Przemyślenia eNoPe cz.I
Data: 2004-02-6, 19:45
Dodał: Hipopotamus

Jak widać wzorem Fedziasa coraz wiecej osób chce pisać feiletony - czyli krótkie własne artykuliki na dowolny temat oczywiście związany z Harrym. Tym razem eNoPe rozpoczyna swój cykl. Ja natomiast obiecuje systematycznie na strone wrzucać wasze komentarze - jeżeli oczywiście jakieś przyślecie.

Już dawno zauważyłem pewne podobieństwo trylogii J.R.R. Tolkiena, "Władca Pierścieni" i J.K. Rowling, "Harry Potter". W obydwóch książkach zaczyna się od Czarnego Lorda, który utracił swą moc i pragnie ją odzyskać; Jest też „biały” czarodziej, w którym pokłada się wszelką nadzieję (WP: Gandalf, HP: Albus Dumbledore). Są gobliny, trolle, (w „Hobbicie”) olbrzymy i oczywiście Nazgule i Dementorzy (Obydwie „rasy” są zakapturzone, mają czarną szatę i na ich myśl ciarki przechodzą ). Jednak już nie ma drugiego Harry’ego ani Froda. Stworzone są też w obydwóch przygodach "drużyny", które mają chronić czegoś konkretnego: w „Harry’m Potterze” oczywiście „Zakon Feniksa”, a we „Władcy Pierścieni” założona została „Drużyna Pierścienia” (Zakon Feniksa chronił przepowiednie i samego Harry’ego Potter’a; Drużyna Pierścienia chroniła pierścień i powiernika, Frodo Bagginsa).
A teraz co do Syriusza. W I tomie Władcy Pierścieni „zginął” Gandalf w cieniu (przynajmniej wszyscy tak myśleli). Okazało się jednak, że był na przepaści życia i śmierci, nie liczył dni, które wydawały mu się latami. Wrócił jednak w momencie gdy mogliby już wszyscy o nim zapomnieć. Może z Syriuszem stało się to samo i wróci by walczyć u boku Zakonu Feniksa.
Czy J.K. Rowling, brała rady od książek Tolkiena, czy to zbieg okoliczności?
Oczywiście nie biorę pod uwagę celów i fabuły książek ponieważ są one inne.
eNoPe