Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Harry Potter na ławie oskarżonych
TOMASZ KIESLING

Zachęcony przez redakcję w osobie Jacka Jureczko zabrałem się do lektury powieści Joanne. K. Rowling o Harrym Potterze. Wiadomo - potteromania. Temat wprost wymarzony dla socjologa. Tym bardziej, że o samych książkach krążą różne opinie. Nawet na Apologetyce (patrz: Aleksandra Kowal - "Harry Potter - dzieło szatana?").

Autorka Harrego Pottera Joanne Rwoling jest Angielka, romanistka z wykształcenia, z zawodu nauczycielka. Mieszka w Edynburgu, ma 35 lat i siedmioletnią córkę Jessike.

Autorka od samego początku wiedziała, ze seria obejmować będzie siedem tomów, bo tyle lat trwa nauka w szkole magii i czarnoksięstwa Hogwart. Obmyślenie i naszkicowanie serii zajęło jej pięć lat, dopiero potem przystąpiła do pisania I tomu. Na napisanie tej książki otrzymała stypendium Szkockiej Akademii Nauk. Na początku jednak nie mogła znaleźć wydawcy, maszynopis pierwszego tomu odrzuciły najbardziej renomowane wydawnictwa brytyjskie. W końcu "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" został wydany przez niewielkie wydawnictwo Bloomsbery. Był to faktycznie jej debiut wydawniczy, choć nie pisarski - przyznaje bowiem, że pisała od zawsze. Najwyraźniej, gdy uwierzy się w siłę wyobraźni, można, będąc debiutantem, napisać bestseller.

Harry Potter jest chudym chłopcem w okularach i z widoczną blizną na czole. Uczęszcza do szkoły Magii i Czarnoksięstwa. Harry został sierotą mając roczek. Uszedł śmierci z rąk maga Lorda Voldemorta, który zamordował jego rodziców (również czarnoksiężników). Harry jest adoptowany i przez następne dziesięć lat przebywa w domu swego wuja i ciotki w Londynie. W zwykłym ludzkim świecie Harry jest nikim, lecz wszystko zmienia się na jego jedenaste urodziny. Odkrywa, że jest magiem o wielkiej sławie. Odkrycie przez Harrego jego magicznych mocy uświadamia mu, że jest inny od reszty. Zostaje przyjęty do szkoły magii i czarnoksięstwa w Hogwarts i tam pod czujnym okiem nauczycieli poznaje zawiłe arkana magii.

Cykl powieści o chłopcu, uczniu szkoły czarodziejów, zyskał ogromną popularność. Jej miarą są milionowe nakłady. Wspaniałe strony w Internecie. Kluby zwolenników, wręcz fanów Harry Pottera. Inną miarą są wyważone pochlebne opinie, także z kręgów kościelnych. Ale są i głosy krytyczne.

Pozwolę sobie zacytować na wstępie zarówno jedne opinie jak i drugie, zanim przedstawię swoją:

Dr Grzegorz Leszczyński,
krytyk literatury dla dzieci,
z Uniwersytetu Warszawskiego.

Harry Potter to opowieść na wskroś chrześcijańska, klasyczna baśń - bardzo unowocześniona, umieszczona we współczesnym tle, ale oparta na ciągle klasycznych wzorcach. Jest w niej zło i dobro, które w końcu zwycięża. Tak jak w klasycznych baśniach, mówi się tutaj o wartościach najprawdziwiej i najgłębiej chrześcijańskich.

Ojciec Tomasz Dostatni,
dominikanin.

Powieść utrzymana jest w konwencji baśni lub, jak się dzisiaj mówi, fantasy. Krytykowanie magii i czarów w książce, to podważanie zasad, na których opiera się literatura dla dzieci. Baśnie braci Grimm i Andersena; "Kopciuszek" czy "Alicja w Krainie czarów" - to wszystko jest utrzymane w podobnej konwencji: Głównym tematem "Harry'ego Pottera" nie jest magia, ale walka ciemności i jasności. W powieści bardzo wyraźnie pojawiają się wartości chrześcijańskie - np. przebaczenie, przyjaźń i miłość, a oskarżanie książki np. o satanizm, to jakieś nieporozumienie.

Jacek Ghramy,
dyrektor Archidiecezjalnego Męskiego Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie.

Pomieszanie magii i realiów wziętych ze współczesnego świata, wrogość wobec dorosłych i nie respektowanie prawa czytelnika da bycia dzieckiem to niektóre wady bestsellerowej powieści dla dzieci pt. "Harry Potter". Powieść może być niebezpieczna, bo przeciwstawia świat Harry'ego Pottera światu tzw. Mugoli. Przy czym ten pierwszy dyktują zasady gry. Dla dziecka, które żyje w dzisiejszym świecie, niebezpieczne może być magiczne tło, dodane do zupełnie rzeczywistego świata. Uważam, że większość czytelników "Harryy'ego Pottera" nie jest przygotowana, żeby potraktować książkę jako przypowieść czy przygodę literacką. Mogą zgubić granicę między tym, co realne, a tym, co nierealne. Istnieje tu niebezpieczeństwo, że zaburzone zostaną rzeczywiste prawa rządzące światem, a dowartościowana zostanie magia.

(wypowiedzi za "Przewodnik Katolicki" 18/01 z 06.05.01)

"Dziś troszkę o Harrym w Australii"

Okazuje się, że "Harry Potter i kamień filozoficzny" ma zagorzałe grono przeciwników w Australii. Film, który wszedł na ekrany australijskich kin 29 listopada, został negatywnie oceniony przez szereg prowadzonych przez kościoły szkół. Ekranizacja niebywale popularnej książki J.K. Rowling o przygodach młodego czarnoksiężnika właśnie z powodu zarzutów o propagowanie okultyzmu i czarnoksięstwa zakazana została przez 60 szkół prowadzonych przez kościół Adwentystów. Ten sam los potkał również powieść, którą wycofano z wielu bibliotek szkolnych. Jak twierdzą przedstawiciele kościoła, zagrożenie okultyzmem jest realne, gdyż proceder ten jest szeroko uprawiany w Australii.

Refleksja nad Harrym Potterem.

Zanim rozpocznę swoją refleksje nad lekturą Harrego Pottera chciałbym zaznaczyć nie należę do ludzi, którzy wszędzie wietrzą zło, szatańskie podstępy i tym podobne rzeczy (stoję twardo na ziemi, czasem aż za bardzo), ale... no właśnie, jest parę ALE. Takich parę ALE posiadają książki poświęcone Harremu Potterowi.

To, że książki Pani Rowling wzbudzają tak liczne kontrowersje, może wskazywać, że jest to coś na miarę dzieła i dzieła przez duże "D". Choć i to niekoniecznie. Dzisiaj, w dobie marketingu i reklamy, nawet przeciętny produkt może zostać rozreklamowany tak, że później budzi kontrowersje. Jak jest z Harrym Potterem? Oceńcie proszę sami.

Zacznę od tego co mi się podoba w Harrym Potterze

Powieści są napisane w konwencji bajki. Zasadniczo osią każdej bajki jest pewien podział na rzeczywistość dobrą i złą, walką między nimi, ostateczne zwycięstwo dobra. Te elementy są także w powieściach pani Rowling. Język bajki (czy też baśni) jest uwodzicielski - wciąga, angażuje. Podobnie przeżywamy coś z uwodzicielskiego działania w tych powieściach - angażujemy się po stronie Harrego, sieroty, przeżywamy wraz z nim jego poniżenia w domu dalszej rodziny, a później już wciąga nas całkowita fikcja (która jest jakąś jakby podszewką rzeczywistości - np. zamiast ziemskiego futbolu pojawia się magiczny "quidditch" - gra czarodziejów na miotłach do kilku bramek).

Harry Potter jest oczywiście pozytywnym bohaterem i daje sobie radę ze złem. W dzieciństwie został zaatakowany przez złego czarodzieja Voldemorta. Jego rodzice zginęli, natomiast on sam przeżył, zaznaczony jedynie trwałą blizną na czole w kształcie błyskawicy. Moc zła na nim się zatrzymała... Nie uległ jej i ma teraz szansę ją zwyciężyć.

W czasie kolejnego, już bardziej dojrzałego (Potter jest uczniem w szkole czarodziejów) pojedynku z demonicznym Voldemortem (gdzie stawką jest kamień filozoficzny), Harry przechodzi przez szereg prób. Towarzyszy mu w nich dwoje jego przyjaciół: Hermiona i Ron. Jedna z prób dotyczy niemal śmiertelnego pojedynku szachowego. Rozgrywa go wraz Ronem, który z całej trójki przyjaciół jest najlepszy w grze w szachy. Jednak Ron by wygrać, musi dać się zabić. Ponosi więc ofiarę, aby Harry mógł zamatować króla i wygrać całą partię. To bardzo pouczająca scena.

Potem jest następna próba. Aby przejść przez kolejną komnatę - a zarazem próbę, trzeba spośród siedmiu butelek wybrać dwie, które umożliwią przejście przez płomienie. Problem w tym, że niewłaściwy wybór - oznacza wypicie zamiast eliksiru trucizny. Jednak piękno tej scenki polega na tym, że przeszkodę można rozwiązać za pomocą logiki - nie magii. Harremu pomaga w tym zadaniu Hermiona, szkolna prymuska. Sam Harry stając do decydującej próby zwycięża tylko dlatego, gdyż pragnie kamienia filozoficznego bezinteresownie, a nie dla użycia go. To wszystko dopełnia wspaniałej etycznie triady - ofiara, logika (konsekwencja działań) i bezinteresowność.

I gdyby tylko tak odczytać Harry Pottera - wszystko byłoby OK. Wydaje mi się, że jednak to nie jest wszystko.

Otóż wydaje mi się, że każda bajka, a także baśń, jest bardzo mocno zaangażowana etycznie. Ostatecznie, ma ona pewne przesłanie - właśnie wpisane w ostateczną walkę zła z dobrem, w zwycięstwo tego ostatniego. Poczynając od bajki o Kopciuszku, a kończąc na "bajkach" o Supermanie - schematy są podobne. Ale między tymi schematami jest treść, o dość znacznych różnicach. I tym treściom właśnie warto się przyjrzeć.

Każda literatura jest uwikłana w jakiś światopogląd. Światopogląd rozumiany jako wzajemne relacje między:

obrazem człowieka,

obrazem świata

i obrazem Boga.

To właśnie te trzy elementy tworzą pewną przestrzeń, w której rozgrywa się sfera ludzkiego poznania. Literatura jest więc uwikłana w światopogląd poprzez osobę autora, który reprezentując pewien ogląd świata, posiada swoje opinie i poglądy. Te opinie i poglądy pisarz wyraża posługując się słowem pisanym. Inaczej mówiąc, sztuka słowa używa pewnych treści, w tym światopoglądowych, jako materii literackiej. W tym właśnie tkwi istota problemu, który należy sobie uświadomić, aby zrozumieć dyskusję, jaka toczy się wokół książek o Harry Potterze.

Wydaje mi się, że w czasie lektury tej książki rodzą się też poważne problemy etyczne. Oczywiście to jest bajka, ale na bajkach wychowywały się całe pokolenia - i bajki bywały szkołą mądrości. Czy do tego kanonu bajek mądrościowych można zaliczyć Harry Pottera - nie jestem do końca przekonany.

To, co wydaje się w tej serii książek najbardziej dyskusyjne to bardzo silna, sugestywna wizja świata czarów. Jest on bardziej realny niż język opisujący ludzkie sprawy. Ludzie, czyli "muggles" traktowani są w bajce wręcz pogardliwie, karykaturalnie.

Jest to na pewno kwestia przyjętych konwencji, ale... Ale gdzieś za tymi konwencjami drzemie jakby swoista metafizyka realnego świata czarów. W tym świecie są też swoiste elementy bojaźni religijnej i kultu. Lęk przed wymawianiem imienia złego i niezwykle potężnego lorda Vordemolta - czarownika oddanego na służbę zła, zastępowanie jego imienia jakby imieniem "Sam-Wiesz-Kto" - wszystko to może mieć dość niepokojące skojarzenia.

Joanne K. Rowling w swoich książkach używa jako materii literackiej magii i okultyzmu. Magia przedstawiona przez panią Rowling nie jest jednak takim samym tworzywem literackim, jakie możemy spotkać w bajkach czy baśniach światowej klasy (Tolkien, Lewis, Carroll - sam na nich wyrosłem na ich twórczości, więc coś mogę chyba na ten temat powiedzieć).

Magia w powieściach o Harry Potterze jest kalką pewnej realnej rzeczywistości, odzwierciedla zachodni okultyzm we wszystkich jego przejawach. James Bjornstad wykazuje w artykule zamieszczonym w Quarterly Journal:

"Posiada ona wiedzę o kilku znanych okultystach przeszłości. Przykładem tego jest wzmianka w jej pierwszej książce z serii Harry Potter ("Harry Potter and prisoner of Azkaban") o Nicolasie Flamelu jako partnerze Albusa Dumbledore, dyrektora szkoły czarów. Dumbledore jest fikcją lecz Flamel był czternastowiecznym alchemikiem, który odkrył Eliksir Życia. Nie wygląda to na zwykłą wyobraźnię, jak sama twierdzi, posiada ona elementarną wiedzę okultystyczną. Wiedza o ludziach zaangażowanych w okultyzm może pochodzić tylko z badań z danej dziedziny".

I tak Harry Potter uczy się robić horoskopy, uczy się zaklęć i przekleństw, których używa np. przeciwko swemu kuzynowi. Wraz a przyjaciółmi wywołują duchy zmarłych ludzi i chociaż śmierć nazwana jest tu "kolejną, wspaniałą przygodą", nie można nie zauważyć aluzji do reinkarnacji. W książce gloryfikowana jest astrologia i krystalomancja czyli magiczny kontakt z lustrem czy kryształową kulą.

Są to wszystko realne działania, doskonale znane osobom parającym się na co dzień magią i okultyzmem (stąd reakcja na Harrego Pottera w Australii)

Problem polega jednak na tym, że tej rzeczywistości, jaką jest magia nie traktuje się poważnie - szczególnie w arcykatolickiej Polsce. Wręcz przeciwnie tę niebezpieczną rzeczywistość uważa się za zabobon, za coś prymitywnego, nieszkodliwego, za grę wyobraźni czy fantazję.

Jednak magia nie jest iluzją czy grą wyobraźni. Wiedzą o tym doskonale osoby, uprawiające parapsychologię czy psychotronikę. Ludzie ci zdają sobie sprawę z tego, że istnieją pewne szkodliwe oddziaływania, przed którymi trzeba się bronić. I właśnie te sposoby obrony, tylko w formie literackiej, ukazane są w książce o Harrym Potterze. To Harry bowiem uczy się tzw. magii obronnej, która jest mu potrzebna do walki ze złym czarnoksiężnikiem.

Gdyby magia i okultyzm były rzeczywiście zabobonem czy iluzją nie przestrzegałaby nas chrześcijan przed nią Biblia. W Księdze Kapłańskiej (19,31) np. czytamy:

"Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!" (por. Wj 22,17; Pwt 13,6; Jr 27,9; 29, 8; Dz 8,9-13; 13,6-12; 16,16-24 19,18-20; itd.)

Gdyby magia nie była rzeczywistością i to rzeczywistością groźną, nie wspominałby o niej Katechizm Kościoła Katolickiego, w którym czytamy:

"Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa; odwoływanie się do szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu." (2116; por. 2117).

Smutne jest to, że po 2000 lat chrześcijaństwa, wyznawcy Chrystusa tak łatwo wracają do pogaństwa, depcząc znamię chrztu i wielką tradycję Kościoła.

Cuda czy magia?

Na pożółkłych często ze starości stronicach naszych ulubionych baśni cuda i magia są obecne na porządku dziennym. Co sprawia na nas większe wrażenie: cud czy magia?

Myślę że cud. Magia rozwiewa się często jak poranna mgła ukazując prawdziwą rzeczywistość którą ktoś postanowił kontrolować.

A cud? Cud pozostawia nieodwracalną przemianę osób i miejsc. Ta przemiana dokonuję nie tylko wśród bohaterów naszych książek, ale również w nas samych - inaczej nie sięgalibyśmy po nie.

W opowieściach o Harrym Potterze cudów prawie nie ma. Są za to wszędzie czary:

drzwi otwierają się po wypowiedzeniu zaklęcia,

stoły zastawiają się jedzeniem na klaśnięcie dyrektora szkoły,

bójki uczniów polegają często na znajomości zaklęcia,

dzięki któremu sznury same skrępują przeciwnika.

Sens szkolnej nauki polega na znajomości zaklęć. Znajomość zaklęć i różnych technik przemieniania rzeczywistości, aby było tak, jak chcą tego bohaterowie.

To cała znajomość świata. Świat zamknięty został w kilkudziesięciu, może w kilkuset tajemniczo brzmiących słowach. Kilka lat nauki w szkole i można je wszystkie poznać. Życie jest proste w świecie magii. Znasz zaklęcie, znasz rozwiązanie. Chyba że ktoś jest lepszym magiem. Co wtedy?

Ale są inne baśnie. "Opowieści z Narni" C.S. Lewisa pełne są cudów (ciekawostką jest fakt iż polskim wydawcą to samo wydawnictwo które wydaje Harrego Pottera.). Czary czyni w Narni tylko ten kto jest zły, a więc Biała Czarownica. To ona spowodowała, że Narnię pokrył wieczny lód i ona zniewoliła Edmunda zaczarowanym ptasim mleczkiem. Lew Aslan czyni cuda, tzn. uwalnia od czarów. Jest pewna wzruszająca scena w opowieści "Podróż Wędrowca do Świtu" (myślę że dla wielu, którzy sięgnęli po tą książkę): Eustachy - zarozumiały, arogancki chłopiec, który myśli tylko o sobie, został przemieniony w smoka. Tak bardzo to przeżył, że dokonała się w nim pewna wewnętrzna przemiana. Jest teraz dobry, ale jest tylko smokiem. Aslan zaprasza go więc do wykąpania się w czystej wodzie ze źródła. Najpierw jednak każe się Eustachemu rozebrać. Eustachy zdrapuje łuski i usiłuje zrzucić z siebie skórę smoka tak jak węże czasem zrzucają swoją. Ale po zrzuceniu jednej skóry szybko odkrywa, że pod spodem ma jeszcze drugą równie okropną, a pod nią jeszcze jedną... W końcu zaczyna rozumieć, że sam nie da rady się rozebrać. Pozwala Aslanowi podejść i wbić pazury tak głęboko, że sięgają prawie samego serca Eustachego. Ból jest wielki, ale po chwili Eustachy staje się z powrotem chłopcem i może pływać w czystej wodzie ze źródła. Czar zniknął.

Magia jest łatwiejsza niż cud. Łatwiej związać człowiekowi nogi magicznym zaklęciem (jak w książkach z Harrym Potterem), zahipnotyzować, użyć różnych technik manipulacji emocjami, zadziałać siłą (jak to się często dzieje w naszym rzeczywistym świecie) niż przemienić jego serce.

Są ludzie, którzy wierzą, że uratuje ich tylko cud, ale tak się modlą jakby prosili o czary. Może każdemu z nas choć raz w życiu to się zdarzyło. Wcale nie z miłości do magii, ale z niewiedzy, z niezrozumienia, ze zmęczenia. Cud jest zawsze związany z przemianą serca (C.S. Lewis "Bóg na ławie oskarżonych"), magia tego nie potrzebuje.

Ktoś kiedyś napisał następujące słowa:

Magia dotyczy wyobraźni, cuda rzeczywistości.

Magia to brak kontaktu, cud to spotkanie.

Magia jest dla dzieci, cuda są dla dorosłych. (Dlatego Harry Potter to książki przygodowe dla dzieci a Lewis to baśnie dla dorosłych.)

Cud daje wolność, magia zniewala.

Bo grzech ma coś z magii, a łaska jest cudem.

Czasem zdarza się, że wpatrujemy się w jakiś problem, w jakiś grzech w naszym życiu, jak zaczarowani. Nie umiemy go przezwyciężyć i nie jesteśmy w stanie robić niczego sensownego. Wpatrujemy się i już. Nasze życie staje wtedy w miejscu. Zachowujemy się jakby ktoś nałożył na nas pęta, wymierzył w nas magiczną różdżkę i wypowiedział zaklęcie. Bywa, że trwa to całymi latami. Zmieniają się pory roku, upadają imperia, obok przechodzą ludzie tak wolni, że zazdrość bierze, a my ich nawet nie widzimy trwając w czarodziejskim uścisku.

Całkiem inaczej działa łaska. Nasza wrażliwość pod jej wpływem wzrasta. Stajemy się wolni. Tak wiele się wtedy zdarza w naszym życiu, co dzień coś nowego. Widzimy i czujemy tak wiele, a słabości, które nam dokuczają nie niszczą nas.

Co zrobić z Harrym Potterem?

Co robić jeżeli dziecko chce sięgnąć po tą pozycję książkową lub zna ją na pamięć?

Trzeba bardzo uważać i tłumaczyć dzieciom (jeśli się nie da ich przed tą książką jakoś powstrzymać), że jest to fikcja, bajka i nic więcej. Jeśli bowiem dziecko (co rodzice powinni dostrzec) zaczyna się interesować magią, zaczyna odprawiać jakieś rytuały pod wpływem tej lektury - to jest to niebezpieczny sygnał.

Ideałem byłoby jednak, to aby rodzice mieli kontrolę na tym co czytają ich dzieci, i to właśnie na rodzicach leży obowiązek czuwania nad tym co ich dzieci wyłapują z lektury książek.

Od wieków historie o wróżkach, skrzatach, wiedźmach - były lekturami wszystkich dzieci świata i jakoś z tego problemów nie było. Na osobach odpowiedzialnych za kształtowanie młodego człowieka spoczywa obowiązek takiego interpretowania opowieści, aby dziecko wyciągnęło z tego jak najwięcej plusów a odrzuciło ewentualne treści, które mogą niezdrowo wpływać na ich psychikę.

Dlatego popieram wspólne czytanie tej książki razem z dzieckiem i na bieżąco tłumaczenie dziecku tych opisywanych tam zdarzeń, które pozwoli im zrozumieć tę opowieść jako potrzebę walki ze złem i wybieraniu dobra zawsze i za wszelką cenę zamiast potępienia w czambuł całej książki jako jakiegoś "narzędzia szatana".

Dziecko może bowiem odnieść większą szkodę kiedy temat Harrego Potera w jego środowisku jest dyskutowany a on sam jest odrzucany przez rówieśników jako ten, kto się tym nie interesuje. Jest to dla dzieci tym bardziej szkodzące, kiedy Harrego Pottera spotyka w szkole, przedszkolu, telewizji i na zakupach w sklepie - zaś rodzice mu go zabraniają nie tłumacząc (bądź niewłaściwie tłumacząc) dlaczego nie wolno mu się tym interesować.

Zło wyrządza się dzieciom wyłącznie wtedy, kiedy nie przekazuje się im wiedzy, pozwalającej im samy wyrobić sobie własną właściwą opinię. Rola rodziców, nauczycieli, katechetów i księży, sprowadza się w tym przypadku na przekazaniu prawdziwej wiedzy o świecie bajek i czarów, na wyjaśnieniu symboliki i pojęć tam zastosowanych, na odgraniczeniu fikcji od rzeczywistości, na pokazaniu prawdy.

Katecheci w szczególności powinni sami tę książkę przeczytać i wychwycić w niej dobro jakie tam zapewne jest, zaś z chwilą spotkania się tam z pochwałą złych czynów jasno dzieciom wyjaśnić, na czym to zło polega.

Stara metoda katechetyczna "wejść czyjąś furtką a wyjść swoją" jest do tego idealna. Warto na bazie popularności tej książki przekazać pewne pozytywne cechy tej baśni dla dzieci. Należy pokazać dobro, które bezdyskusyjnie jest w niej chwalone.

Należy pokazać dzieciom prawdziwe źródło dobra z jednoczesnym przekazaniem wiedzy dzieciom o złu ukrytym w magii.

Ostre piętnowanie i odrzucanie tego zjawiska jakim jest Harry Potter niczemu dobremu nie służy a jedynie powoduje w dziecku postawnie odruchu "owocu zakazanego". Polega to na tym, iż im mocniej dziecku czegoś się zabrania bez wyjaśnienia do końca dlaczego (czyli bez przekazania i zaakceptowania przez dziecko właściwej wiedzy) - tym bardziej ono tego pragnie. Jeśli dziecku nie udzieli się tej wiedzy i nie zapoznamy go dokładnie z daną rzeczą w sposób kontrolowany, to kto inny to zrobi bez naszej wiedzy i we właściwy jemu (czyli szkodliwy dla dziecka) sposób.

opr. Tomasz Kiesling

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki