O sprawie pisaliśmy już niejednokrotnie. Tym razem ciekawe informacje na ten temat prosto ze świeżego wydania Super Express'u.

Pewien Anglik na polu niedaleko drukarni zupełnie przypadkowo znalazł kilka egzemplarzy niedostępnego jeszcze na rynku "Harry'ego Pottera i Zakonu Feniksa". Ojciec dwójki dzieci - fanów małego czarodzieja chciał być uczciwy i nie przeczytał ani linijki z książek, które przez przypadek trafiły w jego ręce. Tylko dlatego, by... nie odbierać sobie i dzieciom przyjemności przeczytania książki, kiedy tylko zostanie opublikowana. Natychmiast zawiadomił o całej sprawie popularny brytyjski dziennik "The Sun". Kilka godzin później do redakcji zadzwonił telefon. Anonimowy mężczyzna zaproponował dziennikarzom trzy pierwsze rozdziały najnowszej powieści Rowling za... jedyne 25 tys. funtów (ponad 300 tys. złotych). O kradzież trzech egzemplarzy powieści podejrzewa się jednego z pracowników drukarni. Według policji, śledztwo - oprócz ujawnienia sprawcy - powinno też wyjaśnić, kto ewentualnie namówił go do kradzieży.

Choć autorce J.K.Rowling tak zależało na utrzymaniu w tajemnicy treści swojej książki, złodziej już ją zna. Nam też udało się dotrzeć w Internecie do... najprawdopodobniej roboczej wersji "Harry'ego Pottera i Zakonu Feniksa". Na pewno pochodzi z Anglii. Styl autorki i wszystkie realia zgadzają się. Nawet największy fan Harry'ego Pottera nie byłby w stanie tak idealnie podrobić tego bardzo długiego tekstu. Treść także zgadza się z tym, co o swojej książce mówiła sama autorka - m.in. wyjaśnia się, dlaczego profesor Dumbledore obdarzał takim zaufaniem i przywiązaniem byłego więźnia Azkabanu, Syriusza Blacka.


Źródło: Super Express, 09.02.2003r.

Wersja do druku