Pamiętnikiem opiekuje się Selena Do 29 maja 2009r pamiętnikiem opiekowała się Tibby Do 8.10.2007r. pamiętnikiem opiekowała się Maxyria Flemence Kącik Hermiony
Po Waszych długich komentarzach mobilizacyjnych oraz po naprawie komputera wreszcie wzięłam się do pracy. Mam nadzieję, ze spodoba się Wam moje dzieło...
-----------------------------
-Moja blizna!
-Harry, usiądź-podprowadziłam Harry’ego na ławeczkę.
-Zaraz....Poczekaj...Przed chwilą coś zobaczyłem, jakby wizję.
-Co?! HARRRY! CO zobaczyłeś?!- Byłam już mocno zdenerwowana, bo pocierał bliznę przez dłuższą chwilę.
-Glizdogon...Rozmawia z Voldemortem...Mówi, że zrobi to bezwarunkowo...i szybko...
-A jednak ma to związek z Voldemortem...Ale co zrobi Glizdogon?!- Nabrałam pewności, że niebezpieczeństwo nadchodzi.
-Nie wiem...W tym rzecz...Voldemort musi być blisko, bo jak sama widzisz, cierpię z powodu blizny.
-Ale nie zauważyłeś gdzie rozmawiali lub, kto tam jeszcze był?
-W jakimś okrągłym pokoju...Aaaałła!- Harry zaczął zwijać się na ziemi. Po czole spływał mu pot, oczy miał mocno zaciśnięte. Jego okulary leżały gdzieś w trawie. Gdyby jakiś przechodzeń zobaczył mojego przyjaciela, z pewnością stwierdziłby, iż oberwał jakimś zaklęciem niewerbalnym..
-Harry! Co ci jest?!- Wpadłam w panikę. Zaczęłam szturchać Harry’ego, sama nie wiedziałam, co robić. Zawsze szczyciłam się opanowaniem w kryzysowych sytuacjach, ale tym razem coś we mnie pękło. Od razu zaczęłam sobie wyobrażać, ze Voldemort nas obserwuje i rzucił na Harry’ego zaklęcie odległościowe...Byłam przerażona wytworem własnej wyobraźni!- Haaaaaarry!
Po niecałej minucie, która wydawała mi się być wiecznością, chłopak był zdolny znów podnieść się z ziemi. Założył okulary na nos, otarł pot z czoła i zdyszany powiedział:
-Samego Voldemorta tu nie ma. Jest tu jego poplecznik.
-Matko Jedyna, już chciałam biec po madame Pomfrey. Twoje czoło...Już nie piecze?- Byłam wielce zaaferowana tym, co działo się przed minutą, w ogóle nie słuchałam przyjaciela.
-Już tylko troszkę, ale-przyłożyłam rękę do jego blizny. Była bardzo gorąca- posłuchaj mnie, Hermiono! VOLDEMORTA TU NIE MA!
-Yhy...Jak to? To dlaczego tak piekło cię czoło?
-Bo jest tu jego wysłannik i zapewne jakoś kontaktuje się ze swoim panem.
-Widziałeś to?
-Tak, ale bardzo niewyraźnie. Jakiś człowiek rozmawiał z Glizdogonem przez kominek. O tym, co ma zrobić tu, w Hogwarcie.Niestety nie widziałem jego twarzy. Tylko długie włosy wystające spod kaptura.
-Jakiego były koloru?
-Ciemny blond.
-No to cudownie, nie ma co. Jakieś ¾ osób w całym Hogwarcie ma długie włosy w takim kolorze. Z poszukiwań nici, przynajmniej na razie.
-Masz rację, dzisiaj nie ma sensu szukać takiej osoby. Chodźmy lepiej podejrzeć, co szykują za tymi płachtami.
-Dasz radę?
-Tak, na pewno.
Wzięłam Harry’ego pod rękę, żeby w razie czego nie upadł na ziemię. Cicho i w największej konspiracji(Harry stwierdził, że to właśnie słowo będzie najodpowiedniejsze, aby opisać nasze działania) podeszliśmy do plandeki osłaniającej rzeczy, które się pod nią działy(szkoda, że nie mieliśmy Peleryny Niewidki).
-Ty obserwuj, czy nikt nie idzie, a ja zajrzę do środka.- powiedział Harry.
-Oczywiście.-Wiem, że te wszystkie wydarzenia, są zupełnie do mnie niepodobne, jednak, gdy Malfoy dogadał mi, że zawsze przestrzegam regulaminu, postanowiłam trochę „wyluzować” jakby określił to Ron...- Tylko pośpiesz się!
Widziałam jak Harry włożył swoją głowę pomiędzy dwie części wielkiej plandeki, jednak od razu ją cofnął.
-Tam jest żywopłot. –Stwierdził Harry, poczym dotknął ręką swojej twarzy, a na palcach ujrzał krew.- I w dodatku mocno drapie...
Faktycznie, musiał mocno drapać, skoro cała facjata Harry’ego była podrapana.
-Najwidoczniej...Hehe- chciało mi się śmiać, gdy spojrzałam na Harry’ego. Wyglądał jakby miał ciężkie starcie z nożyczkami...-Niczego się nie dowiemy, jeśli ta „roślinka” otacza cały stadion. Chodźmy lepiej...Bo znowu wpadniesz na jakąś roślinę .
-Ha, ha, ha! Bardzo zabawne. Tylko jak teraz wytłumaczę te zadrapania wszystkim ludziom...A w szczególności Malfoy’owi?
-Wymyślisz coś, no chodź już...
Spokojnie doszliśmy do wejścia do zamku. Jednak nie było już tak spokojnie w samej budowli...
-Harry! Gdzieś ty był!?- Ron był widocznie zaaferowany. Gdy Harry chciał mu odpowiedzieć, rudzielec odparł-Z resztą nieważne. Dumbledore ogłosił dokładny termin Trzeciego Zadania! Biegnij zobaczyć!- Ron wskazał mu tablicę ogłoszeń, wokół której stało mnóstwo osób. Gdy Harry odszedł, Ron zapytał- A czemu on jest taki pokaleczony? Coś Ty mu zrobiła?
-Ja nic mu nie zrobiłam...Z resztą wszystko Ci opowiem...
Akurat, gdy zakończyłam moją twórczą część opowieści, Harry przecisnął się przez tłum uczniów i powiedział:
-Pomóżcie mi się przygotować na 1 czerwca...To będzie wielki dzień.
***
Po przygodzie z żywopłotem Harry był zmuszony pójść do Skrzydła Szpitalnego, żeby madame Pomfrey go opatrzyła. Przez wiele tygodni po całym zamku krążyły( i krążą) plotki o sposobie powstania tych zadrapań, na szczęście żadna z tych opowieści nie była prawdziwa...’Na szczęście’, bo gdyby prawda by się wydała, ukarano by nas bardzo surowo.
Dla własnej zabawy napiszę tu kilka podstawowych mitów:
„Harry całował się z Madame Rosmertą w krzewach Zakazanego Lasu( dziwnym zbiegiem okoliczności kelnerka z Hogsmeade także ma ostatnio dziwne zadrapanie na twarzy) i trafił na krzew kłujących róż.”
„Harry pojedynkował się ze Snape’m. Niestety przegrał.”
„Harry zaciął się przy goleniu. Tylko, czemu na całej twarzy? Może ma tak duży zarost?”
„Harry dawno nie obcinał paznokci, a często się drapie. To właśnie jest powód!”
Istnieje jeszcze wiele ciekawych teorii, ale nie mam ochoty ich tu przytaczać.
Jestem strasznie senna, a za oknem deszcz leje strumieniami... Na szczęście w Proroku Wieczornym przedstawili pogodę na jutro- „Będzie ciepło”(ale się rozpisali ...). Mam nadzieję, bo jutro idziemy do Hogsmeade . Pewnie ludzie będą pytać Madame Rosmerty, czy to prawda, ze całowała się z Harry’m...Będzie zabawa!
-----------------
Teraz zaczyna się pora wyjazdów. Ja także wyjeżdżam. Zapewne notka pojawi się za 10-14 dni, nie wiem kiedy wrócę...Sorry:*
Super pamiętnik oby tak dalej, a czy mogłabyś napisać na moim blogu czy w 6 części Harrego P. Hermiona miała Krzywołapa? Ps. właśnie dlatego na moim blogu nie ma opowiadań (bo nie wiem czy jest Krzywołap)
Oluś Środa, 04 Lipca, 2007, 21:06
No nareszcie notka Zaczyna się robić gorąco w Hogwarcie - nie ma co... Pozdrawiam i pisz szybciej notki :*
Susan Bones Czwartek, 05 Lipca, 2007, 10:26
Nocia ciekawo, fajnie że znowu wzięłaś się do roboty .... pozdro
magdalen1 Czwartek, 05 Lipca, 2007, 11:13
Nocia super.Fajnie że jest nowa notka
Marta/Lochy/ Czwartek, 05 Lipca, 2007, 15:16
Maxyrio, świetna notka, bardzo mi się podpobała, bo masz genialne pomysły i fajny stylNaprawdę COOL, tylko nadrób zaległości, bo zaczynam się wciągać i brakuje mi Wiktora^Zajrzyj też do mnie, do Lochów-wszystkich zapraszam serdecznie, notki planowo 5 i 15 dnia miesiąca a także różne noieplanowe (ale póki co trzymam się zasady). Całusy, MF!
Syrka Czwartek, 05 Lipca, 2007, 18:57
hej, bardzo fajna notka!! świetnie piszesz, zapraszam do siebie na www.lily-and-others.blog.onet.pl pozdrawiam i czekam na następną notkę, pa
Fajnie, że bierzesz sie z powrotem do pracy . Nie podobało mi się jak Harrego bolała blizna: ..Aaaałła!- Harry zaczął zwijać się na ziemi. Po czole spływał mu pot, oczy miał mocno zaciśnięte. Jego okulary leżały gdzieś w trawie.- To jest bez sensu, a co najgorsze, to jescze dobiłaś mnie tym: Po niecałej minucie, która wydawała mi się być wiecznością, chłopak był zdolny znów podnieść się z ziemi. Założył okulary na nos, otarł pot z czoła i zdyszany powiedział: - To bez sens i to totalny! Tak mocno go bolało i nagle se tak wstał. Nie podobało mi się jeszcze: że Harry miał wizje, ale on widzi takie rzeczy podczas snu!!! A na dodatek widział jak Glizdogon rozmawia z Voldemortem! A tu po chwili mówi że nie ma Volda tylko Glizd rozmawia z kims innym przez komin! No daj se spokój! Daję O, bo ta notka to totalne dno!!! Cała akcja mi się nie podoba!
Margie Piątek, 06 Lipca, 2007, 07:59
emmo, jak coś Ci sie nie podoba, to masz problem. czepiasz sie o byle co. z tego co wiem, to Maxyria NAGINA FABUŁĘ powieści, dlatego jest to fanfick!!!! Przykre, ze nie potrafisz tego zrozumiec...Poza tym wg. mnie notka swietna!
robak świętojański Piątek, 06 Lipca, 2007, 14:02
Ojejku!!!
Gorszego tekstu oczy moje nigdy nie widziały!!!
o fuj!
milenkaa ;) Piątek, 06 Lipca, 2007, 15:51
ahh wreszcie notkaa ii fajnie fajnie z ta blizną było dobree ;P hehe paa ;**
Proszę mi wybaczyć za mój poprzedni komentarz tej notki, gdyż to NIE JA go wpisałem, tylko mój znajomy posługując się moim nickiem.
siara Sobota, 07 Lipca, 2007, 10:04
Znowu wziełaś się do pracy. Notka świetna jak dla mnie. Z tą blizną było dobre. Czekam na następną notkę.
Ginny 31 Środa, 11 Lipca, 2007, 13:50
Notka cool,tylko zwróciliście uwagę na datę?14 maja 2006?
Karolla Środa, 11 Lipca, 2007, 19:26
Maxyria sama ustawia daty... w każdym Pamiętniku jest taka możliwośc, obojętnie kiedy dodajesz Notka bardzo ładna
Gabriella_Montez Czwartek, 12 Lipca, 2007, 10:44
Notka w miarę ciekawa. nie podobał mi się jedynien ten fragment opisujący ból blizny. Mam nadzieję, że teraz notki będą ukazywać się przynajmniej raz w tygodniu!!!!!!!!!!!! =]
sQwerty Piątek, 13 Lipca, 2007, 17:07
Zgadzam sie z notka powyzej. Ale ogolem fajnie
arafatka Niedziela, 15 Lipca, 2007, 20:23
hejka ! chcialabym przeczytac nowy pamiętnik Hermiony od początku ...jeszcze nowego nie czytalam bo dawno tu nie zaglądałam ten blog ma 5 stron prawda ? i pierwsza notka jaka tu jest zapisana w nowym pamiętniku napewno nie jest tą prawdziwa pierwszą notką , bo w notce pisze juz o balu , gdzie tu jest jakieś archiwum nowego pamiętnika Hermi ?? prosze o pomoc xD napiszcie prosze na adres arafatka@amorki.pl
Ej dobra jesteś Przeczytałam trzy pierwsze linijki i już mi oczyw wyszły z orbit hehe. Muszę nadrobić trochę i zagłębić się w czytanie poprzednich wpisów Pozdrawiam i zapraszam do James'a!