Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

I_never_die

Harry obudził się wcześniej niż zwykle .Popatrzył na zegarek ,była 6.00.Zamknął oczy i myślał .Poczuł czyjś oddech na twarzy .W pewnej chwili usłyszał dziewczęcy głos:
-Harry zostań się w sobotę w wierzy astronomicznej po astronomii-oznajmił dobrze znany głos.
Harry znów otworzył oczy ,ale nie zobaczył nikogo .Usłyszał jak ktoś otwiera drzwi od jego sypialni:
-Ron obudź się ,szybko! -wołał chłopak-Ktoś tu był!
-Mamo jeszcze chwile pozwól mi pospać-mówił zaspany.
-To ja ,Harry.
To podziałało. Ron szybko wstał i zaczął się pytać...
-Więc mówisz ,że jakaś dziewczyna była w waszym dormitorium. -powiedziała Hermiona -ale Harry nie zauważył nikogo. I po co w sobotę, to już jutro.
-Dziwne ,bardzo dziwne-odpowiedział Harry-może powinniśmy pójść do Dumbledora.
-Ja się w te sprawy nie mieszam ,ale dlaczego mi się takie rzeczy nie przytrafiają. Hehehe-zaśmiał się Fred
I tak mijał czas...
-Harry ,Hermiona musimy iść na śniadanie!-krzyknął Ron-ruchy ,ruchy. Jestem głodny.
Zbiegając po schodach Harry wpadł na jakąś Krukonkę. Miała bardzo długie czarne włosy ,wysoka ,szczupła ,a co najważniejsze bardzo ładna. Harry`emu i Ronowi szczęka opadłaby gdyby mogła.
-Uważaj jak chodzisz Harry- powiedziała pięknym głosem i uśmiechnęła się.
Poszli dalej...
Przy śniadaniu Ron zapytał:
-Harry wiesz kto to był?- powiedział lekko drżącym głosem chłopiec.
-Nie .A ty?-odpowiedział
-Ale ja wiem.Była to dziewczyna.
-Wiemy to Hermiono!-krzyknęli chórem.
-To była siostra Cho.-wydukała na jednym tchu-Ale imienia nie znam. Wiem jeszcze to, że chodzi do piątej klasy
-Ten jej głos.-powiedział ze zdziwieniem Harry.
-Co jej głos?-zapytał Ron.
-Dziwnie znajomy-mówił jak zahipnotyzowany Harry-ja go słyszałem rano!To ten głos!
-Nie krzycz ,dobrze słyszymy-powiedzieli Ron i Hermiona
-Musimy iść na zaklęcia-przypomniała sobie Hermiona-chodźmy!
-Dobrze,dobrze-odpowiedzieli
-Dzieci-mówił Flitwick-Chcę was nauczyć potężnego zaklęcia Kuli Smoka. Jego skutki mogą być opłakane jeśli czarodziej nie umie nad nim zapanować,ale to nic w porównaniu z Kulą Giga Smoka w który jeden wyraz źle wypowiedziany powoduje autodestrukcje świata. Czar Kuli Smoka jest podobny w skutkach do Avada Kedavra lecz o silniejszej mocy destrukcyjnej.
Cała klasa oprócz chłopców zakryła twarz.
-Żeby tego czaru nauczyć się musimy wyjść na błonia...
-Ciekawe jak ten czar wygląda-mówił zaciekawiony Ron.
-Do tego czaru nie używa się różdżki-ciągnął Flitwick-róbcie to co ja.
Flitwick wyciągnął ręcę przed siebie i wypowiedział:
-Bla bla bla pogrzebana w purpurowej krwi strumieniu bla bla bla.
Kiedy wypowiedział to z jego rąk wystrzeliła potężna kula która zmiotła kawałek Zakazanego Lasu (Hagrid się pewnie wkurzy).
-Spróbujcie.
Wszystkim prócz Harry`ego,Rona i Hermiony nie udało się. Przez przypadek połączyły się i stworzyły kulę wielkości Plutona która poleciała hen hen w niebo.
-Po 15 punktów od każdego z was dostaje Gryffindor-powiedział zadowolony-mało który czarodziej za pierwszym razem opanował ten czar...
-Harry widziałeś udało mi się-mówił podekscytowany Ron-udało mi się.
-Harry,Ron,Hermiona przyjdźcie do mnie jutro o 12.30-zawołał Flitwick
-Dobrze,panie profesorze-krzykneli...
Jest wieczór Harry, Ron i Hermiona siedzą w pokoju wspólnym i rozmawiają w kącie.
-Harry może ona ma pelerynę niewidkę-podpowiadał Ron
-Nie to niedorzeczne-mówiła Hermiona-skąd ją może mieć.
-A skąd mam swoją-powiedział Harry-ale nie martwmy się jeszcze dwa tygodnie do świąt.
I tak rozmawiali do 1.00...
-Harry obudź się, spóźnisz się na śniadanie-mówił Ron-dziś sobota. Sobota to prawie wolne mamy tylko astronomie. Szybko jestem głodny.
-Ja też!
Poczekali chwilę w pokoju wspólnym na Hermionę i pobiegli na śniadanie.
-Kochani-mówił Dumbledore-w tym roku proszę o zostanie wszystkich na Święta, ponieważ będzie bal .Stroje wizytowe obowiązkowe.
Przez salę przeniosło się echo gromkich okrzyków.
-Harry poproś tą swoją nieznajomą, żeby poszła z tobą na bal-wtrącił się Ron-nie chcesz chyba żeby było tak jak w tamtym roku z Cho. Hehehe!
-Ja też nie chcę, ale nie...
-No,no- powiedział swoim ohydnym głosem Draco- Harry Potter się ZAKOCHAŁ-to ostatnie słowo wykrzyczał-lecz jak ma na imię jego wybranka?
Ślizgoni wybuchli śmiechem. A reszta odwróciła wzrok w stronę Harry`ego
-Malfoy. Slytherin traci 10 punktów-powiedział najgorszy typ pod słońcem czyli Snape- i żeby to się nie powtórzyło więcej.
To,że Snape odjął punktu Slytherinowi było największym zaskoczeniem.
-No to kończąc nie wiem jak ma na imię-dokończył Harry
-To zapytaj Cho-podpowiedziała Hermiona-albo lepiej ja.
-Dobra. Dzięki-i pocałował ją lekko w policzek (bez skojarzeń).
Minęło z półgodziny kiedy wróciła Hermiona. Harry był tak podekscytowany, że o mało nie spadł z fotela.
-No i jak???-zapytał Harry
-Ma na imię Fleur (bez skojarzeń z 4 częścią i postać pod tym imieniem jest angielką, a nie żabojadem)-odpowiedziała
-No nie jeszcze jedna wila- zaśmiał się Ron- szczere. No leć Harry, leć do swojej Fleur.
I pobiegł.Jakie było jego zdziwienie gdy wpadł na nią przy bibliotece
-Harry
-Fleur
I patrzyli na siebię przez chwilę. Fleur zapytała:
-Proszę,co chciałeś?
-Pójdziesz ze mną na bal?
-Jasne. Z chęcią.
-Dziękuje ci bardzo. A jeszcze jedno. Skąd masz pelerynę niewidkę?
-Co,proszę? Pelerynę niewidke? Ja używam czaru Imipento Flerias.
-Aha -i pocałował ją w usta.
-Haryy, ty umiesz się całować?
-No jasne!
I pobiegł do pokoju Gryfonów....Na jego nieszczęście spotkał Irytka
-Irytku przepuść mnie -krzyknął-bo potraktuje cię kulą smoka!
-Harry nie tak ostro-odpowiedział przestraszony-przepuszczę cię.
I przepuścił.
-Ron,Hermiona udało mi się-krzyknął gromko
-Co ci się udało? -spytał Neville
-Nieważne -odpowiedział Harry i podbiegł do Rona i Hermiony.
-Harry kogo zaprosiłeś na bal? -zapytał Fred i George
-Siostrę Cho, Fleur!
-No nie, w tamtym roku Parvati, a w tym Fleur, co ty masz w sobie- krzykneli-robimy balangę na cześć Harry`ego!
-Nic nie mam w sobie- odpowiedział chłopiec- Ron z kim idziesz, a ty Hermiono?
-Ja idę z Lavender-i podszedł do niej -Lavender pójdziesz ze mną na bal?
-Dobrze- oświadczyła
-A ja z... no właśnie z kim?-myślała Hermiona
-Hermiono? Mógłbym cię poprosić, żebyś poszła ze mną na bal-zapytał George
-Jasne-i zarumieniła się.
-Ron,Hermiona chodźmy do Flitwicka-zawołał Harry.
-Profesorze jesteśmy-powiedzieli w sali zaklęć
-Dobrze,że jesteście chciałem was nauczyć czaru Levitate .Polega on na tym,że człowiek może latać bez miotły.
-Słuchamy.
Jest sobota koniec astronomii.
-Na zadanie domowe macie napisać zależności między planetami ,a ich księżycami.
-Harry nie zapomnij zostać-szepnął Ron
-Dobrze...
Harry czekał z pół godziny,aż przyszła Fleur
-Co chciałaś?
-Harry? -zapytała niepewnie-Coś cię łączy z Cho ,albo Hermioną?
-Nie ,a co?
-Chciałam ci coś powiedzieć.
-Wal śmiało.
-Kocham cię!
-Ja też!
Tak patrzyli na siebie chwilę i Harry pocałował namiętnie Fleur. Nie wiem co by się stało dalej gdyby Filch nie szedł prosto na nich
-Imipendo Flerias- powiedzieli razem
-Kto tu jest? -wołał Filch
Fleur i Harry pożegnali się. Harry pobiegł do wieży Gryffindoru, a Fleur do siebie....
-Ron!Śpisz
-Nie, bo obudziłeś mnie. No randka się udała?
-Jasne!
I tak czas leciał i leciał, aż zaczeły się Święta, potem dzień balu przyszedł nieubłaganie.
-Muszę iść do sowiarni wysłać list Syriusza -mówił Harry
-Nie musisz -rozległ się glos
-Syriusz! -Harry rzucił się w jego ramiona -jak to uniewinnili cię?
-Tak
-Syriuszu muszę ci coś powiedzieć -szepnął Harry -Mam dziewczynę!
-Gratulacje Harry! A jak tam z nauką, Servi przepraszam Severus nadal cię gnębi? To było pytanie retoryczne. Hehehe .Ale no cóż muszę iść do Dumbledora zapytać się o pewną sprawę. Jak co to odwiedzaj mnie w Hogsmeade mam tam dom.
-Oh Syriuszu-i Harry rozpłakał się ze szczęścia.
Nastał wieczór wszyscy szykowali się na bal.
-Hehe wreszcie masz porządny strój wizytowy -śmiał się Harry do Rona
-Ale śmieszne. Dobra chodźmy.
-Poczekaj musze zabrać różdżkę, tak na wszelki wypadek.
Zeszli do pokoju wspólnego. Zobaczyli Hermionę, była tak samo ładna jak w tamtym roku. Ron znalazł Lavender i poszli na bal.
-Harry,gdzie Fleur?-zapytał Ron.
-Czeka na mnie przy wielkiej sali.
-Aha
I czekała. Była ubrana w jedwabną, szkarłatną suknię z falbankami, ale nawet w najbrzydszym ubrani byłaby najpiękniejsza. Jej włosy były jeszcze dłuższe niż zwykle. Była tak piękna, że nie do opisania. Weszli na salą. Ronowi szczęka odpadłaby gdyby mogła.
-Fleur.
-Co Harry?
-Nie wiem czy na ciebie zasługuje.
-Zasługujesz i to jak-i pocałowała go
-Amory zostawcie na później.-wtrącił się Ron
-Moi kochani jak wiecie dzisiaj jest bal do białego rana!
-Extra!
I tak Harry tańczył z Fleur bardzo długo. Koło 24:00 gdy wszyscy siedzieli na krzesłach na środku sali pojawił się rozszerzający słup silnie zielonego światła. W środku tego słupa był on.
-Harry Potterze znów się spotykamy-powiedział Voldemort
Wszyscy krzyczeli ze strachu.
-Harry, łap-profesor Dumbledore rzucił jakiś dziwny miecz-To miecz światła. Powiedz tylko światło!
-Dobrze!
Harry złapał miecz i powiedział światło, wtedy wyszczelił ogromny promień.
-Nie uda ci się Potter- i wtedy złapał Fleur- jeśli ja zginę to ona również
-Nie pozwole ci na to! Uciekajcie stąd jak najszybciej, a ty puść ją!
-Dobrze. Dumbledore łap ją!-i rzucił nią prosto w profesora
-Profesorze proszę ją zabrać jak najszybciej!
I zaczęło się, Harry choć nie umie się obsługiwać mieczem dobrze mu szło.
-Pełna moc!
Wielka sala pod wpływem tego ataku rozleciała się, a Harry i Voldemort walczyli na otwartej przestrzeni, Harry zaczął mówić słowa zaklęcia kuli smoka:
-Bla bla bla pogrzebana w purpurowej krwi strumieniu bla bla bla.
Potężna kula wyszczeliła w stronę Voldemorta rozwalając jego zbroję i ranią go lekko.
-Skąd to umiesz??
-A teraz zginiesz "O wielki panie chaosu użycz mi rąbka swej mocy .Wkroczmy razem na drogę destrukcji. Zmiażdżymy naszych wrogów. KULA GIGA SMOKA przybądź!"
Wtedy jego miecz zmienił się. Spowijały go błyskawice, tak samo jak Harry`ego, ostrze było zdecydowanie dłuższe i zmieniło kolor na czarny. Harry też nie był do poznania, przypominał SSJ 2 (DBZ),a nie Harry`ego
-Co on robi!-krzyknął Flitwick-doprowadzi do destrukcji ziemi! -On wie co robi-powiedziała Fleur i straciła przytomność.
-Tak,wie co robi-powiedział Syriusz-ZABIJ GO!!! Za to wszystko co ci zrobił!!!
-Levitate!!!-krzyknął Harry i poleciał na Voldemorta-Zginiesz
-Nie ja jestem niezniszczalny!
To słowo wstrząsnęło wszystkimi.
-Avada Kedavra-wrzasnął Voldemort jednak Harry nie zginął. Czary się go nie imały.
-Łżesz w żywe oczy!-i machnął mieczem i zabójcze ostrza poleciały na Voldemorta- wystarczy zniszczyć wszystkie twoje komórki-wtedy podniósł ręce do góry, a nad nimi utorzyła się ogromna, czarna i spowita błyskawicami kula. A gdy ostrza poszatkowały Voldemorta zawołał-Rzućcie na niego połączoną kule smoka, a ja kulę smoka!
I zrobili to. Voldemort zdążył odtworzyć głowę i powiedzieć, że nie zginie. Lecz kiedy dostał połączoną kulą smoka i Kulą Giga Smoka wyparowały jego wszystkie atomy, a efekt przypominał wybuch co najmniej 60 bomb nuklearnych. Dumbledore ochronił magiczną tarczą Hogwart i uczniów,bo inaczej nie zostało by nic z nich. Harry wylądował na ziemi i zemdlał. Nawet Draco był pod zachwytem. Okazało się, że Voldemort zyskiwał moc swoich ofiar więc gdy zginął odzyskały życie..
Harry leżał w skrzydle szpitalnym przez 23 dni. Cały czas byli przy nim Ron, Hermiona, George, Fred, Syriusz, ojciec, matka, Dumbledore i McGonagall. Gdy się obudził spytał gdzie Fleur. Okazało się, że obwinia się za to wszystko i boi się, że jak spotka się z Harry`m to coś się mu stanie.
Po wyjściu ze skrzydła szpitalnego Harry zobaczył olbrzymi krater na środku błoni, a w nim miecz światła.
Spytał jakiegoś Krukona gdzie jest Fleur. Powiedział mu, że jest w bibliotece więc Harry pobiegł do biblioteki.
Gdy był przy niej Fleur zauważyła go i uciekła.
-Fleur,Fleur!!! Ja cię kocham!!!- krzyczał robiąc z siebie głupka, a Fleur uciekła...
Tym czasem Cho pociesza Fleur:
-Czemu go odrzucasz?
-Ja go kocham, ale nie mogę być z nim popatrz na moje ramię- Cho zobaczyła zanikający mroczny znak
-Ty byłaś po stronie Sam-Wiesz-Kogo?
-Nie,on mnie zmusił!
-To dlatego wiedział. Ale on już nie żyje, Harry go zniszczył
-Ja myślałam, że uciekł!
-No widzisz! Ty byłaś nieprzytomna, a Gryfoni walneli kulą smoka, a Harry giga smoka. Widziałaś przecież...
-No tak.
-Radziłabym ci go przeprosić.
-Dobrze.
-Haryy-ziewnął Ron-co ty u licha robisz?
Harry leżał na podłodze
-Harry czy nie za dużo dałem ci wczoraj kremowego piwa, dmuchnij?-zapytał Ron-E nic!
-To Fleur!
-Co, była tu?
-Nie, ona na mnie tak działa!
-Dobra ubierzmy się i idźmy na śniadanie.
-Ok.
Kiedy idąc po schodach na śniadanie Harry zobaczył Fleur i spadł ze schodów.
-Harry nic ci nie jest?- zapytała
-Nie nic, tylko spadł ze schodów przez ciebie!- krzyknęła Hermiona.
-Hermiona uspokój się nic mi się nie stało -uspokajał Harry -chodźmy na śniadanie.
Po śniadaniu poszli do pokoju wspólnego.
-Muszę iść do biblioteki-oznajmiła Hermiona i poszła.
-Harry wydaje mi się, że Hermiona jest zazdrosna
-Nie wydaje ci się Ron. Ale o kogo?
-O ciebie!
-O mnie?
-Tak.Dlatego chodziła za nami ciągle, bo była w tobie zakochana.
-Ale ona wie, że ja z Fleur
-Tak wie o tym. A tak to po co ona poszła do biblioteki?
-Nie wiem, nie psujmy sobie tego dnia dzisiaj idziemy do Hogsmeade odwiedzić rodziców i Syriusza oczywiście chcę im przedstawić Fleur.
-Harry, a przedstawisz mi swoich rodziców?
-Jasne!
-To fajnie!
-Ale chodźmy do Dumbledora, muszę się coś zapytać.
-Dobra!
Idąc do Dumbledora spotkali Hermionę
-Hermiono mogę się o coś ciebie spytać?M
-Tak Harry
-To prawda, że jesteś zazdrosna o Fleur
-Trochę-zaczerwieniła się-No może więcej niż trochę.
-Ale my jesteśmy szczęśliwi.
-Ty nie zasługujesz na nią! Ona ma mroczny znak na ręce!
-Wiem, Voldemort ją zmusił.
-Nie zasługujesz chlip chlip na nią chlip chlip-rozpłakała się i uciekła.>
-Dobra Ron, idziemy do Dumbledora....
-Panie profesorze jest tu pan?-zawołali
-Jestem, jestem-odpowiedział
Harry podszedł do biurka i zapytał:
-Panie profesorze jak to możliwe, że nie znałem słów Kuli Giga Smoka, a jednak nie pomyliłem się.
-Miecz światła daje wiedze o wszystkim.
-Profesorze Dumbledore -wbiegła i powiedziała prof. McGonagall -Granger i Fleur Chang walczą na korytarzu, proszę tam jak najszybciej przyjść. Weasley i Potter też.
Hermiona będąc w bibliotece próbowała się nauczyć kilku śmiertelnych zaklęć, żeby pokonać Fleur. Gdy oni przyszli walka trwała
-Diespierendo-krzyczała Hermiona
-Twoje czary są za słabe.Diespierendo!-mówiła Fleur
-Hermiono i Fleur przestańcie walczyć-po wypowiedzeniu tych słów wbiegł w sam środek walki zostając ugodzony czarem Diespierendo które jest śmiertelne...
-Jak mogłam być tak głupia!-szlochała Fleur nad Harrym-Po co ja walczyłam z nią.-i popatrzyła się na Hermionę
-To ty zaczełaś podrywać Harry`ego, a on był mój tylko mój-krzyczała Hermiona
-Hermiono uspokuj się-mówił Ron-obydwie nie zasługujecie na Harry`ego. Ale miał dużo szczęścia
-Tak to prawda Harry miał szczęście gdyby zaklęcia nie zneutralizowałyby się to Harry nie żyłby już-wtrącił się Dumbledore

Shinji

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki