nie tylko niepokonane fortece, ale i zwykłych ludzi.
I ostatnia komnata – sala z przepowiedniami. Wysoka jak katedra i wypełniona półkami, na których umieszczone były szklane, zakurzone kulki świecące jakimś wewnętrznym światłem. Nieliczne lichtarze oświetlające zimnym światłem ponurą salę. Brakuje jeszcze dementora i możemy sobie wyobrazić Azkaban. Tyle, że to miejsce mimo swojego przerażającego tchnienia miało nieuchwytny urok, którego nie można porównać do plugawego Azkabanu.
Oczywiście był jeszcze pokój z planetami (nie na miejscu byłoby nie dostrzeżenie pomysłowości Rona, gdy cisnął Merkurego w twarz śmierciożercy). Jednak nie wiemy nic o tej sali oprócz tego, że była wypełniona planetami. Do czego służyła? Czyżby do badań astrologicznych? I w tym wypadku pozostaje nam tylko zgadywać.
Oczywiście tego tematu nie można wyczerpać, ale lepiej zakończyć go wcześniej niż napisać tak dużo, że stanie się nudny jak raport Percy’ego na temat grubości denek kociołków.


Olka


skomentuj pracę

Wersja do druku

Powrót

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki