Wywiady z aktorami
Data: 2007-05-19, 19:52
Dodał: patix
Daniel Radcliffe udzielił krótkiego wywiadu SCI FI Wire. Aktor omówił w nim przemianę Harry'ego w Zakonie Feniksa. Rozmowy z aktorami przeprowadził także magazyn IGN. Można w nich przeczytać czy bohaterowie przeszli metamorfozę, czy możemy spodziewać się zmiany sposobu gry oraz dowiedzieć się, co sądzą młodzi aktorzy o najnowszym reżyserze serii - Davidzie Yatesie.
Zapraszamy pod więcej.
Daniel Radcliffe, gwiazda nadchodzącego Harry'ego Pottera i Zakonu Feniksa, powiedział SCI FI Wire, że piąty film jest trudniejszy i bardziej złożony niż poprzednie. Biorąc pod uwagę pokład emocji, jest tego dużo więcej niż w czwartym filmie - oczywiście głównie przez wzgląd na to, co dzieje się z kluczową postacią i jaka jest reakcja na to Harry'ego - powiedział 17-letni Radcliffe podczas wywiadu we wrześniu w Leavesden Studios.
Zakon Feniksa jest niepodobny do żadnego poprzedniego filmu. Harry powraca do Hogwartu na swój piąty rok nauki i odkrywa, że czarodziejska społeczność nie wierzy w powrót Lorda Voldemorta (Ralph Fiennes), a nowa nauczycielka Obrony Przed Czarną Magią, Dolores Umbridge (Imelda Staunton) chce pozostawić uczniów niezdolnych do walki. W zamian tego zajmuje się niszczeniem prowadzonej przez Harry'ego i jego przyjaciół - Hermionę (Emma Watson) i Rona (Rupert Grint) Gwardii Dumbledore'a.
Inaczej niż w Czarze Ognia, w Zakonie Feniksa znajdziemy więcej politycznych intryg i dociekań prawdy. Poza ostateczną sceną starcia między Voldemortem i Harrym oraz wszystkimi śmierciożercami, nie ma innych typowych scen akcji - opowiada Radcliffe. Ale ta będzie wyjątkowo spektakularna.
Harry znajduje się w specyficznym momencie życia, przeżywa to, co każdy nastolatek. Czuje się zły. Oczywiście sprawę pogarsza fakt, że ma tyle kłopotów i... tylu ludzi chce go zabić, tak wiele razy.
Harry zwraca się do Syriusza Blacka (Gary Oldman), bojąc się, że staje się złą osobą. Wiele dzieje się w jego głowie. Dla mnie, jako aktora, to czyni go bardziej interesującym do zagrania - mówi Daniel. I jak sądzę, dla widowni również stanie się bardziej charyzmatyczną postacią, bo nie będzie typowo dobrym bohaterem.
Wywiad w podobnym tonie ukazał się w IGN. To już piąty raz, gdy ekipę z IGN zaproszono na plan filmowy. Jak zapewniają przedstawiciele serwisu, za każdym razem było niesamowicie, za każdym razem Hogwart wyglądał cudownie, a zwiedzanie planu filmowego, rozmowa z aktorami i ekipą wykonawczą były niezapomnianymi doświadczeniami. Niestety nie mogą przekazać tych ton materiałów, które zebrali, gdyż nie mają pozwolenia i nie chcą rozpowszechniać spoilerów. A oto zapowiedź tego, czego należy się spodziewać w lipcu.
Kolejnym reżyserem serii został David Yates, który na swoim koncie ma m. in. ?ywy Towar. To jemu powierzono zadanie przeprowadzenia uczniów Hogwartu przez mroczne czasy, jakie nadeszły. Hogwart dostał się w ręce Dolores Umbridge (Imelda Staunton), która chce go prowadzić na swój sposób. Tymczasem główni bohaterzey desperacko próbują wyćwiczyć innych uczniów do przeciwstawienia się ciemnym mocom.
Na pytanie o mroczne strony filmu i zmianę Harry'ego, Daniel Radcliffe powiedział: Harry jest ciągle zły. Pewnego dnia kręciliśmy scenę, w której wyznaje Syriuszowi, jak się czuje, jak ciągle jest zły i jak boi się, że stanie się złym człowiekiem. To wszystko dzieje się w jego głowie, a dla mnie, jako aktora to wyjątkowe wyzwanie. Dzięki temu rola jest dla mnie bardziej interesująca, a i widownia powinna być zadowolona, że będzie mogła obejrzeć dość ambiwalentnego i charyzmatycznego bohatera.
Hermiona grana przez Emmę Watson również jest inaczej przedstawiona. Watson opowiada: Tym razem Hermiona jest wyjątkowo silna i dość władcza. To ona jest przyczyną wszystkiego. Bardzo podobnie jak w trzecim filmie, gdzie wyglądało to coś na kształt: "Dobra, robimy to chłopaki i idziecie ze mną". (śmiech) Wszędzie musi ciągnąć ich za sobą, to naprawdę wspaniałe. To naprawdę mocna kobieca postać.
Rupert Grint, mimo że jest zawiedziony, że nie miał szansy zagrania momentu chwały Rona podczas rozgrywek quidditcha, cieszy się z nowego reżysera Davida Yatesa. Porównując go do Mike'a Newella, który reżyserował czwarty film, teraz jest zupełnie inaczej. Mike Newell jest bardzo głośnym człowiekiem, który nie waha skląć cię, gdy coś idzie nie po jego myśli, ale poza tym jest naprawdę w porządku. David Yates jest spokojniejszy, cichszy i dobrze się z nim współpracuje - wyjaśnił aktor.
Również Matthew Lewis grający Neville'a Longbottoma wypowiedział się na temat nowego reżysera. Pamiętam, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy. Kilka miesięcy przed rozpoczęciem kręcenia. Poprosił mnie, żebym przeczytał jeszcze raz książkę i skupił się na różnych rzeczach, które robi Neville. Na przykład, gdy się na czymś koncentruje, wystawia język. Zapisałem sobie te wszystkie rzeczy, by przenieść postać z książki na ekran. Poprosił mnie również, bym związał się z jakąś grupą ludzi, fan-klubem czegoś lub czymś tego rodzaju. Neville jest zainteresowany zielarstwem, więc (David Yates) chciał, bym zrozumiał, jak to jest - mieć obsesję na punkcie czegoś, być w coś naprawdę zaangażowanym. Wersja do druku Powrót
| 
Związek Krytyków ...!