Zgodnie z obietnicą zamieszczamy przetłumaczony wywiad z Danielem Radcliffe z magazynu Xpose. Klasa 2007 Dorwaliśmy gwiadorów Daniela Radcliffe'a i Ruperta Grinta, by porozmawiać z nimi o nadchodzącym piątym filmie, dorastaniu na ekranie i ich projektach poza Hogwartem... Czytajcie więcej.
Dla aktora Daniela Radcliffe'a dziwne nastąpił dziwny moment wyczekiwania na następny rok. Przy okazji, następnego lata pojawi się finałowa książka o Harrym Potterze J. K. Rowling, która przyniesie koniec historii o nastoletnim czarodzieju, podczas gdy on będzie pracował nad przedostatnią częścią filmu. Po sześciu latach, prawie trzeciej części jego życia i widać koniec... ale na szczęście, nie zostanie bez pracy, mając napchane parę innych projektów w przerwach między produkcją filmów o Potterze. Następnego roku zobaczymy go jako syna poety Rudyarda Kiplinga - Jacka w jednorazowym projekcie ITV - My Boy Jack o tragicznych wydarzeniach Pierwszej Wojny Światowej. Sam wyciągnął się w górę, razem z innymi znanymi osobistościami jak Ian McKellen, David Bowie czy Robert De Niro w drugiej części Extras Ricky'ego Gervaisa. Na scenie chce udowodnić, że już dorósł na tyle, by wystąpić nago we wskrzeszonej, poruszającej sztuce Equus... a w lecie zagrał Harry'ego Pottera przyjęciu w pałacu z okazji 80-tych urodzin królowej. Nie byłem tam tego dnia - mówi nam Radcliffe o swoim wkładzie w zabawne dzieło, w którym widzieliśmy Harry'ego przyłączającego się do polowania na skradzioną torebkę królowej, skradzionej przez nikczemnego Kapitana Hook'a. Wszystko w serii przecinających się części obrazków, w których występowały postacie z klasycznych książek i tych dla dzieci. Byłem wtedy na wsi, ale nakręciłem cały materiał zawczasu. Myśleliśmy, że będziemy musieli bardzo się spieszyć i była to naprawdę wysoka szybkość, mieliśmy cały materiał w pół godziny. To było niewiarygodnie szybkie, ale nawet podobało mi się kręcenie w chaosie. Myślę, że otrzymuje się najlepsze rezultaty, kiedy wszyscy są nieco pod ciśnieniem. Nie żebym zachęcał do jakiejkolwiek tyranii na planie filmowym i chciał, by wszyscy pracowali w napięciu, ale myślę, że czasami jest to pożyteczne pod koniec dnia, kiedy masz 15 minut do wyjścia i grasz jak umiesz najlepiej. Teraz jest troszkę więcej relaksu, gdy kręcenie filmów o Potterze i praca nad Zakonem Feniksa jest bliska konca. Radcliffe wyznaje, że najbardziej podobały mu się sceny ze zbiegłym ojcem chrzestnym Syriuszem Blackiem i despotyczną nową nauczycielką-z-rządu - inkwizytor Dolores Umbridge. Każda scena z Imeldą Staunton czy Garym Oldmanem była niewiarygodna, po prostu oni oboje są cudowni, jeśli chodzi o pracę. Rzeczą, którą w nich naprawdę podziwiam jest fakt, że są nie tylko świetnymi aktorami, ale mają również niesamowitą osobowość. Nie rozmawiali z nikim na planie o niczym, jak tylko pojawili się na planie, poznali go i po prostu grali. Są cudowni, stale udoskonalają swoją grę, więc fantastycznie było to oglądać. W książce przybycie profesor Umbridge powoduje czasowy konic kariery Harry'ego w quidditchu, a na ekranie powoduje koniec dla wszystkich, podczas gdy ostateczny triumf Rona na boisku quidditcha jest ważnym momentem w powieści, czymś, co słusznie powinno być umieszczone w filmie. Jak powiedzieliście, nie ma quidditcha - potwierdza Radcliffe. Ale jest pełno złośliwości Umbridge. Jak opisał ją David Yates? - pyta retorycznie, próbując przywołać obserwacje reżysera. Coś jak skrzyżowanie Margaret Thatcher i Freddy'ego Krugera, coś w tym rodzaju, jest też muśnięcie Sybil Fawlty w jej fryzurze i ubraniu. Jest czystą słodyczną i czystym terrorem w jednym, kimś w rodzaju lukrecji. Nie sądzę, mimo że nie ma qudditcha, by ludzie byli zawiedzeni. Nie sądzę, by oskarżono nas o rozwodnienie Umbridge, zniwelowanie jej zła - bo oczywiście tego nie zrobiliśmy! Po pięciu filmach ekipa z filmów o Potterze jest ustalona, oprócz okazjonalnych nowych dodatków jak Imelda Staunton i ostatni nabytek Ralph Fiennes. Ale - mówi Radcliffe - oczywiście nowy reżyser pomaga trzymać wszystko świeżo dla wszystkich na planie. Dzięki niemu żyjemy wszyscy zgodnie i siedzimy na własnych miejscach. Uwielbiam pracę z Davidem i chciałbym pracować z nim jeszcze raz, ale czy on będzie następnym, czy nim nie zostanie, to się dopiero okaże. Postacie nadal są świeże - kontunuuje - bo zmieniają się z filmu na film. Obecnie sądzę, że postacią, która zmieniła się najbardziej obok Harry'ego jest Neville Longbottom, więc Matt Lewis nadąża za Nevillem znakomicie w tym filmie i jest naprawdę świetną częścią filmu. Rzeczy takie jak ta są naprawdę tym, co nas porusza - to i ogromne ilości dietetycznej kawy, i tenis stołowy! Poza obecnymi filmami Radcliffe pojawia się jako ktoś w rodzaju Harry'ego w drugiej edycji Extras, brytyjskiej komedii o nieznanym aktorze, który dzięki sponsorowi Patrickowi Stewartowi w pierwszym sezonie stał się gwiazdę, niezbyt dobrej serii. Tymczasem Radcliffe pojawi się na scenie w Equus - psychologicznie załadowanej historii o wzburzonym nastolatku z dziwną obsesją na punkcie koni. Drugi gwiazdor, który pojawi się na scenie, legendarny Richard Griffiths, który gra również wuja Harry'ego - Vernona... Nie mogł się doczekać na Equus z Richardem - komentuje Radcliffe - fantastycznie będzie z nim pracować, jako z kimś innymi niż wujem Vernonem. Obecnie widuję go kilka tygodni przy każdym filmie, oprócz czwartego, w którym na nieszczęście go nie było. A potem odchodzi znowu i nigdy nie mam szansy spędzić z nim dostatecznie dużo czasu, a przecież to taki fantastyczny aktor. A teraz spędzę z nim pierwszą połowę następnego roku! A "Extras" było niewiarygodnie zabawne, oni oboje są naprawdę miłymi ludźmi, Ricky i Stephen - mówi, opisując scenarzystów show i gwiazdy Ricky'ego Gervaisa i Stephena Merchanta - i Ashley Jensen jest również cudowna. W jednym z odcinków Radcliffe próbuje podrywać Maggie - postać graną przez Jensen. Między kręceniem scen Harry'ego Pottera z Warwickiem Daviesem (profesor Flitwick w filmach, ale tutaj gra kogoś w rodzaju elfa), mówi jej, że "zrobił to" zanim pojawia się jego panikująca matka i żebrze, by Maggie schowała jego papierosy. Wszyscy na planie byli naprawdę mili - mówi Radcliffe o parodii. Byłem bardzo zdenerwowany biorąc w tym udział, bo oni nie filmowali przez kilka tygodni, ale robili całą serię, więc w końcu doświadczyłem jak to jest dla ludzi przychodzących na plan filmów Harry'ego Pottera i myślących w połowie drogi: "Boże, wszyscy się tutaj znają, a ja jestem nowy". Tak pragniesz wywrzeć dobre wrażenie. Ale udało się, zrobiłem to, dobrze się bawiłem, była miła atmosfera. Tylko dwa dni kręcenia, ale nawinęliśmy około 5 każdego dnia. To było niewiarygodne, a było to ponoć słabe tempo. Nie mogłem w to uwierzyć. I jest oczywiście tragiczna historia chłopca Kiplinga - Jacka. Aktor zapewnia, że ludzie wiedzą, że może zagrać inne postacie niż Harry'ego. Masz rację mówiąc, że to jakby terminarz. Muszę grać dużo aż do końca serii i niezwłocznie udowodnić ludziom, że mogę to zrobić. To dlatego wciąż wyglądam na nowe rzeczy. Czuję, że muszę powiedzieć: "Jestem zdolny do czegoś więcej niż Harry Potter". Ale Harry jest bardzo wymagającą rolą. Nie chcę, żeby to zabrzmiało, że Harry to prosta jazda, bo tak nie jest. Ale na szczęście są rzeczy takie jak "Extras" czy "My Boy Jack", który opowiada o Pierwszej Wojnie Światowej. W następnym roku kręcę właśnie o Rudyardzie Kiplingu, jego synie i wojnie. To wszystko ma sprawić, by ludzie widzieli mnie w innym świetle. Nie biorę ról tylko dlatego, że są całkiem inne od Harry'ego Pottera. Po prostu tak się stało, że te dwie role od początku piątego filmu są bardzo, bardzo różne od Harry'ego i to jest miły dodatek - kończy.
Związek Krytyków ...!
Zgodnie z obietnicą zamieszczamy przetłumaczony wywiad z Danielem Radcliffe z magazynu Xpose.