"Wcale nie wiadomo, czy Harry Potter dożyje dorosłości" - powiedziała J.K. Rowling, odpowiadając na pytanie jednego z milionów swoich fanów o to, czy będzie kiedyś książka o dorosłym Potterze, donosi "Gazeta Wyborcza".

To było jedno z wielu pytań zadanych jej na jedynej w swoim rodzaju dziecięcej konferencji w londyńskiej Royal Albert Hall, która odbyła się w czwartek, 26 czerwca."Harry Potter" na żywo

Dzieci przywitały swoją ulubioną pisarkę tak, jak 40 lat temu fanki witały Beatlesów - nieprzytomnym piskiem zachwytu i owacją na stojąco.

"Czuję się jak George Harrison" - powiedziała pisarka wyznając, że sama ubóstwiała Beatlesów. Wielu fanów przyszło przebranych za postacie z książki (w tym część za postacie negatywne, jak Draco Malfoy - co zaniepokoiło Rowling) i przez dwie godziny dzieci mogły się czuć jak uczniowie szkoły dla czarodziejów. Szacowną Royal Albert Hall upodobniono do Hogwartu do tego stopnia, że publiczność podzielono na "domy", tak jak uczniów akademii, pojawili się też przebrani "nauczyciele". Korespondent "Gazety Wyborczej" - Wojciech Orliński - ostał przydzielony do Krukonów,

W taki sposób autorka uczciła wydanie piątej, najdłużej oczekiwanej i największej (766 stron!) książki z cyklu. Zgodnie z jej życzeniem, do Royal Albert Hall zaproszono 4 tysiące dzieci z całej Wielkiej Brytanii, wprowadzono też specjalne udogodnienia dla dzieci niepełnosprawnych. Imprezę tłumaczono nawet na język migowy. Dzieciom przygrywał zespół mutantów grający rockabilly, napoje roznosiła zmutowana kelnerka, w tłumie przechadzały się smoki i czarownice, nauczyciele bez powodzenia próbowali zaprowadzić porządek.

Dla polskich czytelników ważną informacją może być odpowiedź Rowling na pytanie o to, jak prawidłowo wymawiać jej nazwisko. Otóż powinno brzmieć "Roulin". "Daję wam moje przyzwolenie na to, byście walili w głowę każdego, kto mówi "Rolling"" - powiedział prowadzący imprezę Stephen Fry.

źeódło: INTERIA

Wersja do druku