Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Nutria
Do kwietnia 2007r pamiętnik prowadziła Ciśka

[ Powrót ]

Środa, 27 Maja, 2009, 19:45

Początek końca

Po długiej przerwie kiepski wpis. No ale cóż, wprawiam się na nowo. Pozdrawiam wszystkich;D

Susan się do mnie nie odzywa.
Jak dla mnie popada w przesadę. Poprosiła wczoraj profesor Sprout o przeniesienie do innego pokoju (na co inteligentna opiekunka się nie zgodziła). Zachowuje się, jakbym co najmniej odbiła jej chłopaka. Wielka afera o nic. Chociaż nie to jest najgorsze, milczenie Su jestem w stanie znieść bez przytłaczającego ciężaru, ale cisza wszystkich otaczających mnie osób, to kłopot niemały. Moja przyjaciółka nie omieszkała wygadać się ze swego zmartwienia naszym współlokatorkom, które uznały, że zachowałam się po świńsku, więc unikam przebywania w dormitorium. Dość mam wrogich spojrzeń i złośliwych słów. Dziwię się sobie, że mój temperament nie domaga się swego ujawnienia, w kilku ostrych słowach skierowanych do dziewczyn z pokoju. Chwili wytchnienia szukam w bibliotece i na spotkaniach GD. Niegdyś poszłabym do sowiarni, ale ostatnio zbyt wiele osób wybiera to miejsce, jako przystanek swoich smutków.

Umówiłam się z Davidem. Nie chciałam ciągnąć tej znajomości, milczałam i nie dawałam wyciągnąć się na randki. Wszystko zmieniło się przedwczoraj, kiedy to w końcu zgodziłam się na to, by towarzyszył mi przy nauce w bibliotece. Nie zrobiłabym tego, gdybym nie była taka samotna. To żałosne, niczym bohaterka taniej książeczki, w której to bohaterka jest taka opuszczona, zahukana i nie może znaleźć miejsca, do cholery we własnym przecież życiu. Niestety to prawda.
Bardziej niż wcześniej, potrzebuję być blisko innych. Coraz rzadziej widywałam Justyna, który gdzieś zaszywał się na całe dni, a Erniego znów pochłaniały obowiązki jego ulotnego serca.
Pewnego wieczoru napisałam Matthew list, w którym opisałam dokładnie co czuję. Kochany Matt od razu zaproponował, że pojawi się w zamku, jeśli tylko podam mu kiedy. Jakże kusząca była perspektywa zaciągnięcia go do szkoły. Potrzebowałam dużej siły woli, aby zagłuszyć to pragnienie. On ma swoje życie, pewnie nadal myśli o Jessice, a mój widok z pewnością będzie mu cały czas o niej przypominał. Dla niego jestem gotowa porzucić egoizm. Bo jego szczęście jest ponad moje, gdyż czym byłoby gdyby cierpiał? To jest idea przyjaźni. Tak właśnie powinno się ją określać.

Powoli szłam w stronę dormitorium. Ostatnio każda chwila spędzona w tym trującym pomieszczeniu, dłużyła się dziesięciokrotnie siejąc we mnie coraz większe spustoszenie. Stanęłam na pierwszym schodku, który jako pierwszy z rzędu, był najbardziej zniszczony. Już stąd słychać było odgłosy dziewczyn. Dokładnie słyszałam Elisabeth, Sammy I Joanne.
Mimo tak wielu głosów innych dziewcząt, to właśnie ich dźwięki docierały do mnie najlepiej. Nie odróżniałam słów, ale też tego nie chciałam. Po co słuchać błahych rozmów mało istotnych ludzi? Chyba każdy ma prawo do mówienia tego co myśli, a skoro nie mówi tego do mnie, to nie powinno mnie to obchodzić.
Niechętnie nacisnęłam klamkę, rozległ się cichy jęk ciężkich, starych drzwi, które już od kilkuset lat chroniły wejścia do tego pokoju.
Natychmiast urwały się wszystkie głosy. Słowa jeszcze przed chwilą tak beztroskie i owiane energią młodzieńczą, wciąż brzęczały w powietrzu drażniąc moje uszy. Po chwili ciszy zastąpiły je złowrogie spojrzenia, które wyrażały wszystko, co przekazać mi chciały ich twórczynie. Nie zwróciłam na to uwagi. W ogóle udawałam, że ich tu nie ma. Lepiej było wmawiać sobie samej, że mam szczęście i w pokoju jestem całkiem sama.
Podeszłam do mojego łóżka, rozejrzałam się szukając torby z książkami. Za plecami usłyszałam złośliwe chichotanie i gorączkowe szepty. Zacisnęłam zęby próbując powstrzymać słowa, które prosiły, wręcz błagały o to, aby uwolnić je z gardła. Nie dam im satysfakcji, niech nie myślą, że te dziecinne gierki robią na mnie wrażenie, chociażby to było prawdą.
A było, westchnęłam zrezygnowana, ogarniała mnie bezsilna złość na myśl o tym, że wśród śmiejących się była ona. Su. Jej śmiech był jakby głośniejszy od pozostałych, być może dlatego, że to on ranił mnie najbardziej.
Jak najszybciej wepchnęłam czyste pergaminy i nowy atrament z piórem gratis do torebki. Stanęłam przed lustrem z grzebieniem i zaczęłam rozczesywać włosy. Robiłam to specjalnie, odgrywałam się na dziewczynach podświadomie. Choć na tę nutkę mściwości musiałam sobie pozwolić. Susan z pewnością już wie, że coś się kryje za moim czesaniem. Nigdy nie robiłam tego dwa razy dziennie, jeśli nie byłam z kimś umówiona. Dlatego każdy ruch ręki sprawiał mi tak wielką przyjemność, że trudno było oderwać się od lustra. Zrobiłam to dopiero w chwili, gdy uświadomiłam sobie, że jeszcze chwila i spóźnię się na to całe śmieszne spotkanie. Grzebień rzuciłam niedbale na łózko, a torbę przewiesiłam przez ramię. Gdy odwróciłam się w stronę drzwi spojrzałam na Susan. Wzruszyłam dyskretnie ramionami i pokręciłam lekko głową. Wyrażałam w ten sposób co o tym myślę. Przekazałam jej , że trudno uwierzyć, iż tak się zachowuje. Nie czkałam na jej reakcję, nawet mnie nie obchodziła.
Ze schodów niemal już zbiegałam, pędem minęłam puchonów siedzących przy stolikach w pokoju wspólnym. Nie zatrzymałam się dopóki nie stanęłam w drzwiach biblioteki. Nie wiem co spowodowało ten musowy bieg. Po prostu tego potrzebowałam.

Stanęłam przed drzwiami, za którymi gdzieś przy stoliku siedział David i czekał na mnie. Nie chciałam do niego iść, to nie było miejsce, w którym powinnam się znaleźć. W całym zamku takowego nie było.
Pod wpływem chwili odwróciłam się i ruszyłam przed siebie po zielonkawym dywanie, znaczącym moja drogę niczym drogowskaz. Nie odmierzałam czasu, nie wiem ile zajęło mi dostanie się pod wieżę Gryffindor'u. Miałam szczęście, miałam plan.
Nie czekałam zbyt długo, co chwila różni uczniowie kręcili się po korytarzu. Poprosiłam jednego aby zawołał Harry'ego. Kolejna dawka szczęścia, był akurat w PW.
-Cześć-przywitałam go z uśmiechem na twarzy.
-Cześć-odpowiedział niepewnie. Zapewne nie wiedział, jak zinterpretować moje zachowanie.
-Mam prośbę-zaczęłam i szybko powiedziałam o co mi chodzi.
-Chcesz zwiać ze szkoły?-prawie wydarł się na mnie, tak, że kilka przechodzących osób z zaciekawieniem nam się przyglądało. Nie przejęłam się tym, tylko kiwałam przecząco głową.
-Musze załatwić pewna sprawę.
-Nie umiem ci pomóc-odparł szybko, za szybko.
Kłamał, wiedziałam dobrze, że plotki dotyczące jego niezwykle dobrej orientacji w szkole, są niebezpodstawne. Najlepszym dowodem jest pokój życzeń, gdyby nie on, nie dowiedziałabym się o nim pewnie nigdy.
-Harry-zaczęłam-oboje wiemy, że możesz to zrobić. Znasz tę szkołę lepiej niż jakikolwiek inny uczeń.-odetchnęłam płytko dwa razy, przygotowując się na kłamstwo.-Jeszcze dzisiaj wrócę, najdalej o dwudziestej pierwszej będę w zamku. Proszę pomóż mi. Obiecuję, że nikomu nie zdradzę, że mnie wypuściłeś.
Harry zastanawiał się dość długo. W jego oczach kryło się wahanie. Doskonale wiedziałam, że chce odmówić, tyle że szuka odpowiednich słów.
-Jestem lojalna wobec GD-szepnęłam cicho, starając się tak dobrać słowa, by wypowiedź nie brzmiała jak szantaż, którym rzeczywiście była.-Nie proszę o nic więcej, jak tylko o całkowitą dyskrecję i kilka wskazówek. Proszę.
Chłopak westchnął z irytacją, jeśli myślał, że się poddam to się przeliczył. W tym wypadku nie odpuszczę, dopóki działam pod wpływem nietłumionych emocji.
-Za piętnaście minut przy wyjściu głównym-oznajmił z zaciśniętą szczęką. -Czekaj za zewnątrz.
Z radości klasnęłam w dłonie, jak małe dziecko, któremu coś się udało i biegiem ruszyłam w stronę piwnicy. Musiałam zabrać najistotniejsze rzeczy: pieniądze, kurtkę, coś do jedzenia. Nie myślałam wcale o tym co robię. Tak jakby mój umysł celowo się tego wystrzegał. Czułam adrenalinę we krwi i metaforyczny smak przygody w ustach. Ta druga rzecz była tym co pociągała mnie w tej chwili najbardziej. W pokoju, o dziwo, nie zastałam nikogo. Całe szczęście, im mniej osób mnie widzi tym lepiej.
Celem numer jeden stała się szafka nocna, z fałszywym dnem, wykonanym przeze mnie. Na jej dnie znajdowało się kilka galeonów, których przybywało w miarę upływu czasu. Gromadziłam pieniądze na czarną od pierwszej klasy.
Wepchnąwszy monety do torebki, uprzednio pozbywszy się podręczników, dopadłam z impetem szafy. Znalazłam moją grubą kurtkę, w sam raz na mroźne wieczory. Jest dopiero początek grudnia, a śnieg już od dawno leży na ziemi. Ostatni cel-jedzenie, z tym było gorzej, dlatego że musiałam odwiedzić zamkową kuchnię i tym samym skrzaty w niej pracujące. Tu na szczęście nie było większych problemów. Dostałam pożywienia więcej, niż byłam w stanie pomieścić w torbie, dlatego kilka pasztecików dyniowych zjadłam na miejscu, popijając sokiem jabłkowym. Szczęście mi dopisywało, po drodze żadnego nauczyciela, woźnego czy jego zapchlonego kota. Tylko nieliczni, bezimienni uczniowie, nic dla mnie nie znaczący. Doszłam do wielkich drzwi, otworzyłam je. Moją twarz zaatakował zimny wiatr. Smagał policzki, rozwiewając włosy w różnych kierunkach. Schowałam się w cieniu pobliskich drzew, by uniknąć konfrontacji z kimś nieprzewidzianym.
-Jestem-wydusił z siebie Harry, przybiegając kilka minut później. W ręce trzymał stary, czysty jeszcze kawałek pergaminu. Dziwak z niego.
Zdążyłam już zmarznąć, ale nie przemyśleć postępowania.
-Chodź.
Pobiegłam za Harry. Nie zwolniliśmy dopóki naszym oczom nie ukazała się bijąca wierzba, która widocznie była celem naszej podróży.
-Zwariowałeś?-spytałam, zdając sobie sprawę z tego, że Potter mnie oszukał. Zawładnął mną ogień nieuzasadnionej nienawiści.
-Czekaj-mruknął, nic nie robiąc sobie z mojej trzęsącej się z furii dłoni zaciśniętej wokół jego ramienia.
Chłopak podszedł do pobliskich krzaków, spośród których wyciągnął bardzo długą gałąź. Agresywne drzewo, czując naszą obecność waliło na oślep olbrzymimi gałęziami. Harry nie przejmując się nim, odwrócił twarz ku mnie.
-Unieruchomię to drzewo na chwilę,-prychnęłam kpiąco, patrząc lekceważąco na cieni kij w jego dłoni-w tym czasie musisz dobiec do jego pnia. Jest tam niewielki otwór prowadzący do korytarza, musisz nim iść, aż dojdziesz do takiego obszarpanego pomieszczenia. Jest to jeden z domów w Hogsmeade.
Wszystko nabrało sensu. Poznaje właśnie jedno z nielicznych tajnych wyjść z Hogwartu? Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Tylko pamiętaj-ostrzegł mnie-masz tylko chwilę, musisz się pośpieszyć.
Pokiwałam głową jako potwierdzenie, że wszytko rozumiem.
-Gotowa?-zapytał.
-Tak-szepnęłam cicho.
Chłopak mimo zapadającemu zmierzchowi trafił wąską gałązką w narośl na drzewie. Ku mojemu zdziwieniu, wierzba natychmiast przestała walić konarami.
-Na co czekasz?-wrzasnął na mnie Harry.
Nie myślałam nad tym zbyt długo, puściłam się pędem do pnia, modląc się o to, bym nie zginęła od tej cholernej rośliny.
-Nikomu o niczym nie mów-krzyknęłam stając przy otworze przy pniu. Słysząc świst nad głową, weszłam szybko do dziury.
-Ty też-doszły mnie ostatnie słowa Harry'ego.

Komentarze:


Miyuki
Sobota, 13 Czerwca, 2009, 09:17

Pierwsza...
Nie wiedzieć, czemu, smuci mnie to. Jakże mój umyśł jest czasem nieprzewidywalny...
Bardzo ładnie. Naprawdę. Choć, szczerze powiedziawszy, Rose lubiłam bardziej. Nie wiem, dlaczego, ale mam dziwne uprzedzenia do Hanny.
Co ze 'Zmierzchem'? Czyzbyś zapomniała o naszej 'umowie'? ;) Kiedy napiszesz? Niemogę się doczekać...!
Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o mnie. Jeśli tak, to ci się przypomniałam! :)
Pozdrawiam i czekam.

 


Nutria
Piątek, 19 Czerwca, 2009, 16:12

Oczywiście, że o Tobie pamiętam;]. Jakże inaczej. Jednak mam problemy, bo nie mogę otwierać tej strony, przez co wpisów też nie dodaję. Dużo osób ma takie problemy, więc cierpliwości;].

 


Shad
Czwartek, 09 Lipca, 2009, 16:31

Cześć. Jestem z wirtualneg Hogwartu. Tak, wiem... To spam, ale nie ma innego sposobu na znalezienie ludzi... :) Przejdę do rzeczy. Szukamy osób, które mają wyobraźnię, najczęściej piszą opowiadania, ponieważ wirtualny hogwart jest to forum na którym sam jesteś uczniem i piszesz swoją historię. Poznajesz przyjaciół, zdobywasz punkty, spędzasz czas na śwetnej zabawie. :) Może akurat to Cię zainteresuje.
www.hogwart.fora.pl
Pozdrawiam.
Shad

 


Mia/ Sabrina ;)
Sobota, 11 Lipca, 2009, 22:21

Zapraszam do Madame Malkin !
M jak moda, M jak magia :)
Pozdrawiam, SabrinaSpellman

 


Ann-Britt/ZKP
Niedziela, 26 Lipca, 2009, 17:45

Kochana moja!
Coś ostatnio się do mnie nie odzywasz... Jak będziesz na gadu, to daj znak życia!
Co do notki: kilka literówek, ale to wiadomo. Co zwróciło moją uwagę - świetny pomysł z ucieczką Hannah! Ileż możliwości to przed Tobą rozwija i jednocześnie sprawia, że czytelnik nie może się doczekać kolejnej części. Zastanawia mnie, po co Harry'emu była Mapa Huncwotów potrzebna, skoro z niej w ogóle nie musiał korzystać, żeby wskazać Hannah drogę przez Wierzbę.
Poza tym - wciągająca akcja i piękny styl.
Zapraszam do mnie ;)
Pozdrowienia!;*

 


Nutria(ZKP)
Poniedziałek, 27 Lipca, 2009, 17:31

Odezwę się jak tylko będę mogła;).
A co do mapy Huncwotów, to myślę, że Harry chciał sprawdzić sobie drogę ze swojego PW do Drzwi Wejściowych, no ale kto wie co mu we łbie siedzi xd.

 


Nutria(ZKP)
Poniedziałek, 27 Lipca, 2009, 17:31

Odezwę się jak tylko będę mogła;).
A co do mapy Huncwotów, to myślę, że Harry chciał sprawdzić sobie drogę ze swojego PW do Drzwi Wejściowych, no ale kto wie co mu we łbie siedzi xd.

 


Conyers
Sobota, 11 Maja, 2013, 10:16

Finding this post solves a prbolem for me. Thanks!

 


Olga
Poniedziałek, 13 Maja, 2013, 07:01

Hola, pues la verdad Felcidades, rntlmeeae y es verdad TODOS estuvieron super lindos, creo de cierta manera todas somos ganadoras, pero aqui entre nos cuando vi el de Pami pense de inmediato q este ganaria, esta Hermoso!!, muchas Felicidades a todas y esperamos el siguiente reto...Saludos!

 


valqcupb
Wtorek, 14 Maja, 2013, 13:04

50TO9f <a href="http://rnbzprlmfyat.com/">rnbzprlmfyat</a>

 


bmhzek
Środa, 15 Maja, 2013, 03:35

AAbN7P <a href="http://yyfvjwrkrvcn.com/">yyfvjwrkrvcn</a>

 


atkhvytcnaa
Poniedziałek, 20 Maja, 2013, 03:29

dqRX7A , blqzqwtaijbp, rrdgztppajap, http://ecsltdpunipc.com/

 


Jetsyn
Środa, 29 Maja, 2013, 09:35

No alcanzan las palabras para darle a Nestor el verdadero agradecimiento que se merece por tantas cosas buenas que hizo, eso me produce una sentida y reconfortante impotencia. Para colmo al ver los archivos por televisión que muestran detalles que no habíamos visto de la magnitud de su obra, de sus coherencia desde el principio de su carrera como militante y funcionario, se me llena el alma de agradecimiento y me siento mås en deuda con Êl.Por suerte eran uno solo con Cristina y su proyecto de pais sigue intacto y con mås fuerza aún ya que somos millones los que le vamos a dar a nuestra presidenta el apoyo que se merece.Gracias Diego por pertenecer a este ejÊrcito de buenas personas, elegidas por sus capacidades y sentimientos para llegar a darle a este pueblo los beneficios que como seres humanos se merecen, siempre en el marco de igualdad y respeto que nos demostró nuestro flamante prócer, uno de los mås grandes de la rica historia de nuestro país.

http://www.medsshoponline.net/ http://www.pricesformeds.com/

 


Destrie
Piątek, 07 Czerwca, 2013, 09:40

Sr Bossio, las palabras son insuficientes para describir el gran cambio que su gestion esta llevando a cabo. Cimentado en una coherencia de objetivos y prioridades, mas alla de los nombres que las ejecuten. ANSES volvio a ocupar el lugar que debe tener, y es junto a los necesitados, junto a la ciudadania, a favor de la igualdad y con politicas publicas que impacten de manera positiva en la sociedad. Conectar igualdad, asignacion universal, inclusion social, etc etc son hechos concretos y realidades que resultan inobjetables; la vision de un estadista como el Dr kirchner, hizo posible este camino. Honremos al compaùero Nestor y sigamos en este sendero. Gracias.

http://www.weekendedpills.com/ http://www.shoppingforcarcovers.com/

 


Bobs
Sobota, 08 Czerwca, 2013, 08:26

Well my fiance was on his dad&#8217;s policy w/aig &#038; it went from $ 300 every 6 months to $ 1000 every 3 months! (my fiance got his regular DL suspended but he now has one that allows him to drive mon &#8211; sat between certain hours for work) My fiance had to get SR 22 insurace it cost $ 300 every 3 months. It&#8217;s insurance that he&#8217;s covered on ANY car he drives (even if the car doesn&#8217;t have insurance it self it has it if he is driving). I suggest looking into that. It will probably be much cheaper for you. Hope I helped! =) Well my fiance was on his dad&#8217;s policy w/aig &#038; it went from $ 300 every 6 months to $ 1000 every 3 months! (my fiance got his regular DL suspended but he now has one that allows him to drive mon &#8211; sat between certain hours for work) My fiance had to get SR 22 insurace it cost $ 300 every 3 months. It&#8217;s insurance that he&#8217;s covered on ANY car he drives (even if the car doesn&#8217;t have insurance it self it has it if he is driving). I suggest looking into that. It will probably be much cheaper for you. Hope I helped! =)

http://www.weekendedpills.com/ http://www.shoppingforcarcovers.com/

 


Aundre
Sobota, 08 Czerwca, 2013, 08:26

Well my fiance was on his dad&#8217;s policy w/aig &#038; it went from $ 300 every 6 months to $ 1000 every 3 months! (my fiance got his regular DL suspended but he now has one that allows him to drive mon &#8211; sat between certain hours for work) My fiance had to get SR 22 insurace it cost $ 300 every 3 months. It&#8217;s insurance that he&#8217;s covered on ANY car he drives (even if the car doesn&#8217;t have insurance it self it has it if he is driving). I suggest looking into that. It will probably be much cheaper for you. Hope I helped! =) Well my fiance was on his dad&#8217;s policy w/aig &#038; it went from $ 300 every 6 months to $ 1000 every 3 months! (my fiance got his regular DL suspended but he now has one that allows him to drive mon &#8211; sat between certain hours for work) My fiance had to get SR 22 insurace it cost $ 300 every 3 months. It&#8217;s insurance that he&#8217;s covered on ANY car he drives (even if the car doesn&#8217;t have insurance it self it has it if he is driving). I suggest looking into that. It will probably be much cheaper for you. Hope I helped! =)

http://www.weekendedpills.com/ http://www.shoppingforcarcovers.com/

 


Zarya
Wtorek, 11 Czerwca, 2013, 08:51

fabulous theme and loved searching for the original photographs of my entry, close to my heart at the moment as my sister has just visited after 3 years but only for a few days, but it was the first time she had seen this one. Great inspiration from the DT as alwaysHugs Kate xx I love your creations ladies!Laurie: I can&#39;t leave comments on your blog, and haven&#39;t been able for some time now!Just wanted you to know that I&#39;m still watching you :) Oh, didn&#39;t meen to sound scary! hihi, you know me :)Lots of hugs to you all ladies, and a special hug to Laurie, finally back from all her vacations!!Jill

http://www.weekendedpills.com/ http://www.shoppingforcarcovers.com/

 


Lavonn
Wtorek, 18 Czerwca, 2013, 11:10

No podría estar más de acuerdo contigo. No solamente eso: además hay que agregarle los gastos de darle una buena vida, y no solamente me refiero a lo que el grueso de la población piensa cuando tiene a un no-humano en la familia: no se trata solamente de darle de comer y medio tenerle su casa; hay que sacarlos a dar la vuelta, jugar con ellos, tomar tiempo para educarlo, darle amor incondicional y disciplina. Y salvo el amor, el resto de las cosas no son gratis, ocupan tiempo y/o dinero. Mi pequeñuela (es un decir) de 4 patas tiene presupuestada su vida en cada quincena, como el resto de la familia, lo que incluye, claro, comida, juguetes, premios y doctor.¡Saludos! Hola a nosotros (mi esposo y yo) tambien nos encantan los pastores alemanes de hecho tenemos macho y hembra ya que Ripley (el macho) a quien recogimos de la calle porque estaba en muy malas condiciones se sentia solito, pero si es necesaria una partida en el presupuesto ya que por su tamaño y peso comen mas, ensucian mas, las vacunas cuestan mas, hay que vitaminarlos y dedicarles tiempo porque son otros 2 hijitos que tenemos y a medida que vayan envejeciendo requeriran mayores cuidados que tenemos que ir contemplando.saludos desde la tierra del cabrito.!!!

http://www.carinsureroffers.com/

 


Gleuderio
Sobota, 06 Lipca, 2013, 19:03

mi estimada Jess, ahora si que me perdi de este soreto que organizaste, pero ando con bastante trabajo en la oficina y pues no tenia mucho tiempo para visitar a las amigas, mira tan distraida ando que no se donde deje tu correo, me lo podrias dar de nuevo por fis, y a la vez felicitarde por estas 10000 visitas y por el cumple de tu blog y bueno en un tiempito que tengas pasa a mi blog ahi hay un detallito para ti. cuidate http://rbxhtrq.com smbhygwmzp ewpeiwry

 


Jasemin
Niedziela, 07 Lipca, 2013, 06:52

http://autoinsurancechoice.net/ auto insurance quotes >:-((( http://www.bestautoinsuranceservice.com/ auto insurance quotes bgkjo http://edtreatmentoffers.net/ prescription cialis on line ilerxx http://www.edmedscosts.com/ levitra and viagra 58929 http://www.acrossafrica2012.com/ generic cialis yerr http://www.edproductsonline.com/ genaric viagra online no persiction :]] http://www.insurancequoteslist.net/ insurance car trader 24023

1 2 3 4 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki